część 128

73 1 0
                                    

Spojrzałem się na JungKook'a z którym od dwóch dni siedzę w sali tanecznej. Nie miałem siły wykorzystaliśmy swoje żale bóle oraz zranione serca na tańcu. Które nam nie wychodziły.

- to miała być tylko gra, a oni zrobili to na poważnie. - westchnąłem na słowa Kook'a

- po TaeHyungu się tego nie spodziewałem, ale po Yoongim już tak. Serce mnie boli nie od jego zdrady, ale od tego że taki naiwniak jak ja i tak go kocha. - obróciłem się na brzuch po czym spojrzałem w lustro.

- wiesz ci mi Tae powiedział? - pyta

- mów.

- że od dawna się umawiali i tylko czekali na okazję by zacząć ze sobą chodzić. Dla niego Yoongi wydawał się bardzo męski i nie chciał takiego dzieciaka jak ja. - rozpłakał się siadają opierając się o ścianę.

- cóż, nie wiem co powiedzieć. Nie wiem co będzie dalej. Ale zapowiada się że znów będę musiał wyjechać na dłużej.

- a ja pojadę z tobą. - westchnąłem po czym oparłem się o jego ramię.

- nie dopuszczajmy do siebie tego że miłość nam nie sprzyja - myślałem teraz nad odpoczynkiem i Odinstalowaniem się od toksycznego otoczenia.

- o czym myślisz? - pyta

- o odinstalowaniu się od toksycznego otoczenia. - wstałem po czym poprawiłem swoje spodenki. - chodźmy do domu musimy się zmierzyć z rzeczywistością. - mrugnąłem podając mu dłoń którą przejął.

- masz rację, jebać ich może ktoś pokocha nas tak mocno że będzie bał się nas stracić.

- oni też się bali a nas zostawili - zaśmiałem się wychodząc z sali. Chwile później wyszedł też Kook.

Weszliśmy do samochodu po czym Odjechechałem w stronę domu.

Po pół godzinie byliśmy w domu wcześniej niż przez te dwa dni. Bywało że przyszliśmy dopiero o trzeciej w nocy. A to było wczoraj. Wjechałem szybko na posesję. Zachamowałem dopiero przez Namjoonem który najwyraźniej wyszedł z domu chwile temu.

Wyszliśmy z samochodu na trzy. A nawet się nie umawialiśmy że tak wyjdziemy.

Uśmiechnąłem się do SeokJin'a który zagroził nam wejście.

- gdzie wy byliście przez te jebane trzy dni? - pyta wściekły.

- prostytutki nie chciały nas puścić - mrugnął Kook, uśmiechając się

- w sali tanecznej a co? - pytam nie odrywając od niego wzroku.

- chciałem a raczej chcieliśmy was przeprosić. To znów przez nasz cierpisz, Jimin naprawdę przepraszam.

- w porządku nie winie was, po części to nasza wina dlatego że weszliśmy w ten układ. Ale jestem szczęśliwy bo w końcu jestem wolny - mrugnąłem ledwo powstrzymując łzy. - idę się wykąpać. - minąłem go po czym poszedłem na górę. Minąłem pokój Yoongiego z którego wyszedł półnagi Tae. Pokiwałem zrezygnowany głową.

- Jimin-aah poczekaj za mną - usłyszałem głos JungKook'a

- no co jest - obróciłem się w jego stronę.

- mam świetny pomysł, co ty na to aby - zaczął

- skończymy to gdy się wykąpie - wszedłem do pokoju rzucając torbę na biurko.

- wykąpie my się razem - wszedł do pokoju po czym zakluczył drzwi na klucz..

- nie, idź się lepiej połóż. Ale nie zasypiaj bo wy kąpiesz się po mnie - mrugnąłem znikając za drzwiami łazienki.

Instagram (Yoonmin) (JiKook) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz