Rozdział 15

30.8K 707 89
                                    

Przyszedł po mnie.

Słyszałam jak się zbliżał. Odgłos jego kroków odbijał się od ścian mojego pokoju, wywołując dreszcze spowodowane strachem. Jak zwykle miałam ubrane na sobie to co oni wybrali. Nie chciałam się stawiać, już nie miałam na to siły...

Słysząc dźwięk przekręcanego zamka, przymknęłam powieki i wzięłam głęboki oddech, aby uspokoić rozszalałe myśli, które krążyły w mojej głowie.

Nie mogłam upaść już niżej. Byłam zużyta niczym zabawka.

Do pokoju przedostała się smuga światła, gdy drewniana płyta rozpostarłą się na oścież. Postawny i barczysty mężczyzna wydawał się znajomy, ale nie chciałam go znać, ani tym bardziej traktować jako rodzinę. Był moim katem, oni oboje nimi byli.

— Wstawaj, w końcu dobiliśmy targu — odezwał się chłodno.

Wstałam z łóżka, które znajdowało się w pomieszczeniu i czekałam.

James podszedł do mnie i mocno zacisnął dłoń wokół mojego chudego i wiotkiego ramienia. Syknęłam z bólu, ale szybko się opamiętałam i spojrzałam w jego piwne oczy. Nie zobaczyłam nic, sama pustka.

— Zachowuj się grzecznie, a nie spotka cię kara — warknął, gdy wyszliśmy na korytarz.

Gdy wydostaliśmy się z naszego domu, przeszliśmy do budynku umieszczonego po drugiej stronie ulicy. Było zimny, a chłodny wiatr smagał moją skórę. Byłam odziana w krótką, czarną sukienkę, w której biust jak i moja talia miały być podkreślone.

Miałam być idealna dla nich. Nieskazitelna.

Budynek, do którego zmierzaliśmy był oświetlony masą klimatycznych światełek. Już od wejścia wyczuwałam intensywny zapach alkoholu oraz seksu. W głównej sali wszędzie były umieszczone rury do tańca oraz także loże, w których klienci mogli oglądać striptizerki i zamawiać tańce.

Wzdrygnęłam się rozpoznając niektórych mężczyzn. Uśmiechali się do mnie w ten sam sposób co w prywatnych pokojach.

Błagam, niech ktoś mi pomoże.

— Aurora, rusz się kurwa. — Pośród hałasu zdołałam usłyszeć ponaglający głos brata. Nawet nie zauważyłam, że przystanęłam. Nie chciałam dalej iść.

Jednakże nie chciałam się stawiać, zawsze spotykało mnie wtedy coś złego, więc ruszyłam za mężczyzną. Mijaliśmy różnych ludzi, którzy składali niemoralne i wręcz obrzydajądze propozycję. Oczywiście za odpowiednią opłatą.

Rzygać mi się chciało, słysząc te propozycje i jak przebijali ceny, jakby to była licytacja.

A ja miałam być jej nagrodą.

— Widzisz jak się o ciebie walczą. — James zaśmiał się gardłowo, kręcą głową. — Jesteś główną atrakcją tego lokalu, a teraz tracimy taki cenny zabytek. Aż szkoda, że ojciec dobił targu...

Zacisnęłam usta w wąską linię i spuściłam głowę. Niech to piekło się skończy. NIech skończy się to palące uczucie w klatce piersiowej, które nie daje mi spokoju. Niech skończy się to upokarzanie i mój ból.

Ostatnie co widziałam przedostając się do części budynku, do której goście nie mieli wstępu tylko do tego upoważnieni, to Esme tańczącą na scenie. Aurat ściągnęła stanik, wijąc się niczym wąż na rurze. Gdy kobieta skrzyżowała z moim bratem wzrok, ten do niej mrugnął, a ona zaśmiała się pod nosem.

Samael / BDSM [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz