Rozdział 20

39.3K 680 133
                                    

Klęczałam, mając opaskę na oczach.

Byłam całkowicie naga, a przyjemność zbierająca się ku zbiegu moich ud cały czas się nawarstwiała. Czekałam, aż Samael przyjdzie i się mną zajmie, lecz czas biegł zupełnie inaczej, gdy odebrano mi zmysł wzroku.

Wstrzymałam oddech, gdy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Ciężkie kroki odbiły się echem od ścian, aż w końcu poczułam ciepły oddech owiewający bok twarzy.

— Widzę, że nie zignorowałaś moich słów. Mam nadzieję, że korek też został na swoim miejscu — wyszeptał wprost do mojego ucha. Dreszcze przeszył moje ciało.

— Zrobiłam dokładnie to co kazałeś, panie — odpowiedziałam z szacunkiem. W tym miejscu to on rządził, a każde zachowanie, które okazywało względem niego, jego brak, mogło zostać ukarane. A wolałam przy naszym pierwszym odgrywaniu ról się nie wychylać.

— Moja grzeczna dziewczynka. ― Jego kciuk bardzo powoli obrysowywał kontur moich ust, aż w końcu zassałam koniuszek. — Chcesz tego, maleństwo? Chcesz possać mojego fiuta?

Zachłysnęłam się powietrzem. Czułam jakby odebrano mi zdrowy rozum. Przy nim wszystko stawało się inne, jakbym znajdowała się w odległej rzeczywistości. A wersja jaką mi pokazywał cholernie mnie pociągała.

— Chce twojego fiuta, panie — wysapałam prawie jęcząc, gdy zabrał rękę.

Górował nade mną, gdy cały czas klęczałam. Odczuwałam jego dominację, ale nie było to przytłaczające uczucie. Chciałam, aby ktoś się mną zajął w taki sposób, a wiedziałam, że z nim byłam bezpieczna.

Usłyszałam dźwięk rozpinanego rozporka, aż w końcu poczułam twarda erekcję tuż przy zamkniętych ustach. Lecz nic nie zrobiłam, czekałam na jego dalsze instrukcje.

— Otwórz buzię i wystaw język. — Zrobiłam dokładnie to co kazał. — Nie możesz mnie dotykać, a jeśli to zrobisz to gorzko pożałujesz. Masz używać tylko tych pyskatych ust. — Skinęłam, ledwo zauważalnie głową. — Jeśli będzie za mocno to klepnij mnie ręką w udo. Zrozumiałaś?

— Tak, panie. — Zdążyłam wyszeptać nim męskość mężczyzny została mi wepchnięta w usta.

Początkowo się zachłysnęłam, lecz chciałam mu sprawić przyjemność więc zassałam policzki i polizałam bardzo dokładnie główkę penisa. Językiem lawirowałam po całej długości, słysząc jęki Samaela. Badłam każdą żyłkę i poświęcałam jej uwagę, a następnie wzięłam męskość do ust i zaczęłam brać coraz więcej. Gdy poczułam go, aż na ściance gardła w moich oczach stanęły łzy, lecz dalej nad nim pracowałam.

Jęki, westchnienia i pomruki mężczyzny dawały mi największą satysfakcję. Panowałam nad sytuacją dopóki biodra Samaela nie zaczęły się poruszać. Zachłysnęłam się, aż ślina skapnęła mi na odkryte piersi, lecz nadal robiłam swoje, czerpiąc z tego przyjemność. Czułam, że zbliżał się ku końcowi, gdy jego ruchy stały się nieskordynowane.

Brunet złapał mnie mocno za włosy i unieruchomił głowę. Sam wykonywał ruchy i gonił za swoim spełnieniem podczas, gdy mogłam tylko przejrzeć językiem wokół jego całej długości. Czułam jak soki ciekły mi po nogach, lecz nie mogłam się dotknąć dopóki on mi nie pozwoli.

Po chwili mężczyzna głośno jęknął, a jego sperma wpłynęła wprost do mojego gardła. Mimo, że doszedł nadal nad nim pracowałam i zaczęłam cofać i ponownie brać jego twardość między swoje usta. Przedłużałam jego rozkosz.

— Tak, maleństwo. Dokładnie tak — wyszeptał i odgarnął włosy z mojej twarzy. — Świetnie się spisałeś, a grzeczne dziewczynki dostają nagrodę.

Samael / BDSM [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz