Wiersz~ „Jesień"

15 3 2
                                    

Rozlana kałuża na brukowym chodniku.
Wszędzie kolorowych liści bez liku.
Dłonie zimne jak sople lodu.
Dość mam tego nadchodzącego chłodu.
Czubek nosa, poliki całe czerwone.
Dopiero w domu zjem ciepłe mielone.
Na dworze widać jak przez mgłę.
Nie ujrzę budynków i to jest złe.
Mijam kamienie, patyki oraz żołędzie.
Kopnę kasztana jak dobrze będzie.
Czapki, szaliki, kurtki i bluzy.
Wielkimi krokami zbliżają się mrozy.
Rękawiczki, buty i spodnie.
Ubieraj się ciepło i wygodnie.
Trzymaj się tam mój drogi.
Ten miesiąc jest piękny, ale i wrogi.
_____________________________________
Napisałam miesiąc, a wiersz jest o całej porze roku xd.

październik 2022

WierszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz