-jak tak, to wynocha z tąd - w tym momencie wywalili y/n z kasyna
Y/n
Kuźwa wywalili mnie znowu z kasyna a czemu, bo chcą, żebym dla nich pracowała ja jestem za dobrą, żeby grać dla takich ludzi.
Y/n poszła do swojej kryjówki.
Z rana wstała, spakowała wszystkie rzeczy których nie było dużo, wsiadła na konia i pojechała po, drodze zrobiła się głodna, od razu w jej oczy wpadł karczma "w środku lasu".
Y/n
Trochę to dziwne, że karczma jest pośrodku niczego, ale no cóż, głodna jestem najwyżej mnie zabiją.
Weszła do środka gdzie o dziwo było sporo osób, poszła do lady poprosić o jedzenie i poszła usiąść do wolnego stolika, dostała jedzenie i zaczęła je jeść gdy nagle do karczmy wszedł chłopak blond włosy i z maską na twarzy rozejrzał się wokół i zobaczył y/n siedzącą i jedzącą.
D- hej y/n dawno się nie widzieliśmy co cię sprowadza w te strony.
Y- cześć dream, a wiesz to co zawsze.
Dream w tym momencie zaczął się śmiać jak czajnik
D- oj widzę, że jak zawsze masz problemy, ile Cię w tym momencie gangów ściga 5,6 ?
Y- dla twoje wiadomości 7
D- i nie nudzi cię ciągłe uciekanie ?
Y- nudzi, ale co poradzę.
D- Mam propozycje nie do odrzucenie widzisz, jest jeden człowiek którego chcę zniszczyć i potrzebuje wiedzy o nim, ale to nie jest łatwe, bo on jest bardzo ostrożny w swoich działaniach. Jesteś zainteresowana ?
Y- no ja nie wiem dream mam 7 gangów na głowie których mnie ściga nie wiem czy chce się pchać w kolejne bagno.
D- dobra a jak Ci powiem, że ja się zajmuje tymi gangami a ty moim znajomym wejdziesz w to ?
Y- mmmmm ciekawa propozycja dobra pomyśle, ale chcę się dowiedzieć więcej na ten temat.
D- okey więc ten mój znajomy też gra w kasynie i jest bardzo dobry w to.
Y- no dobra, ale czemu chcesz go "załatwić" ?
D- dawne sprawy nie musisz wiedzieć.
Y- Dobra czyli, chcesz żebym dowiedziała się wszystkiego o jakimś typku?
D- tak
Y- muszę pomyśleć nad tym zostań tu to zaraz ci powiem.
W tym momencie y/n wstała, poszła na dwór i poszła w kierunku lasu.
Y/n myśli
/Zgodzić się czy nie ? O to jest pytanie, jak się zgodzę nie będe musiała już uciekać ale nie wiadomo czy dam radę dobrą wolę się zgodzić i mieć z głowy jakichś debili/
Nagle obok y/n pojawił się zamaskowany typ, który pochodził jednej z gildii.
?- no w końcu cię znalazłem y/n
Y-Nie, nie dołącz do was
?- o nie teraz przychodzę z innym rozkazem, teraz muszę cię zabić
Y- powodzenia
Y/n wyciągnęła karty zaczęła je tasować i wypadła jej 7 serce
Y- Oj marnie widzę twój los
Gdy to powiedziała, chłop rzucił się na nią ona zaczeła robić uniki wskoczyła na drzewo i rzuciła kartą która jej się wylosowała chłopak nie spodziewając się że ta karta może mu zrobić tyle krzywdy nie zrobił uniki tylko chciał ją chwycić ale karta wbiła mu się w rękę co skutkowało ogromnym bólem
?- pożałujesz tego
Y- wątpię
Chłopak rzucił w jej stronę sztylet ona zrobiła uniki
Y- tylko na tyle cię stać ?
Zrobiła salto zeskakując z drzewa jednocześnie rzucając kolejną chłopak zrobił unik ale nie spodziewał się tego że karta zawróci i wbije mu się prosto w tętnice co skutkowało że chłopak przewrócił się i wykrwawił
Y- mówiłam że marnie skończysz
wzięła wszystkie swoje karty i poszła w stronę karczmy y/n nie spodziewała się, że może być więcej ludzi i szła myśląc o tym czy się zgodzić czy nie. Nagle poczuła że coś ma zamiar ją zaatakować z tył szybko się odwróciła ale nie zdążyła zareagować i zobaczyła ciemność
614 słów
Dziękuje za przeczytanie pierwszego działu z góry przepraszam za wszystkie błędy
![](https://img.wattpad.com/cover/323555250-288-k967468.jpg)
CZYTASZ
Quackity x Wilbur x reader | Karty
AdventureY/n hazardzista dostała zadanie od dawnego przyjaciela na szpiegowanie jego wroga y/n po chwili namysłu się zgadza i jedzie do las nevadas, gdzie spotyka bardzo miłego chłopaka. Jej zadanie nie jest łatwe, gdyż ten cały Quackity nie chce o sobie duż...