Jak?

77 5 1
                                    


Q - dobra koniec tego musimy wychodzić, bo już się wieczór zbliża, a my cali mokry jesteśmy
W - i co z tego, że jesteśmy cali mokry przecież tu ciepło jest zaraz wyschniemy a teraz chodzicie bo miałem wam coś pięknego pokazać.
Q- już myślałem, że zapomnisz

Wilbur chwycił cię za rękę i zaczął ciągnąć .
Doiliście do wielkiego napisu Las Nevadas

Q- czemu tu nas zaciągnąłeś?
W- popatrz na to arcydzieło
Q- no ja wiem, sam to projektowałem .
W- nie o to mi chodzi - mówiąc to można było usłyszeć dźwięk odpalania się TNT
Q- NIE TY NIE
kiedy to wykrzyczał to wybuch znak
Y- wow

Nagle Wilbur zaczął przysuwać się do twojego ucha - Widzę że znasz się na dobrym widowisku-

Q- Wilbur co ty sobie wyobrażasz?!
W- no ciałem wam pokazać tą piękna rzecz, ale widzę, że tryb chihuahua ci się włączył
Q- nie no koniec tego dobrego wracasz do celi
W- to najpierw mnie złap pa y/n do jutra - i odbiegł
Y- jak to do jutra przecież jest ...
Q- 20
Y- co już ?
Q- widzisz w dobrym towarzystwie, szybko czas leci.
Y- za szybko
Q- to, co odprowadzę cię do apartamentu, bo ma jeszcze kilka spraw do załatwienia
Y- no nie musisz sama sobie doję.
Q- nie chce, żeby ten debil coś ci zrobił
Y- na spokojnie dam radę sobie sama
Q- no dobrze niech cię już będzie

Kiedy doszłaś do domu umyłaś się i przebrałaś w piżamy miałaś już iść spać ale nagle ktoś zapukał do drzwi zaskoczona poszłaś otworzyć lecz nikogo tam nie było spojrzałaś w dół i zobaczyłaś kopertę wzięłaś ją i poszłaś spać . Z rana jak się obudziłaś poszłaś zrobić sobie kanapki na śniadanie i otworzyć tą kopertę

Myśli y/n
/Ciekawe od kogo to i co to jest ?/

Otworzyła go i w środku zobaczyłaś, że musisz iść do pobliskiego lasu inaczej Quackity dowie się o Tobie prawdę

/Kto to mógł wysłać ?/

Ubrałaś się i poszłaś w tamtą stronę kiedy tam doszłaś nikogo nie było
Y- Kuźde czemu ktoś kazał mi tu przyjść a sam nie raczył przyjść
W - witaj y/n przepraszam, że musiałaś czekać
Y- czemu chciałeś się tu że mną spotkać Wilbur ?
W- widzisz dowiedziałem się jednak rzeczy o tobie- złapał ciebie za rękę
Y - co niby wiesz ?- spytała podejrzliwe Wilbur przysuną się do twojego ucha i zaczął szeptać
W- więcej niż ci się wydaje ale mogę nikomu o tym nie powiem a w szczególności Quackitiemu
Y- co chcesz za mian ?
W - nic wielkiego musisz mnie u mówić z twoim przyjacielem
Y- a jak się nie zgodzę- dalej był pochylony nad tobą
W- to po prostu powiem to Quackitiemu
Y- dobrze spróbuje Cię umówić ale mu nic nie mów - powiedziałaś przez zęby
W- widzisz y/n z tobą interesy to czysta przyjemność - pocałował Cię w czoło - a teraz chodzimy wracajmy bo Quackity może zacząć coś podejrzewać

Wracałaś razem z Wilbur kiedy doszliście do miasta zatrzymał was Purpled
P- a gdzie to wy byliście razem?- spojrzał na was podejrzliwe
W- na spacerze chciałem pokazać piękno lasu y/n
P- powiedzmy że Ci wieże ale pamiętaj mam cię na oku
W- tak tak to ja Cię tu zostawię y/n ale pamiętaj co masz zrobić- odchodząc puścił oczko do ciebie
P- co on chciał od ciebie ?
Y- tak jak mówił zabrał mnie na spacer
P- ale powiedział że masz o czymś pamiętać- spojrzał się podejrzliwie na ciebie.

Ty wiedząc że on raczej nie odpuści postanowiłaś skłamać....

Quackity x Wilbur x reader | KartyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz