Po egzaminach

163 8 0
                                    

Po egzaminach wszyscy uczniowie świętowali. Na prawdę świetnie się bawili na błoniach zamkowych i nad jeziorem. Remus umiał wyśmienicie rzucać czary maskująco , dlatego tylko nieliczne blizny Harrego były widoczne , kiedy zdejmował koszulkę , aby wykąpać się w jeziorze. Tamtego dnia było wyjątkowo ciepło.
Tydzień po egzaminach przeleżał w łóżku z Krzywołapem obok z powodu całkowitego zejścia psychicznego. Harry lubił mężczyznę jako kota , ale w swojej normalnej wersji totalnie mu się nie podobał. Bał się go...Po prostu. Aktualnie chłopak przechodził jak to w depresji- skok emocjonalny. Miał ochotę śpiewać i tańczyć. Normalnie nową energia. Obudził się w ciepły , czerwcowy poranek ściągając kołdrę z siebie i biorąc głęboki oddech.
- Ale dziś pięknie...O Krzywołap! Sorka...- powiedział kiedy zrzucił niechcący kota z pościeli.
Krzywołap prychnął jedynie i wylądował na cztery łapy.
- No jak kot...Nic Ci nie jest?- zapytał cicho.
Krzywołap pokazał mu , że nie i podszedł do miski z podanym mu dzień wcześniej kurczakiem. Harry w tym czasie poszedł do łazienki aby się ogarnąć . Po wyjściu miał na sobie kompielówki i jedynie zarzucony T-shirt z czerwonym lwem.
- O Harry! Cześć! Idziemy ? Już teraz ? Ojejku to już 11! To idziemy!- powiedział Ron przecierając oczy i patrząc na przyjaciela z ręcznikiem w ręce.
- Cześć Ron! Ja idę po Dracona , a Ty idź po Hermionę , dobra?- zapytał go uśmiechając się szeroko i pokazując Krzywołapowi , że ma za nim iść.
- Okej...Zapewne i tak już czeka w pokoju wspólnym....- wyziewał zakładając koszulkę.
- Dobra to ja idę...- powiedział wybiegając z pokoju.
Na korytarzu spotkał Dracona.
- Draco! Idziemy? Jak Ci się spało?- zapytał go Harry przytulając czule.
Bardzo bał się dotyku do niedawna , a teraz przytulał zaufane mu osoby. Bardzo lubił Malfoya,  a chłopak wydawało się , że dzieli z nim to uczucie.
- Bardzo dobrze! Nie mam ochoty na śniadanie...A Ty?- zapytał przecierając oczy.
- Ja bym coś zjadł...Ron wiesz...On na pewno nie odpuści posiłku! - zaśmiał się Harry.
- Masz rację...- uśmiechnął się Malfoy i wziął go pod ramię idąc w stronę stołówki.
    Na niej spotkali już dwójkę swoich przyjaciół. Jedli puding truskawkowy . Harry zdecydował się na ten waniliowy , a Draco na smak czekoladowy. Krzywołap dostał dwie parówki , które pałaszował na ławce.
- Jak wam się spało? - zapytał Harry chcąc być kulturalny.
- Bardzo dobrze. Wiesz , że Parvati miała taką fajną książkę...Czytałam ją z nią do północy , dlatego wstałam dopiero o 9...- powiedziała Hermiona wymachując łyżeczką.
- O 9?! My wstaliśmy o 11! Jakim cudem?!- zdziwił się Harry.
- O 11?! Ale z was śpiochy...A Ty Draco? Kiedy wstałeś?- zapytała dziewczyna patrząc na bladego przyjaciela w czarnej koszulce.
- Hmm...Nie mam pojęcia. Czytałem tak jak ty bardzo długo. Jakoś teraz...- podrapał się po głowie odkładając szklankę .
   Nad wodą leżeli wyciągnięci na słońcu . Hermiona oparta o Rona czytała jakąś książkę , a Draco z Harrym śmiali się oparci o siebie. Pierwszaki krzyczeli , kiedy jakiś oblał drugiego wodą. Niektórzy byli sami , jeszcze inni mieli randkę ze swoimi dziewczynami czy chłopakami , a jeszcze inni tak jak nasza czwórka przyszła tu dla relaksu. Jeziorko było obok zwykłego lasku prawie kilometr od Hogwartu. To nie przeszkadzało uczniom w przychodzeniu w to miejsce.
- Ej !Chodźmy do wody!-zaproponował Harry wstając gwałtownie z pisaku.
- Koniecznie chcesz?- bąknęła Hermiona .
Była ubrana inaczej w porównaniu do innych dziewczyn. Miała męskie spodenki i koszulkę i nie zamierzała ich zdejmować przy wejściu do wody.
- No chodź...Zostaw te książki Miona...- powiedział Ron przekomarzając się z nią.
- No dobra...Idę...- odpowiedziała zamykając opowiadanie na danej stronie i zaznaczając kawałkiem trawy .
   Bawili się wybornie . Harry z Dracknem urządzili wyścigi z resztą uczniów. Ron średnio cechował się umiejętnościami pływackimi , dlatego sędziował. Ku zaskoczeniu wielu to Hermiona wyprzedzała Harrego , Dracona oraz bliźniaków Weasley. Tak samo na prowadzenie wychodziła Ginny. Najgorzej radził sobie Ravenclaw. No to prawda jeśli ktoś by powiedział , że kruki pływają zdecydowanie gorzej od Węży czy Lwów. Wyśmienicie radziły sobie osoby z domu borsuka. Na prawdę bardzo dobrze. Nikt jednak nie dorównał walecznym dziewczynom , którymi były Hermiona z Ginny.
Po powrocie do zamku Draco poszedł do swojego Dormitorium i nie wychodził z niego do wieczora. Gorzej się poczuł i straszliwie wymiotował i mdlał. Madame Pomfery mówiła,  że musiał się czymś zatruć. Krzywolap też nie czuł się najlepiej po obiedzie...Było to dziwne bo wszyscy jedli to samo , a tylko dwie osoby się zatruły... Do tego tylko oni na moment odeszli od stołu , ponieważ ktoś ich zawołał. Jak sprawdzili zobaczyć kto to potraktowali to jako fałszywy alarm...Niestety nim nie był o czym szybko się przekonali.
     

(Nie) chciany - ( Inna Wersja )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz