Ten człowiek zwariował!

321 12 0
                                    

Harry od tak ciężkiej nocy spał całe dwa dni. Może to i dobrze , bo tak nie cierpiał . Syriusz nauczył się zakładać wenflony i podłączać płyny ( na Remusie , bo na kim miał ćwiczyć) na wypadek kolejnej takiej sytuacji . Przydało się , kiedy Harry spał całe 2 dni i nie miał szansy nic zjeść ani wziąść swoich leków . Syriusz podał mu wszystko dożylnie z czego był niesamowicie dumny . Za trzy dni miała odbyć się rozprawa . Harry po dwóch dniach snu czuł się całkiem dobrze ( nie mylić z normalnie , bardzo dobrze) , oglądał telewizję z Syriuszem czy pił kilka łyków gorącej czekolady lub zupy . Mężczyźni nie kryli otwartej dumy z syna - był silny jak nie wielu .
- Cześć Harry. Jak się dzisiaj czujesz? Zjesz coś kochany ?- pytał Syriusz odsłaniając mocniej zasłony i wchodząc do pokoju .
- Yyyy...- nakrył się kołdrą mocniej , kiedy mężczyzna przyłożył dłoń do jego czoła sprawdzając temperaturę .
- Nie najgorzej...Żyję , że tak powiem...- uśmiechnął się , bo był fanem czarnego humoru.
- Nie masz temperatury. Co zjesz?- zapytał się wykładając mu z szafy jakąś bluzę .
- Muszę? - zapytał otwierając oczy.
- Harry, nie zadawaj głupich pytań - odparł rzucając mu ubranie w kolorze niebieskim na łóżko.
- Dobra , dobra . Idę .- powiedział leniwie się przeciągając , ale szybko pożałował wyciągnięcia , bo żebra , które się zrastały dały o sobie znak .
Zszedł na dół . Już na korytarzu poczuł piękne zapachy jedzenia . Zobaczył skrzata domowego w kuchni pomagającego Remusowi w gotowaniu.
-Co smacznego?- zapytał się siadając na stołku .
-Teraz to ja już myję Harry. -odpowiedział mu uśmiechając się .
-Karykatury...-sapnął pod nosem Stworek.
Syriusz usłyszał i warknął na niego mówiąc:
-Jeszcze raz tak powiesz ,a każę Ci się wytarzać w nieczystościach z podwórka obok .(Sąsiadzi mieli kilka koni .)
Skrzat przewrócił oczami , po czym się zamknął .
Harry poszedł do salonu . Na stole zobaczył owsiankę cynamonową oraz gorącą czekoladę ( nie zabrakło pakietu tabletek ,,na wszystko "). Zasiadł do jedzenia mówiąc po pierwszej łyżce :
- Ale dobre...Szkoda , że teraz mam tak mały żołądek , że mało zmieszczę .
- No nie doceniłem Remusa i jego zdolności gotowania .- zaśmiał się Syriusz włączając telewizor .
Leciały akurat wiadomości. Nie zgadniecie kto był tematem przewodnim : Harry .
,,Prosto z Privet Drive 4 mówi do państwa Rose Grand - odezwała się reporterka .
Harry przestał nawet na chwilę przeżuwać jedzenie kiedy kobieta kontynuowała :
- Jestem przed domem katów: państwa P. I W. Dursleyów. W wigilijną noc skatowali małego chłopca tak , że ten ledwo przeżył . Sami posiadają syna w wieku siostrzeńca , którym opiekowali się po śmierci jego rodziców . Z nie wiadomych nam przyczyn nie nawidzili dzieciaka do tego stopnia , że pozwolili mu się wykrwawiać we własnym pokoju . Gdyby nie jego ojciec chrzestny , który przyszedł odebrać go po nie słusznej odsiadce w więzieniu to dziś przed ich domem stało by wiele zniczy. Teraz chłopiec przebywa u mężczyzny , który niestety nie jest przyjaźnie nastawiony dla naszych reporterów , dlatego nic nie wiemy o stanie jego zdrowia . Małżeństwo dziś zostało zatrzymane przez policję i przewiezione do aresztu. Czekają na rozprawę, która odbędzie się pojutrze. Mamy nadzieję, że dowiecie się państwo więcej .- powiedziała , po czym przełączono na innego reportera mówiącego coś o paradzie bożonarodzeniowej . Harry wręcz zakrztusił się owsianką mówiąc:
- Jezus Maria, z kąd te mugole to wiedzą ?
- No dziwne by było nie widzieć karetki przed domem i wynoszenie z niej zakrwawionego dziecka ...Ciężko było nie usłyszeć krzyków...- odpowiedział mu mając przed oczami ten obraz...Te okropny obraz , kiedy tamował krwawienie , a mały Rogacz krzyczał z bólu ...Tego nie da się zapomnieć.
- Może i masz rację...Muszę tam iść i nie wiem...Muszą dostać posiedzenie z dementorami przez jakiś czas ...Jak powiem wszystko to dostaną pocałunek tych potworów...- powiedział znowu odwracając się do telewizora i oglądając jak pokazują mugolskie wioski przystrojone na zimę .
Przerwa świąteczna skończyła się tydzień wcześniej , dlatego Harry nie dostawał ma razie listów . Z drugiej strony stary Ernol mógł nie znaleźć jego nowego domu i błądził . To drugie było raczej bardziej prawdopodobne , bo kiedy zjadł połowę talerza o okno prawie rozbiła się stara Sowa. Harry od razu ją poznał i otworzył je pospiesznie, aby zgarnąć zwierzę z parapetu .
- O jechane ile ty tego masz Ernol ?- zdziwił się , bo Sowa niosła dwa razu tyle ile ważyła .
Za nim wleciała Hedwiga z taką samą ilością paczek . Ta usiadła jednak na stole i zaczęła wyjadać jedzenie Harrego.
- Ej , co wy tak znosicie . Hedwiga , to moje !- zaśmiał się kiedy biała wcześniej Sowa miała cały brązowy pyszczek od jego owsianki.
- No masz fanów!- zaśmiał się Syriusz odwiązując karton on nogi starej sowy Weasley'ów.
- Ta fanów...To o na Merlina !- przeraził się chłopka widząc co jest w środku kartonu Hedwigi - To wszystko mam przepisać i odesłać do przyszłego tygodnia ?! Oni powariowali ?
Były to papiery od Hermiony . Okazało się , że dziewczyna podarowała mu zeszyt ze swoimi notatkami , które sporządzała w wakacje ...Zeszyt ...To było grubości książki . Ratowało go to przed spędzeniem całego dnia przy książkach i szukania odpowiedzi , aby napisać dziesiąte wypracowanie na obronę przed czarną magią oraz, eliksiry jakie zadał Snape .
- To wariat! Osiem wypracowań , a nie było mnie przez tydzień?!- oburzył się Harry widząc listę przedmiotów i to , co ma z nich nadrobić .
- Który to ? Nie gadaj , że jak wrócę to będę miał do sprawdzania 1000 wypracowań z mojego przedmiotu .- wtrącił Remus wchodząc do pokoju I stawiając kawę czekoladową przed sobą odgarniając przy tym listy do Harrego .
- No muszę Cię zmartwić, ale z samej obrony naliczyłem 8! To absurd ! Co Ci nauczyciele rozumy stracili?!- oburzał się śledząc dalej listę .
- O cholera ...Trzeba do niego napisać o tym , że ma zakaz zadawania wypracowań...Osiem...Osiem na rocznik , to 6 400 na cały Hogwart! Nie no chyba on sam je posprawdza...- powiedział łapiąc się za głowę .
- No cóż , Snape od zawsze był inny i nie normalny . Teraz kiedy objął wymarzoną posadkę to mu się totalnie poprzewracało !- zaśmiał się Syriusz cicho .
Harry na górze wyrwał strony z zeszytu Hermiony , poprawił trochę jej pismo specjalnym piórem , które dostał o bliźniaków i wysłał wypracowania . Sam napisał chyba jedno na zaklęcia. Harry nie potrzebował xnajomości wielu , bo większość umiał sam beż wypowiadania czegokolwiek . Przeczytał o magii bezróżdżkowej i dowiedział się , że wiele czarodziejów posiada taką umiejętność, a w Afryce jest to normalne . Jednak tam czarodzieje o wiele lat uczą się aby podnieść przedmiot , a Harregu przychodzi to tak naturalnie, tylko te krwotoki z oczu ...No cóż , ważne było , że jest nierozbrajalny .
- Nauczony ?- zapytał Syriusz widząc go chowającego książki do szafki w biurku .
- Chciał bym . Umiesz może to wytłumaczyć?- zapytał otwierając zadanie , którego nie wysłała mu Hermiona, a on sam nie potrafił tego rozgryźć.
Mężczyzna zrobił zaskoczoną minę i powiedział:
- To takie coś w ogóle tam było?! Przykro mi Rogaczu, ale kiedy był ten temat najwyraźniej leżałem z Jamesem w skrzydle szpitalnym po nie udanym kawale .- zaśmiał się .
Piękne czasy . Pamiętał jak potem Remus dawał im notatki i darł się , kiedy były identyczne , aby nikt się nie skapnął. Wszyscy nauczyciele i tak zawsze wiedzieli o ich układzie, ale przymykali oczy i czasem nawet śmieli się z wybryków Huncwotów.

(Nie) chciany - ( Inna Wersja )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz