12

6 0 2
                                    

Ominęłam go szerokim łukiem i wsiadłam do auta. Pojechałam pod dom Davida i czekałam, aż wyjdzie. Jeszcze ani razu nie zaprosił mnie do siebie... Chłopak wszedł do auta i podarował mi buziaka w policzek. Pojechaliśmy nad jezioro, było późno, wiec dużo osób tam nie było. Prawie wcale. Przeszliśmy się brzegiem aż do ławki.

- Moi rodzice się rozstali i dlatego cię unikałam. Przepraszam. - Powiedziałam, nie patrząc na niego.

- Wiem, co czujesz, bardzo mi przykro, że przez to przechodzisz. - Spojrzałam na chłopaka ze zdziwieniem.

- Twoi rodzice się rozstali? - Zdziwiłam się.

- Nie mówiłem ci? Mój ojciec ukrywał, że ma dziecko przez 10 lat. W sumie nie ukrywał, ale nawet o tym nie wiedział. W pewnym momencie się okazało, że kiedy spotykał się z moja mama, spotykał się z inną kobietą. Moja mama jak się o tym dowiedziała, wyrzuciła go z domu i poszedł do tej drugiej, ale ona po pewnym czasie tez go wyrzuciła, bo ją tez zdradzał... Zaprzyjaźniła się z tą druga i teraz są przyjaciółkami. Więc mam brata w dodatku to Aron, a kto wie może jeszcze więcej rodzeństwa. Moja mama na szczęście poznała dwa lata temu Grega i jest o wiele lepszy od mojego ojca, którego nie widziałam już kilka lat.

- No tak wspominałeś, wypadło mi z głowy. O nie to jednak twoja historia jest lepsza. - Zaśmiał się.

- No widzisz. Jeżeli już dawno im się nie układało, to twoja mama była pewnie na to przygotowana. Poradzi sobie, nie martw się.

*

Kat powiedziała mi, że Aron dalej jest w szpitalu. Postanowiłam go odwiedzić. Może nie powinnam. Powiedziałam też Kat o moich rodzicach.

- Jak z Davidem? Tylko buziaczki?

- Tak. - Zaczęłam się śmiać.

- Weź i go przeleć.

Zadzwonił dzwonek i poszłyśmy do klasy. Może coś w tym było, ale nadal nie chciałam go wykorzystywać.

Po szkole pojechałam odwiedzić Arona. Nie wiedziałam, co z nim dokładnie było. Trochę się martwiłam. Zapytałam w recepcji gdzie leży i pielęgniarka zaprowadziła mnie do odpowiedniego pokoju. Przy drzwiach stał policjant. Dziwne. Weszłam do pokoju po chichu, na sali leżał sam, reszta łóżek była wolna. Chłopak miał zamknięte oczy, wszędzie miał siniaki, plastry i bandaże. Był mocno obity. Dotknęłam jego ręki delikatnie, żeby go nie obudzić.

- Szkoda chłopaka. - Powiedziała pielęgniarka, która weszła na sale.

- Bardzo obity, wiadomo coś, kto mu to zrobił?

- Śledztwo jest w toku. - Szepnęła.

- A czemu jest tu policja?

- Boja się, że ktoś może chcieć wrócić i dokończyć swoją robotę. - Zamurowało mnie.Nie wiedziałam, w co wplatał się Aron, ale zaczęłam się martwić. Nie. Nie obchodzi mnie to. Nie mogę o nim myśleć.

Moja mama pojechała do pracy, bo już lepiej się czuła, więc bez skrupułów poszłam na imprezę u Kat, która robiła, bo jej rodzice pojechali na wakacje. Poszłam do niej wcześniej koło południa, pomoc jej pochować rzeczy takie jak wazony, a potem na zakupy. Do Kat przyszedł po mnie David i poszliśmy do mojego domu, żebym mogła się przebrać. Nie powiem, zeszło nam się dłużej niż myślałam, ale na spokojnie zdążyłam się ogarnąć. Lekko się pomalowałam i związałam włosy w wysokiego kucyka. Nie miałam problemu pokazać się chłopakowi w bieliźnie, wiec przebieram się w pokoju przy nim.

- Dobrze wyglądam? - Zapytałam go, gdy założyłam biała opiętą sukienkę.

Chłopak wstał z łóżka ciągle na mnie patrząc.

- Sam sex. - Chłopak ścisnął mnie za pośladki i pocałował w usta. - Chodź, się pukniemy.


Co sądzicie? Zaczęło się w końcu coś dziać.

Błąd serca [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz