25.

189 21 23
                                    

— Muszę iść, bo mnie nie wpuszczą do mieszkania – Cyprian wymigał i uśmiechnął się przepraszająco.

Siedzieli na podłodze, oparci o łóżko u Juliusza w pokoju (gospodarz wyszedł na chwilę z mieszkania "chcąc coś załatwić" - podejrzewali, że tym czymś był jego sąsiad z naprzeciwka).

— Nie możesz zostać u mnie? – Fryderyka odmigała, robiąc najbardziej przerysowaną podkówkę jaką była w stanie zrobić.

— Muszę być rano na uczelni – wyjaśnił i szybko wstał.

Pokiwała głową z teatralnym smutkiem, po czym również wstała. Odprowadziła go pod drzwi wejściowe i cierpliwie patrzyła, jak zakłada najpierw buty, później kurtkę i czapkę. Uśmiechnął się, machając na pożegnanie. 

— Poczekaj – zatrzymała go szybko i pochyliła się, składając szybki, drobny pocałunek na jego ustach.

Nigdy wcześniej nie widziała, żeby ktoś tak szybko i tak intensywnie się zaczerwienił. Wbił wzrok w podłogę i jednocześnie uniósł bardzo widocznie drżące dłonie, po czym...

— Dziękuję – wymigał, po czym otworzył drzwi z impetem i prawie wybiegł z mieszkania.

Zaśmiała się i zamknęła za nim drzwi. Uwielbiała go.

Zaczęła kręcić się po mieszkaniu w celu znalezienia Czarta. Musiała na kimś wyładować szczęście. W końcu znalazła puchate stworzenie bawiące się ręcznie uszytą myszką z kocimiętką w środku - sama ją zrobiła, jeszcze kiedy Juliusz adoptował kota. Cieszyła się, że zabawka przeżyła.

Czart, jak na kota, był bardzo przytulaśny. Uwielbiał być głaskany, ale tylko, kiedy miał na to ochotę (było to często, ale wciąż - nigdy nie wiadomo, kiedy skończy się z podrapanymi ramionami). Wyciągnęła w jego stronę dłoń, aby mógł ją powąchać i gdy nie wycofał się w żaden sposób, zaczęła drapać go za uchem.

Nagle do mieszkania ktoś wszedł. Fryderyka podniosła się i wyjrzała do przedpokoju. Juliusz.

— Wszystko załatwione? – zapytała, sugestywnie unosząc brwi.

— Owszem, bardzo dokładnie załatwione – zachichotał rozmarzony, po czym zbystrzał. – A Cyprian gdzie?

— Mówił, że musi iść do siebie, bo go nie wpuszczą do mieszkania – wytłumaczyła.

— Ach. Oczywiście – zaśmiał się, po czym zmienił temat. – Ej, musisz jutro wstać rano?

— Nie, a co?

— Chcesz zostać na noc i obejrzeć Jawbreaker'a* i Legalną Blondynkę?

— I zasnąć w połowie, bo jesteśmy starzy?

— I zasnąć w połowie, bo jesteśmy starzy.

— Myślałam, że nigdy nie zapytasz. Ale najpierw musimy coś zjeść. Błagam.

Po godzinie siedzieli oparci o siebie wpatrując się w ekran laptopa, na którym właśnie Courtney wpychała loda na patyku prosto w gardło swojego chłopaka, tym samym stając się przebudzeniem seksualnym dla naprawdę wielu, wielu nastolatków (i chwała jej za to).

Fryderyka westchnęła ciężko i na chwilę zatrzymała film.

— Julek? – zaczęła niepewnie. – Przepraszam, że tak teraz, ale... Czy ja jestem ładna?

— No, tak – spojrzał na nią niepewnie. – Czemu pytasz? Cyprian ci coś powiedział, czy co?

— Boże, nie – pokręciła szybko głową.

— To dobrze, bo gdybyś powiedziała, że tak, to pewnie bym ci nie uwierzył, bo ten człowiek nie byłby w stanie.

— Prawda – zaśmiała się krótko i zaczęła niepewnie szarpać rękaw swojej bluzki. – Nie wiem, ostatnio na mnie coś siedzi. No, od kiedy ja i Cyp tak na poważnie coś...

— Rozumiem.

— Nie wiem. Dziwnie się z tym czuję, bardzo. Ciągle się boję, że coś pójdzie nie tak.

— Oj, uwierz mi. Wiem, co masz na myśli – zaśmiał się, wbijając wzrok w kołdrę. – Ale powiem ci, że... Że nie masz się czym przejmować. Cyp jest... No, lepiej byś nie trafiła. Nie znam lepszego człowieka od niego, mówiąc szczerze.

— Dzięki. Po prostu stresuję się tym.

— Hm?

— Wiesz, pierwszy raz jestem z kimś, z kim widzę jakąkolwiek przyszłość – mruknęła, zakładając pasmo włosów za ucho. – Nie powiem mu tego, żeby nie czuł się jakiś... Przyciśnięty, czy coś. Ale wszyscy moi partnerzy wcześniej zawsze... Mieli zniknąć kiedyś. Zawsze wiedziałam, że w końcu zerwiemy i jakoś dalej będzie dobrze. Teraz tak się nie czuję. Chcę, żeby został jak najdłużej, najlepiej na zawsze.

— I zostanie. Na pewno. Słowo honoru, jeśli się rozejdziecie, to będziesz miała prawo mnie pobić.

Parsknęła krótkim śmiechem, rozładowując własne napięcie.

— Ty też chyba nie masz się czym martwić, nie? – zaczęła, kiedy już się uspokoiła. – Wydajesz się dość zadowolony.

— Jestem, ale wiesz. Cały czas mam wrażenie, że za szybko się w to wpakował... Wpakowaliśmy.

— Ale chcesz z nim być, nie?

— No, chcę. Bardzo.

— I on z tobą chce być, tak?

— Tak mi się wydaje.

— Kochasz go?

A to ci zagwostka. Nie myślał nad tym jeszcze, a powinien, patrząc na swoją aktualną fizyczną reakcję na to pytanie - poczuł, że czerwienieje, że w ustach robi mu się sucho, a w brzuchu zaciska się jakiś dziwny węzeł. Durne, durne pytanie. Tak, chciał być obok niego, tak, chciał go całować, dotykać, zajmować się nim, doprowadzać do orgazmów, płakać z nim, śmiać się z nim, rozmawiać, patrzeć, patrzeć, patrzeć na niego, ale czy tyle ogromnych potrzeb mogło zamknąć się w jednym słowie? Zwłaszcza tak banalnym jak kochać? Zwłaszcza, że on przecież tyle rzeczy kochał - matkę, siostry, Czarta, swoich przyjaciół, swój ulubiony długopis, swoje łóżko, swoje druty... Czy na tej długiej liście mogło się znaleźć miejsce dla Adama?

— Kocham – odpowiedział cicho po chwili namysłu, uśmiechając się niepewnie. – Kocham – powtórzył, trochę głośniej.

— To czym masz się przejmować? – przewróciła oczami. – Miłość wszystko zwycięży, nie?

— Prawda – kiwnął głową, starając się przeprocesować w głowie to, do czego właśnie doszedł. Chciało mu się płakać, nie do końca jednak wiedział, czy to ze wzruszenia, złości na samego siebie, czy ze zwykłego nadmiaru emocji.

Fryderyka westchnęła, z powrotem włączyła film i oparła się na ramieniu przyjaciela, jednocześnie głaszcząc go dyskretnie po dłoni. Juliusz jednak nie mógł się skupić ani na tym, ani na pięknej Courtney. Myślał o czymś zupełnie innym.

Nowa wiadomość od: Julek.

Dobranoc, kocham cię<3



[A/N] *"Juuulek, ten film ma przetłumaczony tyyyyyuł" NIE. NIE MA. NIE ZMUSICIE MNIE DO WŁOŻENIA SŁOWA CUKIERECZEK W USTA KTÓREGOKOLWIEK Z BOHATERÓW KOCIMIĘTKI. KUUURWA. CUKIERECZEK????

kocimiętka.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz