Rozdział 11

1.3K 44 1
                                    


OLIVIA

Nigdy bym nie uwierzyła, gdyby ktoś mi powiedział, że tak będę cieszyć się z mojego sukcesu. Powinnam teraz dosłownie opijać moją piosenkę, a co robię? Nadal leże w łóżku, bo fatalnie się czuję. Ten ostatni wypad do klubu jednak nie był dobrym pomysłem. Po co ja wtedy tyle piłam? To był błąd. Tyle chociaż dobrego, że piosenka poszła w świat. Nadal boję się sprawdzić, jak się przyjęła. Chyba nie mam w sobie dość odwagi, ale dzisiaj w końcu musze wziąć się w garść. Dzisiaj premiera, na której muszę się pojawić. Chyba najgorszy w tym wszystkim jest tłum, który będzie na mnie czekał.

- Olivia kurier do ciebie!

Że co? Jaki kurier? Ja nic nie zamawiałam. Z trudem zwlekłam się z łóżka i zeszłam na dół. Jeśli słyszę, że przyjechał kurier to spodziewałabym się jakiegoś pudła, a nie ogromnego bukietu kwiatów. Co ta ma być? I najważniejsze od kogo?

- Kto to przysłał?

- Nie mam takich danych, ale pani Olivia, tak?

- Tak to ja.

- Ktoś ma gest.

Ciekawe tylko kto, ale widzę przy tym bukiecie liścik. Więc od razu po niego sięgam.

Wyjdź ze mną na kolacje, a naprawdę nie pożałujesz. PS. Mam nadzieję, że lubisz dużą ilość kwiatów.

Liam.

Nie posądzałabym go nigdy o wysłanie kwiatów, ale cholera skąd on wie, gdzie ja mieszkam? Jeszcze tego brakowało, żeby wiedział, gdzie mnie zastać. Jeszcze ten jego pomysł z kolacją. Naprawdę myśli, że od tak się na to zgodzę? Jak chce mi udowadniać, że się zmienił proszę bardzo, ale ja nie mam zamiaru mu nic ułatwiać. Nie będzie żadnej kolacji.

***

- Olivia mój dom powoli zaczyna przypominać kwiaciarnie. Umów się z nim, bo nie mamy już, gdzie tego stawiać. Kilka bukietów już nawet stoi na zewnątrz, bo są ogromne.

- Nie będę nic mu ułatwiać. Niech sobie bankrutuje.

- Gdzie masz zamiar teraz je stawiać. Nawet w kuchni są.

- Dobra zadzwonię. Już nie dramatyzuj, a podobno lubisz kwiaty.

- Olivia na pewno nie w takiej ilości.

Dobra tym akurat mnie zaskoczył. Rozumiem jeden bukiet czy dwa, ale one przychodziły co dwadzieścia minut. Już sama miałam ich dość. Dobrze, że jakoś udało mi się zdobyć jego numer.

- Tylko czekałem na twój telefon.

- Znasz mój adres, a do tego i numer? Jakoś mnie to nie dziwi. Po prostu zachowujesz się jak jakiś stalker.

- To szczegół, a jak podobają ci się kwiaty?

- Przestań je wysyłać.

- To wyjdź ze mną na kolację.

- Dobra wyjdę, ale niech one już nie przychodzą.

- Świetnie. Naprawdę da się z tobą czasem dogadać. Wiem, że dzisiaj jest ważny dla ciebie dzień, także dogadamy się jutro.

Zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć on już się rozłączył. Wie o mojej premierze? Właśnie premiera! O boże już ta godzina. Przecież powinnam się już szykować. Przez te jego kwiaty zupełnie o tym zapomniałam. Pędem ruszyłam do swojego pokoju.

***

Miałam na sobie cudną sukienkę na cienkich ramiączkach w odcieniu srebra. Na biuście miała umocowane małe diamenciki, a dół był cały w tiulu. I to rozcięcie na jednej nodze idealnie się komponowało. To był dobry zakup. Włosy zakręciłam i spięłam. Wyglądałam zupełnie inaczej niż zwykle, ale podobał mi się mój widok. Spojrzałam na zegarek i już czas. Samochód czekał, a w nim kierowca tylko na mnie. Coraz bliżej tej godziny, a ja coraz bardziej się stresuję.

Budynek robił wrażenie, ale czego mogę spodziewać się po najlepszym hotelu w Londynie? Wszystko tu wyglądało tak elegancko. Przed hotelem już było pełno dziennikarzy, jakby przyszykowali się na przyjazd królowej, a to tylko moja premiera. Wcześniej już zostałam poinformowana jak mam się zachować przed tym tłumem. Dobra po prostu mam iść dumnie przed siebie. Nie było to łatwe, bo kiedy tylko wysiadłam z samochodu zobaczyłam tylko blask i usłyszałam krzyki. Szybkim krokiem udałam się do wejścia, a tam już czekał na mnie Jacob.

- Świetnie sobie poradziłaś. Te hieny masz już za sobą. To teraz najważniejsza część wieczoru. Gotowa na bycie gwiazdą?

- Nie wiem czy kiedykolwiek będę.

- To twój czas.

Wziął mnie pod rękę i razem weszliśmy na salę. Spodziewałam się, że tutaj będzie sporo osób, ale nie spodziewałam się, że aż tyle. To była przecież sala pełna osób, których nie znałam.

- Nic się nie bój. Wszystkich poznasz jeszcze. Teraz czas na moje przemówienie.

I odszedł w kierunku sceny. Super miał mnie nie zostawiać, a sobie poszedł. Widziałam te wzroki innych. Pewnie zastanawiali się skąd się tutaj wzięłam.

- Dziękuje wszystkim za przybycie. Mieliśmy szczęście, że wpadliśmy na film, w którym śpiewa ten anioł. Dała nam szanse i dlatego dzisiaj się tutaj spotykamy. Nie przedłużając posłuchajmy piosenki tego anioła.

O boże to ten moment. Usłyszę, jak zaśpiewałam. Do tej pory nawet nie wiedziałam, jak to wyszło. Musiałam na chwile wstrzymać oddech z tych nerwów. Usłyszałam pierwsze słowa i nie poznawałam swojego głosu. Naprawdę tak brzmiał? Naprawdę mi się spodobało.

- Brawa dla naszej gwiazdy Olivii.

Nigdy nie usłyszałam tyle braw i do tego wszystkie były skierowane do mnie.

***

- Ślicznie wyglądasz.

Od razu odwróciłam się w stronę tego głosu. Przede mną stal w idealnie skrojonym garniturze Liam. Co on tu do cholery robi?

- Co tu robisz?

- Też się cieszę, że cię widzę. A odnośnie twojego pytania to pomagałam ci z tym kontraktem i dlatego zostałem zaproszony. Nie żałuję, bo chociaż mogłem podziwiać twój wygląd.

- Naprawdę nawet tutaj musisz mnie nękać?

- Tylko podszedłem miło się przywitać. Zatańczysz?

- Od kiedy niby tańczysz?

- Nie tańczę, ale dla ciebie jestem w stanie się zmienić.

- Nie żartuj sobie. Nie umiem tańczyć.

- Ja też nie, więc będzie nas dwoje.

- Ale...

Nawet nie zdążyłam dokończyć zdania, a Liam już zaciągał mnie na parkiet. Jak na złość właśnie teraz leciała wolna piosenka, więc przyciągnął mnie bliżej siebie. Cholera on ma świetne te perfumy. Akurat na tym się zna.

- To wyjdziesz ze mną na kolacje?

- Liam...

- Zanim mi odmówisz to się zastanów. Przecież nic nie tracisz, a ja chcę ci udowodnić, że się zmieniłem.

- Nie przyślesz mi więcej kwiatów?

- Jeśli dasz mi szanse to na pewno nie w takiej ilości.

- Dobra wyjdziemy gdzieś.

- Idę na randkę z gwiazdą!

- Przymknij się.

Jedno Uczucie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz