LIAM
Kilka lat wcześniej...
Ciągle się śpieszę i na nic nie mam czasu. Nawet teraz jestem w biegu. Zachciało mi się uczyć na prawie to teraz mam za swoje. Jestem taki zamyślony, że nawet nie zauważyłem dziewczyny, która na mnie wpadła. Nie dość, że już i tak jestem spóźniony to teraz w dodatku oblany kawą i już miałem jej wygarnąć, że powinna patrzeć przed siebie, bo w końcu nie tylko ona idzie po tym chodniku to pierwsze co to zauważam jej przestraszone oczy. Przestraszone, ale i piękne. Nie spotkałem się jeszcze z takim kolorem oczy. Był onieśmielający i można było w nim zgubić wzrok. Jednak dziewczyna chyba nie miała o tym pojęcia wydawała się przestraszona i chyba to mnie w niej urzekło. Przecież jest cholernie piękna, ale ma niską samoocenę. To spotkanie naprawdę zmieniło moje dotychczasowe podejście. Chciałem ją poznać bliżej, bo czułem, że było warto. Moje postanowienie na temat randek poszło w zapomnienie. Ją chciałem zabrać wszędzie i wszystko jej pokazać. Dała mi tą cholerną szanse, a ja czułem się jakbym wygrał życie. Zgodziła się ze mną wyjść. Musiałem mieć ogromne szczęście.
Teraźniejszość...
Olivio kim ty jesteś? Czyżbyś już coś o mnie słyszała. Owszem jestem dość znany jest to zasługa tego, że jestem dość znanym prawnikiem, ale ty już przy pierwszym spotkaniu nie byłaś zachwycona moim widokiem. Miałem wtedy zupełnie inne odczucia. Ależ wtedy wyglądałaś. Każdy się za tobą oglądał i od razu wpadłaś mi w oko. Jeszcze mnie zaczniesz tolerować.
Jak wieczór to i można się zrelaksować. Nie miałem tego w planach, ale znajomi zawsze do tego przekonują. Do tego klub miał naprawdę świetne oceny. Sam musiałem się o tym przekonać. To była naprawdę dobra decyzja. Na początku może nie było jakoś cudownie, ale w końcu z daleka ją zobaczyłem. I jak wyglądała. Nieziemsko, chociaż musi być odważna, żeby ubierać się tak do klubu. Może i seksownie, ale przecież różne typy się mogą tutaj pojawić. Musiałem do niej podejść. Tak jak się spodziewałem nie była zadowolona z mojego widoku. Od razu zniknął jej uśmiech. Nie czemu jest aż tak negatywnie na mnie nastwiona. Nic jej nie zrobiłem, nawet przed tym ślubem jej nie znałem, a ona mnie skreśla. W końcu jednak wyjawiła to zdanie i dało mi do myślenia.
Przypomnij sobie kogo skrzywdziłeś i już więcej nie zobaczyłeś.
Nie zostawię tak tego. Ona musi o czymś wiedzieć, a ja się muszę dowiedzieć co miała na myśli. Nie obchodziło mnie która jest teraz godzina, a przecież Paul coś powinien wiedzieć o przyjaciółce swojej żony. Czekałem z niecierpliwością aż raczy odebrać ten telefon.
- Halo?
- No nareszcie. Tak to zawsze od razu telefon odbierasz, a dzisiaj czekałem i czekałem.
- Liam? Czy ty masz pojęcie, która jest godzina?
- Nie ważne która. Mam sprawę i to nie mogło czekać.
- Co było takie ważne?
- Co wiesz o przyjaciółce swojej żony?
- Masz na myśli Olivie?
- A kogo by innego. Czemu rzuca we mnie piorunami jak tylko mnie widzi? Nic jej nie zrobiłem. Powiedz wszystko co o niej wiesz.
- Spokojnie. Akurat o tej godzinie chcesz o niej jakieś informacje? Nie możesz no nie wiem po prostu z nią porozmawiać?
- Bo ty myślisz, że to takie proste? Przecież ona jak mnie widzi to mam wrażenie, że chce mi coś zrobić, a nawet nic jej nie zrobiłem. Co o niej wiesz?
- No nie zdradzę ci dużo informacji. Nie znam jej jakoś dobrze. W końcu była tylko moją studentką i jest przyjaciółką Lucy.
- Ale z ciebie przyjaciel. Liczyłem, że jakoś mi pomożesz.
- A co ja mogę? Nie znam jej dobrze. Porozmawiaj z nią po prostu.
- I kto to mówi. A ty porozmawiałeś z żoną?
- Nieważne. Cześć.
No proszę chyba kogoś tutaj uraziłem. Nawet on o niej nic nie wie, ale mimo to była świadkiem na jego ślubie. Ciekawe skąd teraz mam zaczerpnąć jakieś informacje o niej.
***
Poranki czasami bywają naprawdę ciężkie. Po co mi był ten klub i to do takiej późnej godziny? Jednak po tylu godzinach wiem co powinnam zrobić. Kto jak kto, ale on wygrzebie każde sekrety.
- Wilson, słucham.
- Mam zlecenie.
- Domyślam się Wood. Mów kogo mam sprawdzić.
- Nie znam nazwiska, ale imię już tak. Olivia przyjaciółka żony mojego przyjaciela Paula.
- Dobre i to. Stawkę znasz. Taka jak zawsze. Jak już coś znajdę dam ci znać.
- Chce wiedzieć o niej dosłownie wszystko.
- Masz to jak w banku.
CZYTASZ
Jedno Uczucie
Storie d'amoreOlivia- kiedyś dziewczyna pełna marzeń, ale jedno spotkanie doszczętnie ją zmieniło. Wystarczyła jedną rozmowa, a już coś poczuła. Wystarczyło jedno zdanie, by zburzyć to jak domek z kart. Teraz nie przypomina dawnej siebie, ale żyje dalej nie myślą...