Rozdział 13

1.2K 41 1
                                    


OLIVIA

Czyżby w końcu zaczęło się wszystko układać? Jest dobrze, że aż za dobrze i to właśnie jest dla mnie podejrzane. Przecież z moim pechem nigdy nie było za dobrze. Naprawdę chciałabym wierzyć, że Liam się zmienił, ale gdzieś w głębi duszy nadal się bałam, że to tylko iluzja. Przez to, że w moim życiu wiecznie coś się dzieję wiem, że zaniedbałam swoją przyjaciółkę. Nie powinnam o niej zapominać. Ona zawsze była przy mnie. Musiałam to nadrobić. Tylko żeby odebrała ten telefon.

- No proszę, a kto tu postanowił się w końcu odezwać.

- Wiem, że zawaliłam i przepraszam Lucy.

- Grunt, że w końcu się odezwałaś.

- Wyskoczymy może gdzieś razem w ramach przeprosin?

- Pewnie. Co proponujesz?

- Zakupy?

- Świetnie i pewnie tam, gdzie zawsze. To co za pół godziny?

- Cudownie i dzięki Lucy.

Pewnie jest zła. Nienawidziła, kiedy od niej się tak odcinałam, a raz na jakiś czas mi się to zdarzało. Szybko się ogarnęłam i gotowa już miałam wychodzić z domu, ale mam mnie zatrzymała.

- Wychodzisz?

- Tak umówiłam się z Lucy.

- O jak dawno jej nie widziałam. Powinna kiedyś do nas wpaść. Koniecznie ją zaproś.

- Pewnie przekaże.

- Uważaj dzisiaj, bo z samego rana tata przegonił fotografa, bo prawie przedarł się przez płot. Na razie się nie pokazywali, ale z nimi nigdy nie wiadomo.

- Fotograf? Tutaj? A czego on niby chciał?

- Pewnie próbował zrobić ci zdjęcie, ale ty wtedy jeszcze spałaś.

- Mi zdjęcie? Nie jestem jakąś celebrytką, żeby musieli stać pod naszym domem.

- Nie widziałaś tych wszystkich artykułów? Chcą się teraz dowiedzieć o tobie jak najwięcej, bo dopiero co wydałaś piękną piosenkę. Uważaj na siebie po prostu.

- Dobrze. Nic się nie martw mamo.

Jak zawsze jest nadopiekuńcza, chociaż czasami nie powinna już być. W końcu ma dwójkę dzieci, ale już dorosłych. Ja i mój brat nie potrzebujemy już takiej opieki.

- A zapomniałabym. Nie wracaj dzisiaj późno, bo twój brat zaprosił na kolacje jakąś dziewczynę, z którą zaczął się spotykać i chce żebyśmy wszyscy ją poznali.

- Nie mówiłaś nic wcześniej, ale jak tak mu na tym zależy to będę na kolacji. A teraz naprawdę już muszę iść, bo się spóźnię i Lucy będzie naprawdę wściekła.

- Uciekaj już.

W końcu jednak udało mi się wyjść z domu. Od razu skierowałam się w stronę galerii. Lucy na pewno już na mnie czekała i nie myliłam się. Już stała i widać, że trochę się niecierpliwiła.

- No w końcu pani raczyła się zjawić.

- Przepraszam, że musiałaś czekać, ale mama mnie trochę zatrzymała. Cudem udało mi się stamtąd wyjść.

- Czemu się nie odzywałaś?

- To był trudny dla mnie czas i musiałam wszystko sobie przemyśleć.

- I chyba sporo się zmieniło, prawda?

- Już wiesz prawda?

- To co teraz mogę się chwalić, że moja przyjaciółka jest gwiazdą?

Jedno Uczucie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz