***
Percy
Zanim zdążę się zastanowić, odchodzę od stolika i odsuwam kotarę, za którą ukryta jest średniej grubości metalowa rura. Przełykam ślinę i staram przypomnieć sobie wszystko, czego nauczyła mnie moja przyjaciółka, Marika.
***
*kilka lat wcześniej*
- No dawaj, Percy. To jest proste! - mówi aż nadto entuzjastyczny głosem Marika, striptizerka pracująca w klubie familii i przy okazji jedyna dziewczyna, z którą się przyjaźnię.
To może się wydawać dziwne, że początkująca zabójczyni i striptizerka złapały tak dobry kontakt. Na początku oczywiście podchodziłyśmy do siebie nawzajem sceptycznie. Stereotypy i tak dalej.
Jednak pewnej nocy, po kolejnej, dość bolesnej karze otrzymanej przez Mauricio, natknęłam się na nią na tyłach Inferno. Na policzkach miała ślady po łzach, ale nie płakała. Już nie. Patrzyła tylko beznamiętnym wzrokiem na paczkę papierosów, którą trzymała w ręce.
Usiadłam obok niej, a ona bez słowa podała mi papierosa, sama biorąc kolejnego. Paliłyśmy przez chwilę w błogiej ciszy. A potem zaczęłyśmy rozmawiać. Ona o swoim byłym, który zostawił ją, gdy dowiedział się jak dorabia. Ja ograniczyłam się do narzekania na ciężkie treningi.
A potem okazało się, że lubimy te same filmy i nie przepadamy za podobnego typu ludźmi.
Ta niewysoka, śliczna blondynka stała się ważną częścią mojego życia. Jedyną osobą, przy której mogę być sobą.
- Wiem, ze ty w tańcu czujesz się jak ryba w wodzie, ale ja się nadaję do nieco innych rzeczy. - odpowiadam, jednak Marika wciąż nie przerywa szukania odpowiedniej piosenki dla „początkującej", jak mnie nazwała.
- Przecież mówiłaś, że... - próbuje odpowiednio dobrać słowa. - Że Samuel nauczył cię tańczyć.
- Tańca towarzyskiego, owszem. Stwierdził, że taka umiejetność może mi się kiedyś przydać.
Jak na razie nie przydała mi się na żadnej misji, jednak tego jej nie mówię. Nigdy nie rozmawiam o pracy z niewtajemniczonymi. Zwłaszcza z nią.
Bo gdyby dowiedziała się ile krwi masz na rękach, jak brutalna jesteś, porzuciłaby cię. Tak samo jak matka. - szepcze mi moja podświadomość, którą usilnie ignoruję.
Użalanie się nad sobą jest oznaką słabości.
- A taniec na rurze niby nie? Myślę, że nawet bardziej! Z tego co kojarzę, choć nie mówisz mi za wiele w tej sprawię, twoje cele to głównie mężczyźni. A oni zawsze myślą fiutami.
- Wiem. - Żyję na świecie wystarczająco długo, żeby to wiedzieć. Jednak mam takie... wewnętrzne obrzydzenie, gdy myślę o wykorzystaniu swojego ciała, tylko po to, aby dobrać się do celu. I to bynajmniej nie w tym erotycznym kontekście. - Naprawdę wiem, ale...
Marika nie daje mi dokończyć.
- Żadne ale! Włóż coś bardziej odpowiedniego do ćwiczeń niż twój strój współczesnej wersji mrocznego kosiarza. - wskazuje na moje czarne spodnie i tego samego koloru ramoneskę. - Ja z kolei pokażę ci, jak zawładnąć każdym facetem! Jeszcze mi podziękujesz.
CZYTASZ
Broń idealna
Action21-letnia Percy od najmłodszych lat pracuje na usługach mafii. Od najmłodszych lat jest uczona jak skutecznie walczyć, torturować, zabijać. Od najmłodszych lat wykonuje wszystkie rozkazy, bez wyjątku. Broń idealna. Ale co się stanie, jeśli kolejn...