Skończyło się na tym, że po zjedzeniu obiadu a tak wlasciwie obiado kolacji spędzili razem cale po poludnie a w sumie to bardziej wieczór bo jak wrócili do domu bylo kolo osiemnastej. Bylo blisko dwudziestej drugiej Nath spał już w swoim lozku a oni oglądali razem jakis film na kanapie w salonie, Harry obejmowal Louisa ramieniem a on przez ten gest czuł się dziwnie komfortowo i dobrze, wtulając się przy tym w jego tors.
- Dlaczego ona tam idzie?! Przecież to jest glupie! On ją na sto procent zaatakuje jak tam pojdzie! Co za idiotk, jeszcze mowi tak glosno, ze od razu ją uslyszy! - oburzony wyrzucił ręce w powietrze przez co starszemu oberwalo się w nos - o boże Harry! Przepraszam po pros... Kurwa! -wystraszyl się gdy nagle w filmie muzyka zmieniła się na glosniejsza i bardziej przerażającą przez co przytulił się do jego brzucha, zaciskając dlonie na koszulce.
- Nic się nie stalo - zaśmiał się i pogłaskał go po wlosach - to tylko film Lou nie ma się czego bać...
- No właśnie tatiusiu! - uslyszeli nagle obok siebie dziecięcy glosik na co wystraszeni zerwali się z kanapy co spowodowało cichy chichot u chłopca.
- Mały a ty nie powinienes być w łóżku? - zielonoki otrząsnął się i ukucnął przy nim.
- Właśnie kochanie... - zmrużył oczy - musisz być wypoczęty, żeby miec jutro rano dużo siły - wziął go na ręce, żeby nie stał boso na zimnych kafelkach i ucałował go w czółko - po za tym nie wolno oglądać ci takich filmów bo będziesz mial w nocy koszmary.
- Nie będę! - machnął nóżką krzyżując ręce - ja nie chce spac... - wydął wargę ciągnąć go za włosy.
- Ej ej ej - złapał go za ręce - proszę mi tutaj bez buntów młodzieńcze - zmarszczył brwi - trzeba byc grzecznym chlopcem i słuchać się taty.
- Ale ne chce spac... Chce być z tatiusiami! - wtulił się w jego klatkę machając szybko nozkami.
- Tatusiami? - uniósł brew głaskajac go po plecach zaskoczony tak samo jak Harry, który stał obok nich przysłuchując się tej wymianie zdań.
- Yhm... Z tatiusiem i z tatiusiem od rogalików
- Skarbie to wujek nie tatuś - zakłopotany spojrzał na starszego ale on tylko się uśmiechnął i zagestykulowal ze wszystko okej.
- A gdzie mój drugi tatus lub mamusia?
- Nath to dosyć ciężki temat... Twój drugi tatus... - westchnął - twoj drugi tatus wyjechał wiesz? Nie wiem kiedy wroci kochanie ale myślę, że nie za prędko. - zagryzł warge bo nie wiedział jak wytłumaczyć synkowi, że jego tata ich zostawił a ostatnio coraz częściej wypytywał o to i nie chciał juz go zbywać. W dodatku ich rozmowie przysłuchiwał się Harry co go troche stresowało.
- Ale dlaczego.....
- Moze ja już pojde? - zapytał z grzeczności mezczyzna, nie chciał wyjść na wścibskiego a wiedział, że Louis nie powie mu, żeby poszedl. Sam byl ciekawy co się stalo z parterem szatyna ale wydawał się to byc dla niego ciężki temat a on poczeka, jesli mlodszy będzie chciał mu powiedzieć to prędzej czy później to zrobi, a jeśli nie to trudno nie będzie dociekal.
- Niee, jest okej zostań - złapał go za reke z lekkim usmiechem i spojrzał na Nathana - kochanie teraz możesz nie zrozumiec ale pomiędzy mną i twoim tatusiem jeszcze przed tym jak przyszedłeś na świat nie ukladalo się za dobrze, twój tatuś zakochał się w kimś - próbował ubrać jakos to w slowa, nie powie przecież dwulatkowi, ze go zdradzil bo nie zrozumie, nie chciał przedstawiać jego taty w najgorszym świetle mimo, że dla niego byl juz nic nie wartym smieciem, który zostawił go, gdy ten najbardziej go potrzebowal i swoje nienarodzone dziecko. Nawet nie staral się o kontakt z synem po jego narodzinach mimo, że Louis nie raz dzwonił - i od tamtego momentu kochanie nie widuje twojego tatusia bo się rozstalismy. Ale wiesz, że to nie ważne tak? Ja ciebie kocham najmocniej na swiecie i myślę, ze gdyby on cię zobaczył tez by cię pokochał po prostu nie był gotowy na to, żeby zostac tatą - uśmiechnął się sztucznie a jego głos lekko drżał.
- Ale czemu...?
Louis nie wiedział co powiedziec, mial świadomość tego, ze jego synek byl ciekawy i będzie zadawal duzo pytan po prostu nie wiedział jak mu to wytlumaczyc. Samemu ciężko było mu wchodzić na temat Nick.
- Bo Nick... Znaczy twój tata, tak miał na imie... - ugryzł się w język za wypowiedzania jego imienia, przecież Harry go znał, co jeśli wie jak wyglądała sytuacja i teraz się domyśla, że to on?
- Sloneczko twój tatuś mial na mysli, że drugi tatus po prostu się pogubił, zostawil tatusia Louisa i znalazł miłość w innej osobie - pogłaskał go po wlosach i lekko zmarszczył brwi zastanawiając się nad czymś i powoli łącząc fakty - co ty na to, że wuja przeczyta ci bajke i pojdziesz spać?
- Dobzie wujku! Ale ce spac z toba i tatusiem - wydukał - nie lubie drugiego tatiusia bo nas zostawił. Cialbym, żeby wuja był moim tatiusiem.
- Oczywiscie, ze będziesz spal z nami - starszy złapał Louisa za rękę na co ten się zarumienil rzucając mu pytające spojrzenie więc ten pochylił się nad nim i szepnął - tylko na chwile póki maly nie zaśnie, później porozmawiamy o Nicku - przejechał palcami po jego biodrze na co mlodszego przeszly ciarki, bal się tej rozmowy. Nie wiedział jakie relacje miał z jego bylym, a powoli zaczęło mu zależeć na zielonookim i nie chciał, żeby ta rozmowa wszystko zniszczyla - wiesz sloneczko może nie jestem twoim tatusiem ale będę twoim super wujkiem - pstryknął go w nosek i w trojke poszli do sypialni.
- Siupi! - złapał go na nos po czym przytulił się do taty.
~~~~~~~~
CZYTASZ
~Despite Everything~
FanfictionLouis Tomlinson jest dwudziestodwu latkiem wychowującym samemu dwu letniego Nathana. Harry Styles jest właścicielem małej ale bardzo przytulnej kawiarni niedaleko mieszkania Louisa i wlasnie tutaj zaczęła się ich znajomość. Albo: Mały Nathan zażyczy...