Pov Antoniette
Przyszłam na miejsce o ustalonej porze. Rozejrzałam się gdzie jest dziewczyna, ale nigdzie jej nie widzę. Mam nadzieję, że on mnie nie wystawi tak jak ja ją. Chociaż szczerze zasłużyłam bym sobie na to.
Oczywiście przed wyjściem Severus spytał się gdzie idę. Nie odpowiedziałam mu na to ze względu, że wiem jak by zareagował, że idę się spotkać z kimś w pokroju Weasley'ów. Odkąd wróciliśmy z Hogsmead nie rozmawialiśmy. Nie miałam ochoty.
Spojrzałam znowu na zegarek. Minęło piętnaście minut odkąd przyszłam. Chciałam już iść, ale dostrzegłam jakąś postać kierującą się w moją stronę.
- Przepraszam... za spóźnienie - mówiła zdyszana - nie zauważyłam która jest godzina.
- A sądziłam, że to ja się spóźniam. - zaśmiałam się
- Praktycznie w ogóle tego nie robię - oburzyła się
- Nie denerwuj się, bo zmarszczki tobie się zrobią.
- To ja rezygnuję z tego - chciała już odejść
- Ej, no droczę się z tobą. - podbiegłam do niej
Jedyne co usłyszałam to śmiech Willow.
- Jędza - powiedziałam ,,obrażona"
- To chcesz mojej pomocy czy już nie potrzebujesz? - spytała
- Chcę twojej pomcy, ale też chcę, żebyś mnie przeprosiła.
- Za co?
- Ty już powinnaś już wiedzieć.
Podeszła do mnie i pocałowała mnie w policzek. Trochę mnie to zamurowało. Nie spodziewałam się tego po dziewczynie.
- Może być? - gdy się odezwała dopiero się ocknęłam.
- Tak następnym razem to nie wystarczy. - uśmiechnęłam się głupio w jej stronę
***
- Co to za pokój? - spytałam zdziwiona
- Jest to pokój życzeń albo Przychodź - Wychodź, kto co woli. Ukazuję się tym, którzy naprawdę go potrzebują. Kiedy się pojawia jest wyposażony w to co akurat jest potrzebne osobie.
- Dlaczego nie wiedziałam o tym wcześniej.
Ogólnie rzecz biorąc. W pokoju znajduję się kominek na przeciwko niego sofa i po jego prawej stronie mały drewniany stoliczek. Reszta pokoju była pusta.
- Jesteś gotowa do nauki? - spytała siadając na sofie
- Na tą chwile tak, ale wiedząc twoją minę zaczyna mi się odechciewać
- Jak możesz wiedzieć przemiana w animaga nie jest dość łatwa. Ze względu na to, że jest złożona i zabierająca dużo czasu. Powinnaś wiedzieć, że to może potrwać wiele lat ćwiczeń praktycznych aby nie uniknąć komplikacji. Jeżeli się pospieszysz może się to źle skończyć. Niestety były takie przypadki. Chciałabym, żebyś po dowiedzeniu się jakim będziesz zwierzęciem nie zawiodła się, ponieważ ty nie wybierasz kim będziesz. To zależy od twojego charakteru i osobowości. Umiesz wyczarować patronusa?
- Kiedyś wyczarowałam, ale to był tylko raz.
- Jakie było twoje zwierzę?
- Orzeł
- Może chcesz spróbować? Patronusy pod wpływem głębokich emocji mogą się zmienić.
- Pierwszy i ostatni raz wyczarowałam patronusa na szóstym roku, więc trochę lat minęło, ale mogą spróbować.
Wzięłam różdżkę do ręki i wypowiedziałam zaklęcie.
- Expecto Patronum - z końca różdżki wyleciała srebrzysta smuga. Dość mała, żeby zmieniło się zwierzę.
- Jeszcze raz. Może znajdziesz bardziej szczęśliwsze wspomnienie - patrzyłam na nią jak mówi. Na potwierdzenie, że rozumiem pokiwałam głową.
498 słów
CZYTASZ
Cichy szept serc
RomanceDwie kobiety pracujące w Szkole Magii i czarodziejstwa w Hogwarcie. Obydwie mają swoje rodziny, prywatne życie, ale żadna z nich nie spodziewała się, że ich życie zmieni się do góry nogami. Wyjdzie im to na dobre czy raczej na złe? Tego nikt nie wie...