22 (+)

62 4 0
                                    

Pov Ginny

Odkąd wyszłam z pokoju siostry, nie mogłam przestać myśleć o sytuacji Will. Trochę się dziwnie zachowywała. Muszę ją trochę zaobserwować. Szukając koleżanki Will cały czas próbuję połączyć fakty, ale nie wszystko się da. 

Gdy zobaczyłam Antoniette koło jeziora bawiącą się ze swoim synem. Widziałam ją szczęśliwą w  takiej sytuacji. Trochę głupio mi było podejść i przerwać ich zabawę. 

- Muszę tobie coś przekazać - odezwałam się, gdy podeszłam do kobiety. 

- Od kiedy przeszliśmy na ty ? - spojrzała na mnie

- Odkąd się zadajesz z moją siostrą - coś czuje, że będą różne akcje - Wracając. Zostałam poproszona przez Will, żebym przekazała tobie, że chce się z tobą spotkać w jej komnacie. Nie wiem co chce, - za nim odeszłam na odchodne jeszcze odezwałam się - Zrań tylko moją siostrę, a pożałujesz tego. Nawet nie będzie mnie interesowało to kim jest twoja matka. 

Odwróciłam się i poszłam w swoim kierunku. Naprawdę zastanawia mnie czy między nimi coś było. Pamiętam jak Willow zostawiła mi moją siostrzenice. Bez problemu się zgodziłam, bo tą małą uwielbiam. Sądziłam, że będzie zajęta pracą i chciała na przykład sprawdzać pracę lub po prostu odpocząć w ciszy. Gdy rano poszłam z Michelle do Wielkiej Sali okazało się, że nie było jej na śniadaniu. To samo jak nie było Antoniette. Daje sto procent pewności, że były razem w nocy i na pewno coś musiało się wydarzyć. Do tego jej strach w oczach, gdy powiedziałam jej, że moja siostra ją woła. 

- O czym myślisz siostra? - spytał Ron, gdy on razem z Harry'm i Hermioną podeszli. 

- O niczym takim

- Widzimy, że coś Cię dręczy. 

- Ugh - jęknęłam sfrustrowana - Niedawno Will poprosiła mnie, żebym przekazała Antoniette, że Will ją woła, ale ona się dość dziwnie w tedy zachowywała. Jeszcze sytuacja w Skrzydle. Jest coś między nimi, a ja się o tym dowiem. 

- Przecież Willow jest z Remusem, a Antoniette ze Snape'm. Współczuje tej drugiej.

- Jest naprawdę super mężczyzną, ale wiem, że są razem tylko dla Michelle. Nie wiecie o tym, ale Mich była wpadką i podejrzewam, że oboje wmawiają sobie, że kochają siebie. Może jakieś uczucie są między nimi, ale na pewno nie miłość. Obydwoje boją się o tym pogadać.  Dobra, możemy zmienić temat? - wypaliłam - To wszystko sama muszę ustalić

- Wpadłam na pewien pomysł - odezwała się Hermiona - Zajęcia z Obrony nie mają sensu, zgadzacie, tak?

- Tak, ale od kiedy masz takie zdanie?- spytał Ron

- Odkąd poznałam Umbrige i co zrobiła Harry'emu

- Co wymyśliłaś?

- Stworzymy swoje zajęcia. Harry nam pomoże, prawda?

- Nie, nie zgadzam się. Nikt nie uwierzył mi, więc kto może mnie słuchać?

- O to się nie martw. Spotkajmy się w Gospodzie Pod Świńskim Łbem. Ginny, może porozmawiasz z siostrą może by przyszła. Ron'a o to nie proszę, bo wiem, że nie da rady jej przekonać.

- Nie wiem czy się zgodzi, ponieważ jest w Zakonie, ale mogę spróbować.

***

- Willow! - krzyknęłam wchodząc do jej komnat

Nikt mi nie odpowiedział. No więc weszłam do środka i stwierdziłam, że poczekam na nią. Nie spieszy mi się nigdzie.

Gdy usiadłam na jej łóżku zobaczyłam kartkę na poduszce. Wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać. Wiem, że nie powinnam, ale z ciekawości muszę to zrobić.

,, Spotkajmy się o północy tam gdzie ostatnio. Musimy pogadać. To dość ważne"
Twoja Tonie

559 słów

Cichy szept serc Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz