Rozdział 8

231 20 26
                                    

Ten rozdział siedział od jakoś roku w dokumentach i tak szczerze to mogłam go opublikować rok temu, ale wtedy nie byłby tak super jak teraz, prawda?

Redakcja tkaczkowa

Mam skromne nadzieje, że ktoś to przeczyta, bo planuję w końcu ruszyć z tym ff i przestać sterczeć w miejscu xD

Zamierzam dokonać drobnych zmian w poprzednich rozdziałach, ale będą to takie ultra niezauważalne zmiany pojedynczych zdań, które miały nieść jakąś zbyt skomplikowaną fabułę, która teraz wydaje mi się niezmiernie głupia, ale i tak nie zostało ujawnione, co miały znaczyć, więc nikt nie ucierpi XDD

Jak tak się patrzyłam ostatnio na ten fafnik, to naprawdę podziwiam osoby, które to czytały i postanowiły kontynuować

Jakieś s74fk4 (czy jakoś tak) i inne bzdety??? Majka, co ty brałaś, zjebie, że tak chciało ci się to komplikować

Bez względu na to, jak źle teraz bym pisała, na szczęście nigdy nie będzie gorzej, jak za czasów zaczynania tego ff

Odrobinkę podnosi mi to samoocenę

Yoł, yoł, a teraz niemal 3 tysie slów w zamian za roczne czekanie lecimy freestyyyyleeeee

***

Shinso nie wiedział czy bardziej powinien wściekać się na swoich nauczycieli, czy na Shoto.

Na Aizawę i Midnight – bo jak gdyby nigdy nic odwołali umówione spotkanie i pozostawili go w niewiedzy, co powinien zrobić ze znalezionymi przedmiotami. Jedyne co od nich usłyszał gdy mijali się na korytarzu to to, że muszą być teraz bardziej dyskretni ze względu na informacje, o których właśnie się dowiedzieli. Nie raczyli jednak wytłumaczyć, o jakie informacje chodziło i dlaczego są one tak ważne, że aż musieli odwołać plany.

Na Shoto – ponieważ uległ pod namowami swoich przyjaciół, by ci mogli poznać Shinso i teraz fioletowowłosy był zmuszony – jako dobry przyjaciel dla osoby, która jako jedna z niewielu była mu przyjazna – się z nimi spotkać.

Shinso był neutralnie nastawiony do innych ludzi - o ile ci nie wchodzili mu w drogę. O wiele bardziej wolał być biernym obserwatorem, co z klasą A było niemożliwe. Uraraka cały czas coś mówiła i jak na złość była miła na tyle, by ciągle pytać się Shinso o zdanie. Zdawało mu się to szczególną męką, gdy jedyne co chciał zrobić, to zanurzyć się we własnych myślach.

Ostatecznie była to nawet miła odmiana od jego codziennego życia. W jego klasie od incydentu na szkolnym festiwalu – kiedy zaprzyjaźnił się z Shoto, łamiąc umowę by nie spoufalać się z wrogami – mało kto z nim rozmawiał. Podejrzewał też, że ktoś mógł rozpuszczać o nim plotki, ale nie sprawiało mu to większej różnicy.

Mógłby spodziewać się wyzwisk, którymi obrzucano go w gimnazjum, ale uczniowie tak prestiżowej szkoły jak UA nie mieli zbyt wiele czasu, by kogoś gnębić.

– ...Tak więc łącząc to wszystko razem, dochodzę do wniosku, że ten Dabi przy ostatnim ataku kogoś szukał. A kto pojawił się w najnowszych artykułach? Dotychczas mało znany Hatoburekai! Sądzę, że albo Liga chce go jako sojusznika po stracie Staina, albo… chcą go od razu wyeliminować – zakończyła swój wywód dumna Uraraka. – Co o tym myślicie?

🍄 𝚂𝚔𝚊𝚣𝚊𝚗𝚢 𝚗𝚊 𝚙𝚘𝚝𝚎̨𝚙𝚒𝚎𝚗𝚒𝚎 • vigilante dekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz