-Megan Berdres! Zgadnij co znalazłam w twoim pokoju! Krzyknęła moja ,,matka,,.
-Mamo pozw... Nie zdążylam dokończyć gdy krzyknęła.
-Nie! Jak mogłaś rozmawiać z obcym nie wiesz kto jest po drugiej stronie i jak śmiesz instalować aplikacje bez mojej wiedzy?!-Mamo słuchaj mam snapa bo chciałam kogoś poznać nie możesz mi całe życie zabraniać niczego. Odpowiedziałam
-Puki nie skończysz 18 lat będziesz żyła tak jak ja że chce! Masz szlaban głupie dziecko! Zabieram ci telefon! I twój szkicownik. Szkicownik odzyskać po 1 tygodniu dobrego zachowania.
-Mamo... No proszę ... Odparłam
-Nie! I marsz do pokoju ty bachorze! Nie denerwuje mnie!
Po tych słowach miałam łzy w oczach czułam się jakby cały świat mi się zawalił... Jakbym była adoptowana albo co gorsze nie chciana...
-Megan, nie zapomnij że jutro przyjeżdża ocjeciec na obiad i zostaje u nas, zachowój się jakby nic nie stało! Krzyczała dalej na mnie matka poczym potargała koszulkę która miałam na sobie była to jedna z ładniejszych moich ubrań....
Rozpłakałam się i uciekłam do pokoju... W tle słyszałam krzyk matki:
-Ubierz się ładnie! I nie przynoś mi wstydu! Dodała...Miałam ochotę jej wykrzyczeć że się wyprowadzę ale tego nie zrobiłam. Była już 21.00 poszłam do mojej łazienki się umyć słyszałam że ktoś mi do pokoju wchodzi i usłyszałam delikatny głos...
-Megan? Skarbie... Przepraszam...
Lecz nie zracalam na to uwagi i krzyczałam do lustra:
-Nienawidzę swojego życia! Siebie! Jestem nie chciana, albo adoptowana!
Muszę się zabić szybko, albo uciec z tąd...Potem usłyszałam pukanie do drzwi otworzyłam i zobaczyłam mamę która płacze...
-Megan... Przepraszam. Po czym mnie matka przytuliła i oddała mi telefon i szkicownik ale oddała mi tylko kartę SIM z telefonu a dała mi nowy telefon...-Mamo.... Ale czym ją zasłużyłam?
-Niczym skarbie jesteś moją kochaną córcią a ja jestem surową matką, przepraszam jeszcze raz...
Przyka też Roxie która trzymała smaczka w pysku.
-Mamo? To nowe smaczki?
-Tak kupiłam Roxie bo mają dobry skład.
-Dziekuje mamo!Była godzina 5.45 wstałam włączyłam małą lampkę i znalazłam jakieś ciuchy w szafie... Znalazłam moje ulubione eleganckie wdzianko ale zobaczyłam na swoim biurku karteczkę od mamy:
-Hej kochanie! Już wstałaś.. Ja musiłam iść do pracy będę na obiad jeśli możesz ugotuj coś na obiad a śniadanko masz zrobione.
Uznałam że czemu nie? Ubrałam się w jakiś inne ciuchy była to sportowa bluza i szare dresy.
Zrobiłam szybki szkic jakiejś sukienki.Godzina 6.23 zeszłam odgrzać śniadanie, zjadłam po czym wyszłam z Roxie na spacer. Gdy wróciliśmy była już 7.00.
Poszłam poszukać czegoś w telewizji,gdy nagle usłyszałam dźwięk telefonu.To była Patrycja! Ucieszyłam się pisałam z nią do 8.00 bo od 8.05 zaczynał się serial ,,Psie sprawy,,
Serial trwał 35 minut więc jak pewnie się domyślacie już była prawie 9.00 pobawiłam się z Roxie. Potem poszłam sobie wybrasowac koszule i dżisny które ubiorę jak przyjedzie tata.
Pomalowałam sobie rzensy, usta, powieki i dałam puder na twarz.Tak mi zeszło że była już 11.00 poszłam do Lewiatana który był tuż za ulicą kupiłam kilka produktów do ciasta i do obiadu.
Gdy wróciłam była jakaś godzina 11.36 zabrałam się za pieczenia ciasta słonecznikowego.
CZYTASZ
Megan Berdres - Jak rozmawiać ze zwierzętami?
FantastikCześć! Nazywam się Megan Berdres, i urodziłam się z niesamowitym darem... Rozmowy z kochanymi zwierzakami! Mam jedną przyjaciółkę która poznałam w wieku 15 lat tak to moja matka nie pozwala mi wyjść z domu nigdy, miałam nauczanie domowe... Zmieniło...