reakcja

521 23 3
                                    

Reakcja na to , że się nie odzywasz i wracasz następnego dnia / jakiś czas później

Manjiro Sano ( Mikey )

Chłopak przerażony tym , że nie było cię w domu , uspokojony tym , że zauważył cię z daleka w szkole , przy kimś . Lecz to nie byłaś ty , tylko jakaś inna dziewczyna podobna do ciebie . Gdy czekał na ciebie po szkołą , rozglądał się radośnie , czekając jak wyjdziesz ty , lecz to się nie stało . W końcu jak minęła godzina , zauważył twoją przyjaciółkę wychodzącą ze szkoły , po zajęciach dodatkowych

- Hejka _____ ! Wiesz gdzie jest (Y.N) ?

- Cześć Manjirou.. nie nie wiem , jej nie było dzisiaj w szkole

- Jak.. jak to ?

- Chyba jest chora , tak mi się wydaje

- a..aha.. dzięki

Sano wsiadł na swojego motora , i że złością pojechał pod twój dom , zapukał tam kilka razy , lecz nikt nie otwierał. Gdy tracił nadzieję , nagle dostał wiadomość od Drakena , że musi być pilnie spotkanie gangowe - musiał na chwilę obecną zostawić szukanie ciebie

Po spotkaniu od razu wsiadł znowu na swój pojazd i jeździł po całym Tokio szukając cię - gdy zaczęła zbliżać się godzina gdzie o tej zazwyczaj wstawał by ćwiczyć , jego nadzieja była zerowa i z płaczem wrócił do domu .

Był zszokowany , gdy zobaczył ciebie śpiącą , całą bladą i zmokniętą pod jego drzwiami domu a w rękach miała róże .

- (y.n) ! (Y.n) ! Co tu robisz ?

- h..huh ? Mikey ? W końcu... Czekałam tu chyba od pierwszej w nocy... Przepraszam że tak zniknęłam... Moi rodzice wzięli mnie na krótką wycieczke po Osace

- nie strasz mnie już nigdy ... Proszę...

Keisuke Baji

Chłopak odczuł twoją nieobecność gdy przestałaś chodzić do szkoły , przestałaś przychodzić do jego mamy na herbatkę i przychodzić po niego na spotkania Toman razem z Matsuno

- Baji~san... Jak myślisz... Czy z...

- Nie rozmawiajmy o niej. Nie chcę !

Chłopak pomimo swojej wrednej i zobojętniałej odpowiedzi , bardzo się martwił o ciebie , wiedział , że może ci grozić niebezpieczeństwo przez to , że zadajesz się z Toman .

Nic bardziej mylnego - Chifuyu następnego dnia przyszedł z samego rana z płaczem do Keisuke , mówiąc, że zostałaś zaatakowana przez jakiś gang , zostałaś pobita plus gwałt

Baji jak usłyszał te słowa , odrazu zadzwonił do Mikey'a by powiedzieć mu o zaistniałej sytuacji - gdy Chifuyu razem z Takemichi'm zostali u ciebie to reszta Toman znalazł szybko ten gang i zniszczyli go

Po południu Keisuke przyszedł do ciebie , żeby zobaczyć w jakim jesteś stanie - gdy cię zobaczył , miał ochotę tym kutafonom jeszcze raz przyłożyć , lecz wiedział , że już nie cofnie czasu

Sanzu Haruchyio

Ten ćpun by ogarnął po miesiącu , że ciebie nie ma - zaczął by pytać wszystkich waszych wspólnych znajomych i twoich bliskich lecz nikt nie wiedział oprócz dwóch osób - Kokonoiego i Inuiego , którzy nie chcieli go wpuścić do swojego mieszkania w którym ty byłaś skryta od ponad kilku tygodni

- do cholery ! Wpuście mnie ! Jestem jej chłopakiem! Mam prawo wiedzieć co jej jest

- Inupi zamknij drzwi , niech ten sukinsyn nie wejdzie tu

- jaktyś na mnie powiedział?

- ogarnij się Haruchyio! Najpierw zapładniasz naszą (y.n) a potem ją wyrzucasz z domu ?

Po tych słowach Seishu zamknął drzwi na 3 spusty. Co to miało znaczyć ? Sanzu próbował analizować lecz nic mu nie przyszło do głowy

Gdy zaczął ćpać znowu , bo był w załamce , przypomniało mu się , że faktycznie tak było , więc szybki zabrał się i pojechał do ciebie

Nie umiejętnie próbował drzwi rozwalić swoimi pięściami , w końcu mi otworzył Koko drzwi i Haru wleciał do przed pokoju

- pozwalam ci wejść , ale nie dalej niż Inupi stoi

Kokonoi pokazał gdzie Sanzu ma stanąć , to była duża odległość - ponad 500 kroków

- co chcesz ode mnie... Nie chcesz ponoć mnie i mojego zjebanego bachora...

- przepraszam skarbie... To nie tak miało być... Wybacz mi

- ejeje , nie zbliżaj się

- dobra dobra... Skarbie proszę....

- Sanzu.. ja nie wiem czy ci wierzyć... Ja mam dość ciebie , nie chce cierpieć... Albo nałóg albo ja .. wybieraj.

- To jest oczywiste po jego reakcji co wybierze th..

- Masz rację Koko

Sanzu wyszedł , i po kilkunastu tygodniach wrócił w pełni trzeźwy , ale obiecał (y.n) że ograniczy dragi dla dobra dziecka



Kazutora Hanemiya

- kazutora.... ? Co ty tu robisz...?

- co nie poznajesz swojego chłopaka?  Czas chyba znowu ci pokazać kto tu rządzi ... ----

Ten sen prześladował młodą (y.n) , wiedziała , że Kazutora teraz jest inny , wie to od między innymi Takemich'ego , ale boi się , znowu z nim spotkać , nie po tym co zrobił wtedy .

- takemichi , nie wydaje mi się , żeby to był dobry pomysł....

- no ale Naoto cię polubił ! Widzę to

- no dobrze....

Idąc do siedziby Naoto , nagle usłyszałam za sobą charakterystyczny dzwoneczek. Gwałtownie się zatrzymałam

- (y.n)~san ?

- no właśnie ... (y.n)~san ? Co tam

- K..Kazu...tora...

- Hanemiya~kun?

- Yo Takemichi! Gdzie idziecie ?

- (y.n)~san ma randkę ! I-idę ją zaprowadzić...

- czyli już nie jesteś ze mną...?

- przepraszam kazu...

Chłopak widocznie był załamany faktem , że jego jedyną dziewczyna , znalazła sobie kogoś innego

- kazutora... To jest tylko.. spotkanie... Nie bierz tego do siebie

- N..Naoto ?

- Takemichi namieszał znowu , jak zwykle.

- Czyli go nie randka...?

- Nie... Chciałem się spotkać ponieważ pracujemy na tym samym wydziale będziemy partnerami w pracy , dlatego się tak jego wypytywałem o ciebie , chciałem wiedzieć z kim pracuje

Gdy Tora to usłyszał , tak się ucieszył , że się przytulil do (y.n) i ją mocno przy tym pocałował. (Y.n) nie protestowała, sama czekała na to kilka ładnych parę lat




______________________________________

Cześć kochani , nudziło mi się więc powstał ten rozdział , miłego wieczoru dnia whatever :3

( Ps. Rozdział pisany i odrazu wstawiony więc nie poprawiony )

Headcanony i Reakcje { Tokyo Revengers } Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz