nie udana akcja

296 13 6
                                    


Pov: t/i

Obudziłam sie przez krzyki kolegów próbujących znaleźć swoje części od munduru nie chętnie wstałam wciąż zła na czarną no ale dziś wszystko się okaże poszłam ubrać mundur oraz zapleść włosy w ciasny warkocz tak by mi nie przeszkadzały umyłam jeszcze szybko zęby i stanełam przed drzwiami bunkru gotowa do wyjścia reszta zjawiła sie kilka minut później

-SĄ WSZYSCY?-krzyknełam wciąż z poranną chrypką
-CHYBA TAK-odkrzyknoł ktoś z szeregu

Na wszelki wypadek wszystkich policzyłam brakło mi jednej osoby była to czarna gdy już miałam o nią pytać ta prawie mnie przewróciła otwierając drzwi wejściowe

-gdzie byłaś?-spytałam oschle
-na spacerku ponieważ wstałam wcześniej-odpowiedziała i pobiegła do szeregu
-mhm dobrze grupa mam nadzieje że jesteście przygotowani właśnie teraz idziecie na najważniejszą akcje w swoim całym życiu będziemy starać się zabić 3 rzesze samego wodza niemców dobrze idziemy-skończyłam swói monolog

otworzyłam drzwi na oścież tak by mogli wyjść gdy już nikt nie został wyszłam ja zamykając właz za sobą i dogoniłam grupę jest 5:00 musimy tak zdążyć na 6:00 więc musimy sie pośpieszyć

-oddział musimy biec bo inaczej nie zdążymy-powiedziałam

Usłyszałam jęki i narzekania innych lecz pobiegli a ja za nimi gdy tak teraz myśle to troche dziwne że ta cała 3 rzesza to nawet nie człowiek tylko uosobienie kraju no prosze was typ dosłownie jest czarny czerwony z wielką swastyką na ryju to aż śmieszne dobrze że nie ma twgo wąsika jak hitler w tedy to by śmiesznie wyglądał

-yrka ile jeszcze?-wyrwał mnie z zamyśleć kaśka
-właściwie to już jesteśmy na miejscu-odpowiedziałam zwalniając tępo

Spojrzałam na zegarek kieszonkowy 5:40 powinni za chwile jechać ustawiliśmy się na pozycje i czekaliśmy pierwsze 20 minut potem kolejne i kolejne a ich nadal nie było 6:40 stoimy tak już godzine

-wracamy-powiedziałam zawiedziona

Oddział nawet nic nie powiedział tylko poszedł za mną gdy już znaleźliśmy się w bazie przyszli przyłożeni

-ktoś podkablował ponieważ zmienili kurs i 3 rzesza jechał przez ten las tylko że zachodnią stroną a nie wschodnią-powiedział zaiwdziony

Podniosłam ręke

-wiem kto może być konfidentem-powiedziałam
-tak?-spytał prełożony
-czarna zawsze przed akcją znika na kilka godzin dziś też tak było-powiedziałam z wyrzutem

Nagle wszyscy spojrzeli na czarną ta nie wiedziała co powiedziać i tylko przeskakiwała zwrokiem ze mnie na przełożonego

-ale ale to nie prawda!-wykrzykneła wystraszona czarna
-a masz jakieś alibi?-spytał zaiwdziony przełożony

Ta nie odpowiedziala tylko schyliła głowe

-dobrze tyle mi wystarczy wylatujesz-powiedział zły przełożony

Ja nie mogąc już wytrzymać wyszłam skierowując sie do mojego pokoju znów sie przebrałam w cichy w których spałam i usiadłam na łóżku zaczełam wymyślać okropny plan mianowicie jutro rzesza będzie wracał z warszawy trasą koło naszej bazy więc sama sie zakradne i go zabije wiem że to strasznie głupie ale może sie uda

Wstałam i sięgnełam po mój mundur ładnie go powiesiłam i naszykowałam na jutro rano musze wyjść o 3:00 tak by nic nie widział i by zdąrzyć ponieważ będzie tam przejeżdżał mniej więcej o 4:00

Naszykowałam sobie również broń i poszłam spać

"głupi szwab!"-III rzesza x reader (Kiedys To Dokończe)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz