Jasnowłosy chłopak wolnym krokiem wracał wraz ze swoimi rodzicami ze sklepu.
Jego mama utwierdzała go w przekonaniu, że poradzi sobie z zakupami, ale i tak wziął od niej reklamówkę z zakupami.
Dzisiejszy dzień spędzili naprawdę świetnie, z czego dwunastolatek był bardzo zadowolony.
Cieszył się, że są kochająca się rodziną.
Może nie byli idealni, ale mieli siebie i to im wystarczało. Jego ojciec nawet urwał się wcześniej z pracy, chcąc spędzić czas z bliskimi.— To co? Pizza wieczorkiem? — uśmiechnął się, obejmując ramieniem swojego syna, jak i żonę. Oboje zachichotali uroczo zdając sobie sprawę, że to samo zaproponował cztery dni temu, na weekendzie.
— Ja tam chętnie jeśli oczywiście mama nie ma nic przeciwko — pokazał rządek swoich białych zębów, robiąc przy tym maślane oczy, z nadzieją, że to pomoże jakoś przekonać jego rodzicielkę do podjęcia decyzji.
— No niech wam będzie, ale to ostatni raz w tym tygodniu, jecie tą pizzę zbyt często — zaśmiała się mrużąc oczy, co ukazało odrobine widoczne kurze łapki.
— Ale o co ci chodzi? Przecież pizza to najlepsze co istnieje na całym świecie, prawda Wooyoungie? — spytał swojego synka, wiedząc, że ten zgodzi się z jego opinią.
Oboje byli miłośnikami pizzy.— Jasne, że tak — uśmiechnął się podskakując co kilka kroków — nie istnieje rzecz, z którą można by porównywać z pizzą... no może z wyjątkiem tteogbokki — udał zamyślonego, patrząc w gwiaździste niebo.
— Tteogbokki?! Jak kocham potrawy twojej mamy, tak pizza jest najlepsza ze wszystkich rzeczy do jedzenia.
— Nieee nie mogę się z tobą zgodzić. Tteogbokki przebijają wszystko, zwłaszcza tą twoją pizzę.
— O ty, chodź tu a zmienię twoje zdanie zaraz — zaczął gonić jasnowłosego, gdyż ten nienawidził łaskotek, a wiedział co jego ojciec chce zrobić — potwór łaskotek cię dopadnie!
Popędzili do przodu, zostawiając rodzicielkę kawałek w tyle, która patrzyła na nich z szerokim uśmiechem na twarzy.
Głośny śmiech wydobył się z ust Wooyounga, jak tylko został złapany. Niestety nie było darowane mu łaskotanie go.— O-okej! Wygrałeś! Pizza jest najlepsza — otarł łzy rozbawienia. Jego tata uśmiechnął się dumnie.
Szkoda tylko, że nikt nie wiedział, że te wszystkie miłe momenty, są jedynie początkiem smutku i łez, które miały nastąpić szybciej niż ktokolwiek by pomyślał.

CZYTASZ
Rescue Me, Please | Woosan
FanficSiniaki zdobiące jego ciało, były dla niego niczym nowym. Zdążył przywyknąć do takiej rzeczywistości już nie przejmując się bólem, który za każdym razem odczuwał, gdy jego ojciec nie panował nad sobą. - Wooyoung to cichy uczeń szkoły w Incheon, igno...