Rozdział 18

32 4 1
                                    

Pov: Śnieżek

Śnieżka obudził snop światła wpadającego przez dziurę w dachu . Wnioskując że światło obudziło go akurat teraz było coś około południa. Leniwie otworzył oczy i jeszcze bardziej leniwie podniósł głowę . Zauważył że Srebrnego już nie ma . Rozciągnął się i ziewnal . Mimo tak długiego czasu snu nie wyspał się do końca . Podreptał do najbliżej kupki złota po czym zaczął w niej grzebać . Po chwili zauważył zwierzynę . Przycisnął ją do ziemi . A wolną łapa szukał więcej zwierzyny . Gdy przegrzebal cała kupkę zabił to Co znalazł . Zabrał zwierzynę . Usiadł na swoim legowisku po czym zaczął jeść. Podczas posiłku zastanawiał się gdzie owy Samotnik mógł się podziać . Gdy skończył posiłek oblizał pysk po czym wstał . Rozciągnął lewa zdrętwiałą łapę . Postanowił poszukać samotnika- właściwie już nie samotnika ale mniejsza z tym- podreptał pomiędzy kupkami złota . Gdzie niegdzie napotykał się na myszy lecz nie miał zamiaru teraz polować .  Gdy przemierzył całą długość stodoły postanowił wyjść na zewnątrz . Zauważył dziurę w ścianę . Przecisnął się przez nią a przed nim otworzyło się pole złota. Z niechęcią postanowił przejść się nad staw , nad którym wczoraj byli. Przecisnął się przez pole i doszedł do stawu . O dziwo spotkał tam srebrnego. Mniejszy postanowił znów go przestraszyć . Przysiadł pomiędzy paprociami . Po chwili zaczął się cicho skradać . Gdy był na długość ogona Śnieżek skoczył na samotnika. Ten z przerażeniem zrzucił z siebie małego . Mniejszy pisnknal przestraszony . Srebrny natychmiast podszedł do mniejszego . Nie mógł zrozumieć dlaczego zaatakował mniejszego . Śnieżek z małymi łzami w oczach usiadł oszołomiony . Srebrny usiadł obok niego . Liznął go po uszach na przeprosiny . Śnieżek stanął na 4 łapy . Wyciagnal się najwyżej na łapach jak mógł aby sam mógł liznąć Srebrnego po uszach . Srebrny zaśmiał się i nachylił aby kocurek mógł dosięgnąć . Gdy mniejszy dosięgnąć liznął większego po uszach a po chwili uśmiechnął się do niego .  Srebrny odwzajemnił gest . Kocur machnął ogonem . Po chwili mialknal coś do głuchego kociaka .

Śnieżek
-Hmm. Nie . Możemy tu jeszcze zostać ?

Kocur przytaknął .

---------------------------------------------------------
Hejka! Wybaczcie że tak długo nie aktualizowałam książki . Nie miałam pomysłów . Jak widzicie uciełam rozdział w połowie . Postaram się w najbliższym czasie napisać część druga . Nie gniewajcie się . Do zobaczenia !

Wojownicy . Śnieżek - Zdala od klanuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz