Rozdział 3

329 9 6
                                    

Z dedykacją dla @Aki_Gejowaty zdrowia :>

*Dzień przed ślubem*

(Pov Lgolasa)

Wstałem i zobaczyłem na zegarek była już prawie dziewiąta więc postanowiłem wstać z łóżka i pójść się ogarnąć i tak więc zrobiłem ale za nim wyżłem z komnaty zobaczyłem który dziś dzień.

- O nie jutro ślub Aragorna. - rzekłem sam do siebie i poszłem się ogarnąć. Później poszedłem na śniadanie wszyscy już byli tylko mnie brakowało.

- Oj Legolasie to zawsze ciebie brakuje. - zaśmiał się Merry z Pippinem.

- Macie racje chłopaki, chodź Legolasie. - rzekł Gimli. A więc usiadłem.

Po śniadaniu poszedłem do swojej komnaty nagle z Nienacka za moimi plecami wszedł Aragorn zamykając drzwi.

- Legolasie mogę cię o coś spytać? - spytał mnie Aragorn.

- Tak śmiało. - uśmiechnąłem nie zbyt prawdziwym uśmiechem.

- Czy coś cię BARDZO gryzie? - spytał mnie Aragorn. Nie wiedziałem co powiedzieć ale nie mogłem mu odpowiedzieć więc powiedziałem mu prawe.

- Aragornie ja... ja się w tobie zakochałem wiem że to jest dziwne ale nawet Arwen o tym wie i nie ma nic przeciwko nie wiem dlaczego. Nie wiem co robić nie twojego ślubu ale nie mogę nic z tym zrobić. - Wtedy Aragorn był w szoku nie wiedział co powiedzieć, naszła cisza między nami po chwili tą ciszę zepsuła Eowina otwierając drzwi.

-Aragornie Arwen się pakuję wygląda na to że się gdzieś wybiera ale nie wiem gdzie. - rzekła Eowina.

- CO! - krzyknęliśmy równocześnie.

- Gdzie ona jest? - spytał Aragorn.

- Pewnie w swojej komnacie jeszcze. - rzekłem ja i Aragorn pobiegliśmy do jej komnaty.

- Arweno gdzie się wybierasz!? - spytał ją Aragorn.

- Aragornie odwołaj ślub. - rzekła oddając Aragornowi pierścionek zaręczynowy.

- Ale ja nic nie rozumiem. - rzekną Aragorn.

- Przepraszam więcej nie powiem bo czeka na mnie Erlond wracam do Rivendell. - I wyszła ja i Aragorn siedzieliśmy tak długo w żałobnej ciszy byliśmy tak cicho że było słychać ćwierkanie ptaków za oknem. Nagle ta cisze zepsułem.

- Aragornie mogę ci powiedzieć o co chodzi.

- Serio!? powiedź. - rzekł Aragorn opierając się o moje ramie.

- Arwen kilka dni wcześniej słyszała rozmowę moja z Gimlim na temat zakochania się i Arwen to usłyszała nagle Gimli nas zostawił i rozmawiałem z Arwen powiedziała że nie chce tego ślubu bo boi się zostawiać Rivendell i ze tęskni za domem dlatego kazała ci odwołać ślub i oddała pierścionek bo po prostu chce żyć u siebie w Rivendell.

- Acha to musze iść teraz odwołać ten ślub.

- Niestety tak - rzekłem.

- No cóż zawsze mam ciebie i Bede się czuć lepiej. Pójdziesz ze mną?- spytał mnie Aragorn ja na znak że tak tylko pokiwałem głową. I poszliśmy wszystko odmówić. Szybko to minęło nie którzy byli zawiedzeni że król się nie ożeni. Wróciliśmy do komnaty Aragorna. Nadchodził wieczór, poszedłem się przebrać i zjeść kolacje.

- Aragornie Arwen ci to zostawiła. - rzekła Tauriel podając list Aragornowi. Aragorn wziął list od elfki i zaczął czytać.

- Arwen bardzo wszystkich przeprasza bardzo tęskniła za domem . - rzekł Aragorn.

- Ja to rozumiem, ale straciłeś żonę królu. - odparł Frodo.

- A ty pierścień. - zaśmiali się Merry i Pippin.

- To nie jest śmiesznie dobrze że go już z nami nie ma. - rzekł Sam

- Hobbici spokój. - krzyknął Eomer.

- Dobra kochani ja idę już spać. rzekłem. i tak jak powiedziałem tak zrobiłem oddaliłem się od stołu i kierowałem się w stronę mojej komnaty. Chciałem zasnąć ale nie umiałem wiem że to nie moje królestwo ale poszedłem się ubrać i wyszedłem na plac pałacu.

- Legolasie! - odezwał się głos, trochę się przestraszyłem odwróciłem się i przede mną staną Aragorn.

- Co tu robisz w środku nocy? - spytał mnie stojący człowiek przede mną

- Nie mogłem zasnąć więc wyszedłem zawsze tak robiłem w swoim królestwie.

- Mógłbym tu z tobą zostać? - spytał mnie Aragorn.

- Jasne. - rzekłem i usiedliśmy prze zemnie ulubionej ławce na której było widać całe niebo z świecącymi gwiazdami.

- Ale ładne niebo co nie? - rzekłem.

- Tak gwiazdy są takie jasne i piękne jak twoje oczy. rzekł Aragorn. wtedy ja się zarumieniłem i spojrzałem w oczy Aragorna.

- Aragorn mam ochotę na cos.

- Na co masz?

- Na strzelanie z łuku dawno tego nie robiłem.

- To na co czekasz chodź dam ci mój łuk i strzały. - rzekł Aragorn i poszliśmy.

- To tutaj? - spytałem.

- Tak zaczekaj zaraz wrócę. - i odszedł. Aragorn długo nie wracał zacząłem się bardzo martwic ale nagle przyszedł.

- Sorka szukałem strzał i trochę długo mi to zajęło ale jestem :> Masz weź go. - rzekł Aragorn podając mi łuk i osobne strzały.

*Później*

- Spróbuj się skoncentrować na tym. - rzekł Aragorn trochę mnie poprawiając. Było mi tak miło jak mnie dotykał po moich rękach, bardzo się rumieniłem. Chwile później usiedliśmy na trawie i siedzieliśmy tak w ciszy i patrząc na gwiazdy. Była bardzo cicha i spokojna miła noc nic złego się nie działo.

- Legolasie - rzekł Aragorn patrząc mi w oczy. Chwile po spojrzeniu Aragorn pocałował mnie w usta odwzajemniłem jego pocałunek, był taki delikatny, podczas pocałunku usiadłem na kolanach człowieka nadal całując chwyciłem go za szyje i nadal całowałem w usta. Aragorn chwycił mnie za talie i namiętnie całował . Później nasze usta się od siebie rozdzieliły żebyśmy mogli złapać oddech patrzeliśmy sobie bardzo głęboko w oczy, chciałbym żeby ta chwila trwała dłużej. Było gdzieś już po piątej cala noc siedzieliśmy na dworze po schodzie słońca wróciliśmy do pałacu i poszliśmy do komnaty Aragorna. Rozmawialiśmy o dawnych wyprawach, przygodach z czterema Hobbitami oraz z Gimlim. Naszła godzina śniadania poszliśmy do jadalni.

*Po śniadaniu...*


Wiem długo się nie pojawił kolejny rozdział za dużo na głowie mam. Jak wam się podoba?

,,Ja go naprawdę Kocham"  // Aralas\\     ( Skończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz