15.

296 23 7
                                    

Kilka miesięcy później...

Soonhee urodziła zdrowego chłopca, a ja wziąłem z nią rozwód i nie utrzymuje stałego kontaktu. Jedynie raz na tydzień, gdy miałem opiekę nad synem. Przez to czułem się bardziej wolny i szczęśliwszy. Co do Jimina... To bardziej skomplikowana sprawa. Pani Jeon wygadała wszystko swojej córce, a ta odwróciła się od brata tak jak rodzicielka. Szczęście w nieszczęściu wspierał go ojciec. Od tamtej pory, gdy wziąłem z Hee rozwód próbowałem skontaktować się z chłopakiem, ale nie wiedziałem jak.

Stałem właśnie przed drzwiami Chima. Nie odzywałem się do niego od dłuższego czasu, jednakże nigdy o nim nie zapomniałem, a gdy dowiedziałem się co się stało natychmiast do niego pojechałem. Zapukałem czekając. Po chwili drzwi się otworzyły.

ㅡ Jungkook? ㅡ Spytał zdziwiony. To już nie był ten sam Jimin. Był bardziej wychudzony i blady, a także bez emocji.

ㅡ Mogę wejść?

ㅡ Wiesz... Nie za bardzo. ㅡ Uciekł wzrokiem.

ㅡ Masz kogoś? ㅡ Spytałem bez owijania w bawełnę. Minęło sporo czasu, więc miał prawo być z kimś innym.

ㅡ Nie, po prostu.... Jest bałagan. Inaczej syf. Nie chcę byś na to patrzył.

ㅡ Mnie naprawdę to nie będzie przeszkadzało. To jak?

ㅡ No.. no dobrze. Jeśli tak mówisz. Tylko ostrzegałem. ㅡ Przepuścił mnie w progu, dlatego wszedłem do środka zdejmując buty, a następnie idąc do salonu. Zatrzymałem się w pół kroku widząc ogromny bałagan. Sterty ciuchów w różnych częściach pomieszczenia, także butelki po alkoholu czy innych napojach oraz pudełka po zupkach. ㅡ Mówiłem. Przyjdź kiedy indziej.

ㅡ Pomogę ci posprzątać. ㅡ Odparłem zbierając śmieci, lecz chłopak chwycił moją dłoń uniemożliwiając mi tego. Spojrzałem mu w oczy widząc w nich wiele bólu.

ㅡ Nie rób. Daj spokój.

ㅡ Jak sobie radzisz?

ㅡ Znakomicie. ㅡ Uśmiechnął się blado.

ㅡ Słyszałem co się stało. Bardzo przepraszam Jimin.

ㅡ To nie twoja wina. Prędzej czy później tak musiało się stać. A ty?

ㅡ Praca i tylko praca. No i spłacanie alimentów.

ㅡ A sprawy sercowe?

ㅡ Wiesz... to bardziej skomplikowana sprawa. Czekam aż jeden chłopak będzie gotowy i pozwoli mi na nowo otworzyć swoje serce.

ㅡ Oh.. to cudownie. Szczęściarz. ㅡ Uciekł wzrokiem.

ㅡ Tak. Tylko, że nie ma czasu nawet posprzątać, a co dopiero pomyśleć czy dać mi jeszcze jedną szansę. ㅡ Podszedłem do niego bliżej.

ㅡ C-co?

ㅡ Nigdy nie przestałem cię kochać Chim. Skoro tak się sprawy potoczyły nie ma już przeszkód by być razem. ㅡ Objąłem go w pasie.

ㅡ Ale mówiłeś, że...

ㅡ Byłem wściekły. Powiedziałem za dużo. Zresztą zrobiłem to, bo nie chciałem by twoja rodzina się od ciebie odwróciła, ale niestety twoja mama wszystko zepsuła. Mogę, więc zadać pytanie? Kochasz mnie jeszcze Jimin?

ㅡ Ja.. Ja nadal bardzo kocham.

ㅡ To czy pozwolisz zacząć od nowa i  zostaniesz moim chłopakiem?

ㅡ Myślę, że tak. ㅡ Uśmiechnął się przytulając moją osobę co odwzajemniłem. ㅡ Tak bardzo tęskniłem za tobą.

ㅡ Ja także.

ㅡ Przepraszam, że cię ignorowałem. Mogłeś przyjść.

ㅡ Już nie chciałem być tak nachalny, chciałem ci dać czas, a potem twój tata do mnie zadzwonił, że coś się stało. Nie mogłem dłużej zwlekać i przybiegłem.

ㅡ Wiesz... Brakuje mi siostry. Mam gdzieś mamę, bo zawsze mnie źle traktowała, ale Soonhee.... Tęsknię za nią.  W ogóle nie pozwala mi zobaczyć siostrzeńca. Nie wiem nawet jak wygląda i...

ㅡ Spokojnie, Chim. Pokaże ci. ㅡ Posłałem uśmiech wyjmując telefon i wchodząc w galerię. Wybrałem najbardziej aktualne zdjęcie pokazując chłopakowi. ㅡ Jest uroczy.

ㅡ Bardzo podobny do ciebie.

ㅡ Dlatego jestem dumny.

ㅡ Wiesz... Przepraszam za nią, że tak cię potraktowała.

ㅡ Co żałuję to to, że ożeniłem się z nią i straciłem przez to kilka lat życia. Żałowałem też, że będę miał z nią dziecko. Jednakże, gdy zobaczyłem mojego syna... Złość opadła. Teraz jestem dumnym tatą i staram się być najlepszym.

ㅡ To cudownie, Gukie. A czy Hee coś o mnie mówiła?

ㅡ Nie rozmawiam z nią. Gdy przychodzę po młodego bez słowa daje mi go i jego rzeczy i zamyka mi drzwi przed nosem. Taka jest nasza komunikacja. A kiedy go oddaje jest tak samo.

ㅡ Oh bardzo mi przykro.

ㅡ A mi nie. No nic. Posprzątajmy tutaj.

ㅡ Nie trzeba.

ㅡ Przestań. Zaraz zalęgną się szczury.

ㅡ Masz rację. Dobrze, pójdę worek na śmieci. ㅡ Westchnął idąc do kuchni.

***

ㅡ Gdzie mieszkasz?

ㅡ Znalazłem mieszkanie w bloku. Całkiem niedaleko.

ㅡ A może byś się do mnie wprowadził? Mam duży dom.

ㅡ Naprawdę?

ㅡ Chcę zacząć od nowa. Teraz nic nam nie przeszkodzi być razem, więc możemy wspólnie zamieszkać.

ㅡ To świetny pomysł kochanie. ㅡ Uśmiechnąłem się całując go w usta, gdy siedzieliśmy na kanapie napawając się swoją bliskością.

ㅡ Więc zgadzasz się?

ㅡ Oczywiście. Już cię nie opuszczę i nie dam ci tak bałaganić.

ㅡ Już się o to nie martwię. ㅡ Zaśmiał się siadając na mych udach okrakiem. ㅡ Dziękuję, że o mnie nie zapomniałeś.

ㅡ Nigdy się nie zapomina o pierwszej miłości. ㅡ Szepnąłem wpijając mu się w usta. ㅡ Bardzo cię kocham.

ㅡ Oj ja ciebie mocniej.

ㅡ Nie, bo ja.

ㅡ Chcesz się o to kłócić? ㅡ Uniósł brew rozbawiony.

ㅡ A owszem. Chcę. ㅡ Mruknąłem.

ㅡ Dobrze, tym razem wygrałeś, ale następnym razem ci nie dam.

ㅡ Ha! Zobaczymy skarbie. Idziemy się wykąpać? W sumie zaraz. Nie mam nic na przebranie.

ㅡ Gdzieś się znajdzie twoja bluza i jakieś dresy.

ㅡ A skąd?

ㅡ Wróżki mi zostawiły. Chodź. ㅡ Wstał łapiąc moją dłoń i prowadząc do łazienki.

********************

Hejka

Jak wam się podoba?

Miłego dnia 💖

My Sister's Husband / KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz