Rozdział #8 ,,Tajemnicza rozmowa"

124 10 2
                                    


Erwin: Musimy wam podziękować ale żeby nie było to kim wy do cholery jesteście? 

Bruno: Fakt, nie znacie nas ale może trochę grzeczniej co? 

Labo: Może uspokójmy atmosferę, opowiedzcie coś o sobie co wy na to?

Zack: Czemu mielibyśmy to robić? Pomogliśmy wam to teraz możemy iść.

Dia: O nie, nie wyjdziecie z tond dopóki sobie czegoś nie wyjaśnimy.

I tak w kóło Veronica miało już tego wszystkiego dość, popatrzyła tylko na swoją przyjaciółkę, 

widziała jej błagalne oczy, wiedziała co to oznacza więc musiała działać.

Ver: A więc..

Wszystkie rozmowy nagle ucichły.

Ver: Czas najwyższy powiedzieć prawdę..

San: O czym mówisz Ver, jaką prawdę?

Ver: A więc siadajcie...może to trochę potrwać.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Na samym końcu opowiadania:

Ver: Dlatego się tutaj znajduję...miałam was złapać ale tego nie zrobiłam i nie zamierzam.

Erwin: ...czyli ty jesteś tajną agentką z FBI, która miała nas wszystkich namierzyć i złapać a oni to jakaś grupa..dobrze rozumiem?

Ver: Tak w dużym skrócie ale tak..

Labo: W sumie mieliśmy co do ciebie pewne podejrzenia alee myślę, że nie jesteśmy źli..no może nie aż tak bardzo?

Dia: Fakty są takie że nas okłamałaś. 

San: Erwin co o tym wszystkim myślisz?

Erwin: Jeżeli pomożesz nam uratować Davida..zostanie ci to wybaczone, wam również (spojrzał na ,,Liars") po części jesteś w rodzinie..a rodzina sobie wybacza.

Melanii: Nie zabijecie nas..?

Speedo: Nie?

Erwin: No nie ej to, że jesteśmy czasem agresywną grupą nie oznacza, że zabijamy byle kogo.

Nicollo: Ehke ekhe (dusi się)

Erwin: Aha, dzięki Carbo.

Nicollo: No co!? Taka prawda.

Jonson: A więc rozejm?

Erwin: Na chwilę obecną tak. Musimy w końcu znaleźć Davida i ogarnąć dlaczego do nas celowano!

Dia: Plus ktoś ma dostęp do karty kuia..

Ver: Najgorsze jest to, że nie mam jak włamać się do telefonu tej baby..

Labo: Jak to?

Ver: Ktoś mi to uniemożliwia...

Speedo: Czyli wiedzą, że szukamy?

Ver: Dokładnie..

Bruno: Czyli jedynie pozostaje nam przeszukać całe miasto?

San: Nic to nie da, już szukali i nadal szukają..

Erwin: Chyba jednak mamy coś..paczcie!

Nagle telefon Knuklesa zaczął dzwonić, nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że dzwonił Kui albo bardziej ktoś z jego karty.

Nicollo: O cholera!

Melanii: No odbierz!

Erwin: Dobra już..

Gdy tylko Erwin odebrał było słychać głosy dwójki mężczyzn i kobiety.. 

Stłumione ale głosy.

Jedyne co można było z tej rozmowy wyłapać to, że o północy pojawi się transport...

I że mają informacje gdzie aktualnie znajduje się ciało.

Wszyscy którzy tego słuchali nie wiedzieli o co mogło chodzić i kto w końcu zadzwonił.

Nagle numer rozłączył się.

Speedo: Dobra to było straszne!

Melanii: Nie wiem jak wy ale to wyglądało bardziej jak jakieś nagranie niż rozmowa.

Ver: Możliwe, że ktoś chciał abyśmy to usłyszeli..tylko po co?

Erwin: A co jeżeli to był Kui..albo David!

Nicollo: Erwin proszę cię Kui już dawno nie żyje ale opcja z Davidem bardziej by tu pasowała..

Dia: Tylko dlaczego z tej karty? Przecież to się kleju nie trzyma.

Ver: Na chwilę obecną nie jesteśmy tak naprawdę nic stwierdzić.

Erwin: To prawda możemy jedynie szukać miejsca z jakimś transportem?

San: Albo ciała? 

Jedyne co było do tej pory wiadome to to że mieli czas...

do północy.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Specjalny rozdział dla kochanego Liliputka : )


Zagubiona przyjaźń / David GilkenlyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz