Zagubiona przyjaźń / David Gilkenly

Rozdział #12 ,,akcja"

                                Pov.David

W sumie nudzi mi się, nie ma nic do roboty.
Cały czas tylko czekam na jakąś pomoc.
Nie wiem ile czasu minęło.

Dwa dni?

Tydzień?

Czas strasznie wolno leci.
Od czasu do czasu rozmawiam ze strażnikami.

Wydają się spoko gośćmi.

Poznałem tu takiego Maxa.

Mówił, że nie wytrzymuję tu już dłużej i czasem myślał nad porzuceniem tej roboty ale wtedy sobię przypominał, że może stracić głowę jak inni którzy próbowali się stąd wydostać.

Ogólnie ta baba jest nienormalna.

Ma dużo kasy i może manipulować kim chcę i czym chcę.

Przychodzi tu od czasu do czasu.

Stara się dbać o to czy żyje.

Myślę, że próbuje zdobyć moje zaufanie, ale nie dam się tak łatwo..

Mam nadzieję, że pomoc nadejdzie szybko.

A jeżeli nie to spróbuję się sam z tąd wydostać.

Muszę znaleźć tylko odpowiedni moment...

------------------------------------------------------------------
                            Pov.Veronica

Już czas. Cały plan znam na pamięć.. szczerze wątpię, że się uda ale kto wie?

Mam robić za przynętę co jest w sumie ciekawe..

Może w końcu zobaczę się z Davidem.

Erwin: Gotowa?

Ver: Myślę, że możemy zaczynać plan.

Erwin: w porządku, napisz wiadomość o treści...

------------------------------------------------------------------
                  Rozmowa/sms do Kuia

Ver: Posłuchaj chcę współpracować. Wiem, że macie Davida i chcę go odzyskać..co mam zrobić w zamian?

------------------------------------------------------------------
                        5 minut puźniej
------------------------------------------------------------------
?: Jesteś dość odważna, pisząc bezpośrednio do mnie. Jeżeli chcesz odzyskać twojego kolegę musisz mi pomóc.

Ver: Co mam zrobić?

?: Grupa Zakszot.. potrzebuję chociażby ich lidera, przyprowadź go do mnie a odzyskasz chłopa.

------------------------------------------------------------------
Ver: I co teraz?
Zapytałam Erwina, chłopak na chwilę był nie obecny. Zastanawiał się nad czymś.

Erwin: Napisz, że możesz to zrobić oraz wyślesz lokalizację gps kiedy już tam będziemy.

Ver: Dobra czek- CO

Erwin: Co?

Ver: Jak będziemy? Plan wyglądał inaczej!

Erwin: A jak myślisz co im powiesz kiedy będziesz tam sama?

Ver: Wiesz że trzeba będzie powiadomić resztę grupy? Oni już przecież są na miejscach!

Erwin: Nie, lepiej nie.

Ver: Ale-

Erwin: Pisz dalej.

Ver: ...

------------------------------------------------------------------
               Rozmowa/sms do Kuia

Ver: W porządku dam radę załatwić dla ciebie ich lidera.. wyślę ci gps z paczką co ty na to?

?: Brzmi obiecująco..niech będzie, będę czekała : )

------------------------------------------------------------------

Ver: Dobra to brzmi strasznie..

Erwin: Na spokojnie, damy sobie z nią radę a teraz trzeba się szykować..

Ver: W porządku pójdę jeszcze tylko do łazienki..

Nie mogłam pozwolić aby Erwin został również złapany..
Musiałam powiadomić chłopaków, dlatego wymyśliłam tą wymówkę z toaletą.
Kiedy zakluczyłam się w małym pomieszczeniu napisałam do Carbo i wyjaśniłam sprawę, poprosiłam go również aby nikt nie pisał do Erwina, tylko mieli go na okach.
------------------------------------------------------------------
                          Godzinę później
    
GPS wysłany, czekam właśnie z zakutym Erwinem na porywaczy..
Może to zabrzmieć dziwnie ale strasznie się boję, mam w głowie tysiące scenariusz, które mogą zakończyć się źle.

Nagle podjeżdżają cztery czarne fury.

Wysiada z nich dużo uzbrojonych i zamaskowanych ludzi.

W tym jedna kobieta...

Kiedy podeszła do mnie bliżej nagle mnie olśniło..

Ver: S-STEFANI?

Erwin: Co?

S: Witaj..kuzynko!

Nagle wszystko zaczęło się rozmazywać słyszałam tylko strzały i huki, w słuchawce słyszałam krzyczących przyjaciół aby uciekała  stamtąd natychmiast..

Nie dałam rady.

Zakuli mnie i zabrali do pojazdu..

Na całe szczęście Erwin zdarzył uciec na czas..

------------------------------------------------------------------
Taki tam krótki rozdział..
: )