#~7~#

331 37 7
                                    

//Katsuki//

- Katsuki proszę cię skup się choć raz. To ważne jeśli chcesz by firma się rozwijała.

- Sorry stara torbo.

- Jak ty się do mnie odzywasz gówniarzu!?- Matka szybko się uciszyła zapewne widząc moją zamyśloną minę.- No dobra o kim tak myślisz?

- Co?- Kobieta roześmiała się.

- Ostatni raz jak taki byłeś to gdy poznałeś Izuku.

Fleszback

Tego dnia jak co tydzień majstrowałem przy jednym z gruchotów, który od kupił ojciec.

- Dzień dobry? Jest tu ktoś?- Wyszedłem z warsztatu na sklep przy okazji wycierając ręce od oleju.

- Dzień dobry, w czym mogę służyć?- Spytałem lecz dopiero po chwili na niego spojrzałem.

- Chciałbym sprzedać ścigacza, a słyszałem, że skupujecie.- Spytał piegowaty zielonowłosy chłopak o delikatnej posturze oraz szmaragdowych oczach, ubrany w czerwony podkoszulek i czarne spodenki do połowy uda.

- Oczywiście proszę go pokazać.- Wyszliśmy przed sklep i zacząłem dokładnie oglądać.- Ładny, ładny nie żal panu go sprzedawać?

- Żal i to bardzo. To pamiątka po ojcu, ale nie mam środków na naprawę go w dodatku pilnie potrzebna mi gotówka.

- Dobrze rozumiem. Widzę, że w niektórych miejscach jest obdarty lakier i nawala hamulec. Silnik też nie zapala odrazu.

- Czy to źle?

- Tak właściwie to im bardziej jest zepsuty tym lepiej i po bardziej szczegółowym przeglądzie myśl, że będę w stanie dać nawet 91356,12 jenów (Na Polskie złote to będzie 3000 zł), a jako zaliczkę mogę dać 29,56 jenów. (900 zł). Oczywiście ostateczna cena może się zmienić.

- Zgoda.

- W takim razie zabiorę go do warsztatu i zaraz dołączę do pana na sklepie.- Po odprowadzeniu motocyklu spisałem odpowiednie dokumenty i odebrałem od niego kluczyki.- Proszę to pańskie 29,56 jenów.

- Dziękuję.

- Jesteś naprawdę słodki, może dałbyś się zaprosić na randkę?

- Gdyby nie to, że ciągle gapisz mi się na usta może bym się umówił, a tak to jedynie mogę życzyć ci powodzenia przy kolejnej próbie.- Jego ton kompletnie się zmienił stał się bardziej pewny siebie i odważny to kompletne przeciwieństwo tego co było chwilę temu.- Dowodzenia!- Opuścił sklep i mnie kompletnie zdezorientowanego.

Koniec Fleszbacka

- Katsuki wróć na ziemię!

- Co?

- Od piętnastu minut siedzisz w bez ruchu i mi nie odpowiadasz. Mów, że w końcu o kim tak myślisz?

- Pamiętasz jak ostatnio wyzywałem jakiegoś kolesia na wyścig?

- No tak.

- No to chwilę po tym dowiedziałem się, że zna Izuku i założyłem się o niego w ostateczności przegrałem, ale nie z tym chłopakiem tylko Izuku, który pojechał zamiast niego.

- Oł..

- Nienawidzi mnie, ale chcę o niego zawalczyć i tym razem nie pozwolę mu już odejść.

- Ehh.- Jęknęła zmęczona kobieta.- Widzę, że cię nie powstrzymam więc będę cię wspierać, ale pamiętaj to nie będzie prosta droga do wyznaczenia.

- Wiem i jestem na nią gotowy.

- Idź z tej nauki i tak nic nie będzie.

- Dasz se sama radę?

- Mam masę innych pomocników Katsuki, nie jesteś jedyny.

- Wiem, ale po śmierci taty..

- Nic mi nie będzie idź.- Podszedłem i ją przytuliłem.

- Dzięki.. mamo.- Wyszedłem i popędziłem prosto do motocyklu. Ubrałem kask i odpaliłem silnik. Gdy dojechałem do pracy jego mamy dostrzegłem jak Izuku sprzedaje kopa jakiemuś dziwakowi coś powiedział po czym od szedł z siostrami w stronę domu.

Zakład Motocyklisty Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz