//Izuku//
Po kupieniu lodów razem z dziewczynkami udałem się na plac zabaw. Miłą przechadzkę przerwał mój telefon.
- Dziewczynki idźcie usiąść i zjedzcie lody do końca potem możecie iść się bawić.- Uradowane bliźniaczki udały na pobliskiej ławce.
★ Dzień dobry, szpital miejski. Czy dodzwoniłam się do Izuku Midoriyi?
- Przy telefonie.
★ Chcę tylko poinformować, że ubezpieczenie nie pokrywa całego leczenia.
- O jakiej kwocie mowa?- Dopytałem.
★ Od półtorej do trzech tysięcy.
- Rozumiem, dziękuję za informację.
★ Proszę się śpieszyć w przeciwnym wypadku będzie pan zmuszony zabrać matkę ze szpitala.
- Oczywiście ro..rozumiem. Czy wie może pani w jakim ona jest stanie?
★ Nie, nie stety to wie tylko lekarz.
- Dobrze dziękuję.- Odpowiedziałem szukając sióstr wzrokiem.- Proszę wybaczy, ale muszę kończyć. Dowodzenia.- Nie czekając na odpowiedź rozłączyłem się, a do mych uszu dobiegł płacz. Pobiegłem w tamtą stronę. Mój psychopatyczny były ciągnął gdzieś moje siostry pewnie do swoich chorych testów i chuj wie czego jeszcze.
Fleszback
- O cześć Izu..- Rozwaliłem mu nos kopiąc go w twarz z pół obrotu.- Co ty odpierdalasz!?
- Ty pieprzony dupku! Jakim jebanym prawem dotknąłeś moją siostrę! Ona ma kurwa pięć lat!
- O czyli już wiesz heh.- Uśmiechnął się pewnie wspominając jak testował na niej jakiś chemikalia. Przyjebałem mu jeszcze raz.
- Ona mogła tego nie przeżyć rozumiesz!?- Wydarłem się na niego wybijając mu bark.
- Aaagr! Ciebie pojebało!?- Przygwozdziłem go dość ściany.
- Jeszcze raz zbliżysz się do mojej rodziny i spróbujesz ją skrzywdzić nie skończy się na wybitym barku.- Opuściłem jego mieszkanie.
Koniec Fleszbacka
Wyjechałem mu z gonga, a następnie kopnąłem z pół obrotu. Upadł na ziemię.
- Masz ostatnią szansę na wycofanie się. Rozumiesz. Bo kolejnym razem nie skończą na złamanym nosie i limie pod okiem. Jak znów cię zobaczę nie będzie mnie obchodziło, czy to miejsce publiczne.- Odsunąłem się od niego i przytuliłem siostry.- Wracajmy do domu na dziś starczy wrażeń.
- Nie możesz wiecznie uciekać. Przeszłość w końcu cię dopadnie.
- Będę na to gotowy.
- Hej Deku!- Kurwa, a ten tu czego? Co oni zjazd byłych se urządzili? Brakuje jeszcze tylko..
- Czego chcesz Katsuki?
- Możemy pogadać? Chcę wszystko wyjaśnić.
- Nie mam na to czasu.- Złapał za mój nadgarstek i zmusił do spojrzenia mu w oczy.- Powiedziałem już coś.- Wyrwałem nadgarstek z jego uścisku.- Chodźcie wracamy.- Powiedziałem i pociągnąłem w ślad za sobą siostry. Przechodząc przez ulicę byłem pogrążony w myślach do tego stopnia, że nawet niezwróciłem uwagi kiedy Yuri puściła moją rękę. Ocknąłem się gdy usłyszałem trąbienie. Yuri stoi na środku ulicy z misiem.- Yuri!- W tedy samochód przejechał, a Yuri leżała przy moich stopach na chodniku w ramionach Katsukiego. Przez chwilę po prostu stałem nie wiedząc co robic. Łzy napłynęły mi do oczu, padłem na kolana i przytuliłem starszą bliźniaczkę. - Przepraszam Yuri powinnem być bardziej czujny. Przepraszam, przepraszam..
- To ja się zatrzymałam. Przepraszam braciszku i dziękuję Katsuki.- Karma dołączyła do przytulania. Po chwili się uspokoiliśmy. Katsuki odprowadził nas pod same drzwi.
- D..Izuku możemy pogadać?
- Dziewczynki idźcie się pobawić w pokoju tylko nie biegajcie po schodach.- Po chwili zostaliśmy tylko we dwoje.- Chcesz wejść? Czy wolisz rozmawiać tutaj?
- Wejdźmy.- Ściągnęliśmy buty i poszliśmy do kuchni.
CZYTASZ
Zakład Motocyklisty
RomansaW Tokio ostatnimi czasy popularne stały się wyścigi motocyklowe. Todoroki w nieznanych okolicznościach wpada w konflikt z pewnymi mężczyznami. Jeden z nich wyzywa go na pojedynek. Nie wiedząc, z kim ma doczynienia i niechcąc stracić honoru zgadza s...