Stałam przez kilkanaście sekund nie rozumiejąc na co patrzę. Jak głupia gapiłam się na chłopaka na moim podwórku gdy doszło do mnie że przecież on krwawi. Ktoś najprawdopodobniej postrzelił go przed moim domem!
- Cześć, słyszysz mnie? - zaczęłam mówić do niego nie wiedząc co lepszego mogłam zrobić - Halo! Dobra dzwonię po karetkę! - mówiłam to bardziej do siebie w szoku wybierając numer na moim telefonie ale przestałam gdy chłopak coś powiedział na tyle niewyraźnie że nie zrozumiałam - Możesz powtórzyć?
- Nie d-dzwoń... - powiedział bardzo cicho ale tym razem wyraźniej - p-potrzebuje się-ę gdzieś po... - zrobił tu pauzę chyba żeby wziąć więcej powietrza - położyć. Proszę... cię
- Jasne, oczywiście! Jakoś mogę ci pomóc wejść do mojego domu?
- Przytrzymaj - mówił już wyraźnie ale dalej bardzo cicho
- Dobra to na trzy - wzięłam chłopaka pod rękę i zaczęłam liczyć - Raz...dwa...i trzy - podniosłam go a on sykną z bólu - Dasz radę. Zaraz zabiorę cię do pokoju gościnnego gdzie możesz się położyć.Stawiałam małe kroki żeby nie pogorszyć stanu chłopaka. Gdy pomogłam mu też położyć się na łóżku dostałam od niego instrukcje co zrobić i co przynieść a on sam opatrzył sobie ranę a gdy tylko był w lepszym stanie moje serce nareszcie zwolniło trochę. Ale od razu zaczęłam oglądać nieznajomego bo nigdy go tu wcześniej nie widziałam. Bałam się też zadawać pytania bo moja intuicja mówiła mi że na pewno to nie dobry pomysł zwłaszcza że chłopak ledwo dawał sobie radę. Poświęciłam też chwilę żeby mu się przyjrzeć. Miał średniej długości włosy w kolorze ciemnej czekolady i niesamowite szmaragdowe oczy. Karnację miał o wiele ciemniejszą ode mnie, można powiedzieć oliwkową. Po twarzy miał rozsiane delikatne piegi a z czasem zauważyłam że gdy się uśmiecha można zobaczyć dołeczki w jego policzkach.
- Pytaj jak chcesz - usłyszałam nagle i aż podskoczyłam. Zaczęłam myśleć czy on mi czyta w myślach - Wiem że to dziwna sytuacja więc nie mam z tym problemu.
- Skąd wiesz że chciałam się o coś zapytać?
- Zrobiłaś taką śmieszną minę sugerującą że o czymś mocno myślisz a jako że sam miałbym w tym momencie milion pytań to chciałem powiedzieć żebyś pytała jeżeli i o co chcesz - brzmiało to nawet sensownie
- Jak się czujesz? - to pytanie sprawiło że na twarzy chłopaka pojawiło się zdziwienie a potem szczery uśmiech - No co? - zapytałam zmieszana jego reakcją
- Nie spodziewałem się że pierwsze pytanie będzie brzmiało jak się czuje. Myślałem że zapytasz kim jestem albo co się stało może też jak mam na imię. Ale miło mi, na pewno lepiej dzięki twojej pomocy - powiedział dalej się uśmiechając i tym samym pokazując dołeczki w policzkach.- To się cieszę bo to według mnie było najważniejsze - nie wiedziałam jak kontynuować więc zadałam kolejne pytanie - Ale skoro to już mamy za sobą to rzeczywiście jestem ciekawa kim jesteś, co się stało a jeżeli nie masz nic przeciwko chętnie poznam twoje imię.
- Okej. Więc jestem Gabriel i przyjechałem tu na chwilę szukać jednej osoby. Gdy tylko potwierdziłem że najprawdopodobniej ją znalazłem zaatakował mnie mężczyzna z pistoletem ale gdy wyszłaś uciekł więc właściwie tylko dzięki tobie jeszcze żyje bo by mnie tam zabił - cały czas się uśmiechał chociaż gdy powiedział ostatnie zdanie trochę zrzedła mu mina - Coś jeszcze?
- Czemu nie chciałeś żebym zadzwoniła na pogotowie? - zastawiałam się nad tym właściwie odkąd to powiedział. Właśnie wtedy przyszła mi do głowy pewna bardzo dziwna myśl. Ładne ma imię. Gabriel. Spodobało mi się
- Powiem ci zaraz dobra? Tylko chciałem sie zapytać czy mogę też poznać twoje imię? - troszkę się zawahałam ale skoro ja znam jego on może znać moje
- Liliana ale wszyscy mówią mi Lilly - gdy tylko to powiedziałam zaświeciły mu się oczy na ułamek sekundy. Albo może sobie to tylko wyobraziłam
- Dzięki że mi to powiedziałaś Lilly - na chwilę zamilkł jakby zbierał się do zrobienia czegoś trudnego i znów się uśmiechnął - Jest jeden główny powód dla którego nie chciałem żebyś dzwoniłam na pogotowie - wstał a ja odruchowo cofnęłam się co on oczywiście zobaczył - Nie bój się nic ci nie zrobię - to powiedziawszy zdjął bluzkę a ja spanikowałam nie tylko dlatego że teraz zobaczyłam w całej okazałości jego ranę ale też dlatego że po raz pierwszy w moim życiu chłopak był przy mnie bez koszulki - Nie panikuj proszę - patrzył na mnie prawie że błagalnie i dopiero wtedy zrozumiałam powód jego prośby bo na plecach miał parę pięknych skrzydeł trochę jak u wróżki. Otworzyłam szerzej oczy i gapiłam się przez chwilę a potem natychmiast się cofnęłam o kolejny krok. Co to jakiś głupi żart? Przecież ludzie nie mają skrzydeł no nie? Gabriel nie wiedział co ze sobą zrobić i cały zaczął się rumienić - Wiem że trudno w to uwierzyć ale wyobraź sobie że widzą je lekarze w szpitalu. Nie wiem co by zrobili czy jak zareagowali... Przepraszam że tak cię tym wystraszyłem. Naprawdę nie chciałem ale musiałaś to zobaczyć - zamurowało mnie. Musiałam to zobaczyć? Dlaczego? Chłopak podszedł do mnie a ja automatycznie znowu się cofnęłam na bezpieczną odległość
- Nie podchodź! Nie wiem co to za głupi żart ale nie jest śmieszny! - spanikowana gapiłam się na Gabriela który patrzył na mnie jakby właśnie popełnił przestępstwo. To sprawiło że trochę przystopowałam. To nie był żart - Przepraszam że krzyczę...ja ... Przestań tak na mnie patrzeć jak szczeniaczek bo mam ochotę się do ciebie przytulić jak do kogoś miłego i bezpiecznego ale nawet nie wiem kim jesteś i właśnie widzę jakieś skrzydła na twoich plecach! - wydarłam się a chłopak stał osłupiały nie wiedząc jak zareagować na moje słowa - Nie wiem co się ze mną dzieje... Przepraszam naprawdę... Tylko ... - przerwałam bo nagle zrobiło mi się gorąco a moje nogi jak z waty i ostatnie co pamiętam to przerażenie w oczach Gabriela który rzucił się w moją stronę by mnie złapać a potem wszystko się rozmyło.*****
Hejka! Chwilę mnie nie było dlatego też wrzuciłam od razu dwie części. Mam nadzieję że wam się spodobają. Naprawdę miło by było usłyszeć opinie na temat mojej opowieści więc zachęcam do pisania komentarzy!
Miłego dnia!
CZYTASZ
Poza Czasem I Przestrzenią
FantasyNiesamowita opowieść o młodej dziewczynie która nie może odnaleźć się w społeczeństwie. Nikt się z nią nie przyjaźni i wszyscy uważają ją za dziwoląga. Wszystko się jednak zmienia gdy poznaje Gabriela - chłopaka o pięknych skrzydłach. To on uświadam...