Powoli otworzyłam oczy ale od razu je zamknęłam gdy zobaczyłam nade mną jakiegoś chłopaka. Próbowałam sobie przypomnieć co się stało i po jakiejś minucie zaczęły mi wracać wspomnienia. Ponownie otworzyłam oczy i popatrzyłam na Gabriel stojącego zaraz obok mnie jak na szpilkach z niepewnością w oczach.
- Wszystko okej? Boli cię głowa? - wyglądał na naprawdę wystraszonego więc powoli powiedziałam
- Jest dobrze... Chyba. Boli mnie głowa ale to chyba normalne gdy ktoś traci przytomność no nie? Nie świruj, nie takie rzeczy już mi się przytrafiły.To powiedziawszy wstałam jak gdyby nigdy nic ale od razu tego pożałowałam bo mocno zakręciło mi się w głowie i musiałam złapać się Gabriela. Popatrzyłam na niego i dopiero wtedy ogarnęłam że dalej nie ma na sobie koszulki i widać mu skrzydła które pod tym kontem były bardzo blisko mnie. Odskoczyłam jak poparzona bo znowu się ich wystraszyłam.
- O nie, nie bój się mnie znowu... Proszę cię jak znowu tu zemdlejesz to ja nie wiem co zrobię - powiedział i przeczesał ręką włosy widocznie zawstydzony. Aż mi się go żal zrobiło - Może usiądziesz a ja ci wszystko wyjaśnię? Możesz pytać o co chcesz i w ogóle się nie krępuj powiem ci wszystko.No więc siedziałam na łóżku w pokoju gościnnym i słuchałam jak chłopak mówił.
- Pierwsza rewelacja jest taka że jestem ze świata równoległego. Są tam różne stworzenia które wy uważacie za takie z bajek. Ja jestem na przykład elfem. Są cztery rodzaje elfów jeżeli mogę to tak nazwać. Są elfy ze skrzydłami takie jak ja, inne posiadają odjazdowe umiejętności które pojawiają się z wiekiem. Są też takie które mega dobrze dogadują się z przyrodą no i ostatni rodzaj to taki w którym elfy nie mają żadnych dodatkowych zdolności czy czegokolwiek innego. Są bardzo podobni do ludzi chociaż bez urazy są mądrzejsi.
- Okej... Więc chcesz mi wmówić że przyszedłeś tu z innego świata który dosłownie jest wcieleniem bajek? - Gabriel tylko pokiwał głową - Świetnie i pewnie mi jeszcze zaraz powiesz że jestem jednym z nich i to mnie szukałeś jak przystało na każdą dobrą bajkę? - tym razem nie dostałam odpowiedzi. Chłopak bawił się swoimi palcami nerwowo zerkając w moją stronę - Żartujesz sobie prawda? To nie może być prawda... Nie może!Wstałam i zaczęłam chodzić w kółko po pokoju całą się trzęsąc. A potem nagle znowu zakręciło mi się w głowie. Tym razem jednak Gabriel przytrzymał mnie od razu. Zaczęłam się bać i to mocno. Rozpłakałam się jak dziecko i przestałam się zastanawiać co robię. Gdy tak stałam trzymana przez Gabriela zrobiłam najbardziej odruchową a z drugiej strony dziwną rzecz na jaką się w tej chwili zdobyłam. A mianowicie przytuliłam się do chłopaka który najpierw nie reagował przez szok ale potem powoli odwzajemnił gest. Było to dziwnie przyjemne zwłaszcza że dopiero go poznałam. Staliśmy tak może z minutę. Gdy ocknęłam się z tego krótkiego dziwnego stanu świadomości przestałam przytulać chłopaka i cała się zarumieniłam.
- Przepraszam to było takie odruchowe...nie chciałam żebyś czuł się jakoś niekomfortowo tylko...to dla mnie trochę za dużo jak na raz i przepraszam - czułam się bardzo głupio wiedząc że się do niego przytuliłam bez pomyślenia nawet przez sekundę że on może tego nie chcieć
- Spokojnie nic się nie stało wiem że to dla ciebie dużo. Ale teraz dochodzimy do ważnej części w tym wszystkim co muszę ci powiedzieć więc słuchaj - poczekał aż na niego popatrzę - Muszę wiedzieć jakim elfem jesteś. Miałaś może kiedyś jakieś dziwne historię typu przesunęłaś coś za pomocą umysłu albo zrozumiałaś co powiedział kot?
- Nie chyba... Nigdy nic mi się nie przytrafiło takiego niezwykłego. Całe moje życie składa się z samych przykrych i nieciekawych rzeczy.
- Okej więc albo masz jakieś zdolności o których jeszcze nie wiesz albo jesteś tym zwykłym elfem. Kolejna sprawa jest taka że będę musiał cię zabrać do naszego świata bo tu jest za dużo ludzi którzy cię szukają albo już mają na oku i tylko czekają aż pojawi się twoja zdolność.
- SERIO?! O jejciu to najpiękniejsza rzecz jaka wydarzyła się w moim życiu od...zawsze!
- Aż tak źle tu jest? Nie zakładałem że aż tak chętna będziesz do opuszczenia wszystkiego co znasz.
- Już ci mówiłam moje życie to tylko i wyłącznie nieciekawe i przykre doświadczenia. Nikt mnie nie lubi a tym bardziej nikomu nie będzie przykro jak ja gdzieś zniknę więc mogę stąd wyjechać nawet teraz.
- A więc ostatnia sprawa jest taka że niestety ale będzie to możliwe dopiero za kilka dni ponieważ żebym mógł cię tam zabrać to musisz trochę więcej wiedzieć i się przygotować więc zostaniemy tu jeszcze pewnie jeden tydzień - to powiedziawszy wstał i zaczął kierować się do wyjścia - Skoro to już wszystko to ja ci nie przeszkadzam. Bardzo dziękuję że mi pomogłaś i mnie wysłuchałaś - gdy on mnie żegnał ja popatrzyłam na chłopaka podejrzliwie i powiedziałam
- A ty w ogóle masz gdzie spać? - Gabriel od razu zaczął się kręcić nerwowo patrząc to na mnie to na swoje buty
- No nie ale coś bym sobie znalazł na przykład jakąś ławkę albo kawałek trawy. Czy coś takiego... - tylko popatrzyłam na niego z niedowierzaniem
- Pogrzało cię? Nie będziesz spał na trawie ani na ławce! Możesz spać tu chyba że nie chcesz. Moja mama nawet jakby tu była to pewnie byłaby zbyt zajęta swoimi sprawami żeby zauważyć że tu jesteś więc nie ma problemu z tym żebyś tu został.
- Serio? To bardzo miło z twojej strony - to powiedziawszy uśmiechną się do mnie a ja już wiedziałam że zaczynam go lubić.Następnego dnia rano dostałam wiadomość od mamy że wróci dopiero w poniedziałek po południu i że jak nie chce nie muszę iść do szkoły jako że jest piątek. Świetnie się złożyło bo cały weekend poświęciłam na lepsze poznanie Gabriela i jego świata który niedługo miał się też stać moim. Polubiłam go i czułam się jakbym go znała od zawsze. Miałam też dziwne wrażenie że już kiedyś go znałam. W niedzielę wieczorem położyłam się do łóżka będąc nawet szczęśliwa a nie zrozpaczona tym że jutro szkoła co było bardzo rzadkie w moim przypadku.
Rano obudził mnie budzik o 7:00. Wstałam z łóżka i poszłam przygotować się do szkoły. Ubrałam się w białe dzwony, czarny top, biały sweterek i czarne buty. Nie chciałam się za bardzo malować więc tylko nałożyłam tusz do rzęs, uczesałam włosy w ładny luźny kok i zeszłam na dół zobaczyć czy Gabriel dalej śpi. Drzwi do pokoju były otwarte więc zobaczyłam przez nie że chłopak leży i bawi się moim starym pluszowym misiem. Nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać a on tak się wystraszył że o mało nie spadł z łóżka
- Nie strasz mnie tak! A zresztą co jest takiego śmiesznego - powiedział patrząc się na mnie z rozbawieniem w oczach. Ja już dawno opierałam się o ścianę bo ze śmiechu traciłam równowagę
- Wyglądałeś tak śmiesznie bawiąc się tym misiem. Starałam się nie śmiać ale niestety nie wytrzymałam - już zdarzyłam się uspokoić ale dalej szczery uśmiech był na mojej twarzy - Lepiej się zbieraj bo nie zostawię cię samego w domu. Jeszcze cię ktoś porwie - zażartowałam i poszłam do kuchni i zaczęłam robić sobie śniadanie
- A gdzie idziemy? - powiedział Gabriel stojąc już koło mnie
- Do szkoły - powiedziałam i popatrzyłam się na niego z niesmakiem - najgorszego miejsca w tym mieście. Wszyscy się tam ze mnie albo śmieją albo mną pomiatają albo po prostu ignorują.
- Wytrzymaj jeszcze kilka dni a nigdy więcej nie będziesz musiała ich widzieć - chłopak popatrzył na mnie i uśmiechnął się a ja nie mogłam tego nie odwzajemnić.Tak zaczął się jeden z dziwniejszych dni w moim dotychczasowym życiu.
CZYTASZ
Poza Czasem I Przestrzenią
FantasyNiesamowita opowieść o młodej dziewczynie która nie może odnaleźć się w społeczeństwie. Nikt się z nią nie przyjaźni i wszyscy uważają ją za dziwoląga. Wszystko się jednak zmienia gdy poznaje Gabriela - chłopaka o pięknych skrzydłach. To on uświadam...