🐍#14

598 32 8
                                    

W swojej tak zwanej ,,Lovely Dovey" atmosferze oboje przytuleni zapomnieliśmy o stojącym obok nas Genyi który wszystkiemu się przypatrywał jak osłupiały. Jak to już do mnie doszło to odepchnełam Iguro i tym razem bez przeszkód. Cała czerwona od tej sytuacji serce biło mi jakbym miała zawału dostać. Po tym odeszłam jakby nic nie zaszło . A Iguro nie próbował mnie zatrzymywać.

Boże🙏🏻jakie to szczęście że nie tylko ja posiadam takie uczucia.

***

Wieczorem jak Aoi przyszła zmieniła mi opatrunki, okazało się że rany na mojej nodze nie są takie tragiczne. Powiedziała mi że będe mogła zacząć chodzić za jakieś 2 tygodnie.
Po tym jak zostałam sama i zaczynało się tobić ciemno, wyszłam o kulach do ogrodu.

Y/N: Ciekawe czy przyjdzie... - mam mu tyle do powiedzenia. Tak naprawdę to nie wiem do końca czy myślimy o sobie w ten sam sposób i kto wiem może jednak ma uczucia do Mitsuri. Nie powinnam psuć sobie chumoru ale kto normalny nie przejmował by się tym w takiej sytuacji?

Y/N: Ehh...musze to przyznać... kocham Ig-
:[skrzyp posadzki]
Y/N: I-Iguro ?
Obanai: Oh-um... mogę się dosiąść?
Y/N: oczywiście - cała spięta odpowiedziałam

Po około 10 minutach ciszy nadal nie wiedziałam czy powinnam pytać o Mitsuri-senpai. Boje się że weźmie mnie za idiotkę.

Obanai: Chciałabyś możepujść razem na festiwal w wiosce za lasem ?
Y/N: Festiwal? - chyba źle usłyszałam ale ze szczęścia ciężko było nie paść na podłogę
Obanai: Tak, oczywiście jak wyzdrowiejesz - spojrzał w stronę moich nóg
Y/N: TAK! To znaczy tak... heh - uśmiechnął się do mnie delikatnie

Iguro Obanai x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz