Pov. Mati Gotówka
Pojechałem do szpitala taksówką, po czym szybko poszedłem do recepcji.
-Hello, ja do Kyliana Mbappe
-Niestety nie mogę pana do niego zaprowadzić, wstęp ma tylko rodzina.
-WPUSZCZAJ MNIE GLUPIA BABO JESTEM MATI GOTÓWKA WIESZ KIM JA JESTEM??? UWAŻAJ LEPIEJ BO NIE ZAWACHAM SIE UŻYĆ PRZEMO-
-Tak tak, już pana zaprowadzam. - przerwała mój wywód.
_____________
Po dotarciu na miejsce, ta dziwna babka z recepcji poszła, a ja zostałem sam z Mbappe.-Co tu robisz? - powiedział Mbappe
-Żadnego cześć?
-Cześć, a teraz odpowiesz mi na pytanie?
-Nie. - Zresztą, sam nie wiedziałem po co do niego przyszedłem.
-Może chcesz mnie kopnąć jak twój kolega z drużyny?
-Możesz przestać mi to wypominać? Nawet my nie ogarniamy Krychy. Zresztą, ile będziesz tu siedział?
-Chyba trzy dni.
-Masz - podałem żabojadowi butelkę coli i otworzyłem czipsy. - Paprykowe.
-Dzięki, to moje ulubione.
-Wiem. - oczywiście że wystalkowałem to już dawno temu.
-Co?
-Znaczy co.
-No, to z kim gracie kolejny mecz? - próbował zagadać francuz.
-A ja nie wiem, Wojtka się spytam.
-Dobra, nieważne.
Nie mam pomysłu o co mógłbym się go spytać. Zacząłem patrzeć się w jego piękne, brązowe oczy w które mógłbym się patrzeć godzinami, w jego - ZNACZY CO Mati przestań tak myśleć, to tylko jakiś żabojad, Mati przestań
-Czemu się tak na mnie patrzysz? - o kurwa przecież nie powiedziałem tego na głos
- Jak się patrzę?
-Jakbyś chciał mnie przelecieć na tym łóżku.
-Może chce. - O KURWA MATI WYCOFAJ SIE Z TEGO O KURWA
-Wątpie. - O boże on chyba mnie nie chce o kurwa
-Jeśli chcesz mogę pójść. - Błagam powiedz nie
-Zostań, proszę. - Ostatnie słowo wręcz wyszeptał. Czy on się rumieni? O boże, ja chyba też.
Mbappe nachylił się, czas się dla mnie zatrzymał, nasze oddechy się mieszały i oboje się rumieniliśmy, delikatnie się uśmiechał, jego oczy błyszczały i
I WZIĄŁ PIEPRZONEGO CZIPSA, TAK POPROSTU CZIPSA, ZAMIAST MNIE POCAŁOWAĆ
Wydałem z siebie dźwięk zawodu, i spuściłem wzrok. No tak, przecież to Mbappe, jeden z lepszych o ile nie najlepszy piłkarz, legenda, nie chciałby przecież jakiegoś marnego piłkarza, co umie tylko faulować.
Pov. Kylian Mbappe
Nachyiłem się, już chciałem go pocałować, ale w ostatniej chwili spanikowałem i wziąłem czpisa. Widziałem jak spuścił wzrok, pewnie zażenowany tym co chciałem zrobić. Przecież sam mi mówił podczas meczu, że nie jestem jego wart, chociaż w żartach, to myślę że to mogłobyć na serio.
Z drugiej strony, raz się żyje, ewentualnie do jego końca będę unikał Casha.
-Mogę cię pocałować? -zapytałem, nachylając się nad jego twarzą.
CZYTASZ
OHH DADDY | Mati "Gotówka" Cash X Kylian Mbappé
FanfictionMati Gotówka tym razem nie pobije zawodnika innej drużyny, ale... Gejowskie love story z piłkarzami w roli głównej :)