Mam nadzieję że zostawicie po sobie ślad, to bardzo motywuje <3
Harry's POV :
Bardzo się stresowałem tym że zaraz mam spotkać się z Hope. Stałem przed jej drzwiami i postanowiłem zadzwonić. Otworzyła mi starsza kobieta na oko miała może z 50 lat. Wpuściła mnie do środka, abym mógł poczekać na dziewczynę. Szczerze, to nie czekałem długo, ponieważ zdążyłem tylko wejść do środka, a dziewczyna schodziła po schodach. Wyglądała niesamowicie seksownie i szczerze nie mogłem się na nią na patrzeć.
- Hope, wyglądasz... cudownie. – Przegryzłem wargę, nie mogłem się powstrzymać. To będzie jeden z najwspanialszych nocy w moim życiu.
Wyszliśmy z jej willi. Otworzyłem dziewczynie drzwi od samochodu, a gdy weszła zamknąłem je i sam wsiadłem.
- Więc gdzie mnie zabierasz ? – Zapytała gdy wyjechałem z posiadłości dziewczyny, spodziewałem się że zada takie pytanie.
- Nie będę oryginalny i powiem że to niespodzianka. – Uśmiechnąłem się i włączyłem radio. Droga minęła spokojnie. Zatrzymałem się pod małą, ale moja ulubioną restauracją. Otworzyłem drzwi dziewczynie i pomogłem usiąść.
- Harry. – Usłyszałem i spojrzałem na dziewczynę.
- Tak ? – Byłem lekko zdenerwowany.
- Uwielbiam tę restaurację, ale muszę Cię uprzedzić że to restauracja którą moja mama podarowała Tomlinsonom, więc Louis tam może być. – Osz kurwa, ale wtopa
- Jeśli chcesz możemy...
- Nie, nie, jest porządku, nie mogłeś wiedzieć. – Przerwałam mi, a ja tylko pokiwałem głową. Weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsca chwilę później pojawił się kelner, a właściwie Louis.
- Hope, co ty tu robisz ? – Odezwał się brunet.
- Nie powinno cię to interesować. Ale jesteśmy tu w ramach licytacji.- Bąknęła, nie wiedziałem czy mam się odezwać.
- Więc co zamawiacie ? – Wymamrotał. Oboje spojrzeliśmy w menu i zamówiliśmy to samo, brunet zapisał i odszedł.
- Przepraszam za niego. – Hope lekko się speszyła, ale przecież to nie jej wina.
- Nic nie szkodzi. To nie twoja wina. – Uśmiechnąłem się.
- Harry chciałabym ci podziękować za uratowanie mnie. Ja wiem że to twoja praca, ale nie musiałeś przyjmować zgłoszenia od mojego brata. – Ona jest taka słodka, a jej rumieńce na twarzy są urocze.
- Wiem Hope, ale to była dla mnie czysta przyjemność aby cię znaleźć. Wiesz, możliwe że miałem przeczucie że jesteś wyjątkowa. – Powiedziałem teraz to co myślę, i znając życie wyszedłem na idiotę.
- Serio myślisz że jestem wyjątkowa ? – Zdziwiła się. Ja pokiwałem tylko głową na znak zgody.
*****
Wyszliśmy z restauracji po 22.
- Mam Cię odwieść do domu czy chcesz się przejść ? – Zapytałem przyglądając się brunetce.
- Możemy się przejść – Zgodziła się i ruszyliśmy do parku który znajdował się po drugiej stronie ulicy.
- Świetnie się z tobą bawiłam. – Pochwaliła nasz wieczór, o mój Boże czyli zgodziła by się na randkę ?
- Ja z tobą też. To był naprawdę cudowny wieczór. – Zgodziłem się z Payne.
- Wiesz jeszcze ci tego nie mówiłam ale masz cudowny uśmiech i zakochałam się w twoich dołeczkach – O kurwa ona kocha moje dołeczki i o kurwa, kurwa, kurwa. Musze częściej się uśmiechać.
- Zakochałaś powiadasz ? To chyba oznacza że muszę się częściej uśmiechać. – Spojrzałem w jej oczy.
- Zdecydowanie, przynajmniej w moim towarzystwie. – Dla ciebie mogę cały czas się uśmiechać.
- Więc zgodziła byś się gdybym zaprosił cię jutro na lunch ? – Moje serce zabiło mocniej, a ja poczułem jak zaczynam się pocić. A tylko przy jednej dziewczynie zawsze się pociłem ponieważ była pierwszą dziewczyną w której się zakochałem. Tak nazywała się Cloe i była piękną brunetką. Cóż najwyraźniej mam do nich słabość. Pewnie był bym z nią, gdyby nie wyjechała kilka lat temu na studia. Ale po co żyć przeszłością skoro Hope może być moją przyszłością ? Bardzo się stresowałem jej odpowiedzią. No bo przecież nie musi się zgadać. Panowała cisza. To było bardzo przytłaczające.
CZYTASZ
Detective (WOLNO PISANY)
FanfictionMłody detektyw Harry Styles dostał zadanie aby odszukać zaginioną Hope Payne. Jak się okazało dziewczyna została uprowadzona przez swojego byłego chłopaka. Po ciężkich poszukiwaniach Harry odnajduje zaginioną, ale czy to wszystko zakończy się tylk...