- Nie ma ale, idziesz i koniec. – Blue zawsze stanowcza. Więc jak ona coś postanowi to tak ma być. Westchnęłam i spojrzałam na Harrego.
- Harry, bo widzisz. – Nie wiedziałam jak mu to powiedzieć, a to tylko wypad do klubu, w końcu jest weekend.
- Tak ? – Był lekko zdezorientowany. Nie dziwie mu się.
- Chyba nic nie wyjdzie z naszego wypadu do kina – Styles momentalnie posmutniał.
- Oh. Rozumiem. – Powiedział szeptem.
- Myślę że mam lepszą propozycję. Dzwoniła Blue i wybieramy się do klubu 22. Wychodzimy o ósmej. Więc tak pomyślałam, że mógłbyś no wiesz iść z nami. – Powiedziałam bardzo niepewnie.
- Czemu nie, nie pamiętam kiedy ostatnio byłem w klubie. Będę o 19.30 – Uśmiechnął się pogodnie.
- To świetnie. - Zaczęliśmy się zbierać z kawiarni.
- To widzimy się wieczorem. – Powiedział i pożegnaliśmy się buziakiem w policzek. Chłopak wszedł do budynku który znajdował się po drugiej stronie ulicy, a ja wsiadłam do samochodu i pojechałam na spotkanie.
Harry's POV:
Wróciłem do biura cały uradowany. Barbara najwidoczniej to zauważyła. Można powiedzieć że odkąd zacząłem tu pracować ta kobieta nigdy nie widziała mnie takiego szczęśliwego.
- Panie Styles przepraszam że pytam, ale jeszcze nigdy takiego nie widziałam. Czyżby to dziewczyna ? – Uśmiechnąłem się i stanąłem naprzeciwko biurka kobiety.
- Tak Barbaro. – powiedziałem bardzo entuzjastycznie.
- Wiem że jesteś młody Harry i niedoświadczony, a jako już prawie 40 letnia kobieta chcę ci powiedzieć że jeśli twierdzisz iż ta dziewczyna jest wyjątkowa, to troszcz się o nią i nie pozwól jej odejść. Bo wiedz że nigdy już możesz nie spotkać takiej dziewczyny. – To co mówi jest prawdą wiem że chcę dla mnie jak najlepiej.
- Wiem i jestem pewny, że nie pozwolę jej odejść. Ale dziękuję za radę. Jestem pewny że mi się przyda. – Powiedziałem i wróciłem do biura. Cały czas myślałem o wieczorze który ma dziś nastąpić. Szczerze nie wiem czemu, ale stresowałem się, a to może dla tego że chcę dobrze wypaść przy znajomych Hope, aby mnie polubili. Dzień minął naprawdę szybo i nawet nie zorientowałem się kiedy wyszedłem z pracy. Wsiadłem prosto do swojego samochodu i skierowałem się do domy jest 17 więc mam 3 godziny aby naszykować się do wyjścia z Hope i jej przyjaciółmi. Pierwszą rzeczą którą zrobiłem to odświeżająca kąpiel, która dobrze mi zrobiła.
Ubrałem się jak zawsze gdy kiedyś wychodziłem z Cloe, czyli ciemne jeansy, czarny t-shit i zielona bandana na głowę. Poczułem się dokładnie tak samo jak 3 lata temu. Kiedy byłem na ostatnim roku szkolenia. Ona była moją dziewczyną od roku. Tak bardzo ja kochałem, była wyjątkowa i była moja pierwszą dziewczyną.
,, - Harry wyglądasz bardzo seksownie, mam ochotę abyś wziął mnie tu i teraz. – Roześmiała się, a ja razem z nią.
- Oj kochanie bardzo chętnie, ale lepiej będzie kiedy wrócimy do domu. – Przytaknęła gdy wsiadała do samochodu. Wyglądała pięknie jak zawsze zresztą. A ja zawsze myślałem że nigdy nikogo sobie nie znajdę. Kochałem ją bardzo, chyba najbardziej na świecie. Kochałem ją całym sobą.''
Wróciłem do rzeczywistości i zobaczyłem, że po moim policzku spływa pojedyncza łza. Szybko ją wytarłem. Zabrałem kluczyki i wyszedłem z domu. Wsiadłem do samochody i ruszyłem prosto do willi Hope.
NOTKA : Harry się popłakał. Jak myślicie ułoży mu się z Hope, czy nie koniecznie ? Komentujcie, kolejny rozdział już niebawem. Liczę na jakieś gwiazdki <3
CZYTASZ
Detective (WOLNO PISANY)
ФанфикMłody detektyw Harry Styles dostał zadanie aby odszukać zaginioną Hope Payne. Jak się okazało dziewczyna została uprowadzona przez swojego byłego chłopaka. Po ciężkich poszukiwaniach Harry odnajduje zaginioną, ale czy to wszystko zakończy się tylk...