Rozdział 15

106 6 0
                                    

Weszłam do środka i udałam się do stolika przy którym siedział mężczyzna.

- Już myślałem że nie przyjdziesz. – odetchnął kiedy mnie ujrzał.

- Przepraszam za spóźnienie, ale były korki. – Powiedziałam siadając przed chłopakiem. Uśmiechnął się ukazując swoje białe ząbki oraz cudowne dołeczki. Miał na sobie czarne spodnie oraz brązową luźną bluzkę, a na głowie miał czapkę. 

- Wyglądasz ślicznie. – pochwalił mnie, na co ja się tylko zarumieniłam.

- Dziękuję, ty też dobrze wyglądasz. – Odwzajemniłam komplement. Nauczyłam się ponieważ Louis nie raz kazał mi to robić. Czuł się wtedy lepiej a mi weszło to w nawyk.

- Więc co zamawiamy ? – Zapytał więc oboje spojrzeliśmy w menu.

- Ja zamawiam kanapkę z kurczakiem fajita, ciasteczko oraz sok pomarańczowy. – Stwierdziłam.

- Zamówię to samo. – Uśmiechnął się i wstał od stolika. Przyglądałam się chłopakowi kiedy stał w kolejce. W sumie nie wiem czemu ale jego tyłek świetnie wygląda w tych spodniach. Nie mogłam się napatrzeć na loczka. Wyglądał jak Bóg seksu. Gdy zauważyłam że odbiera zamówienie, odwróciłam głową w stronę okna aby nie zauważył ze się przyglądałam.

- Proszę. – Powiedział siadając naprzeciw mnie. Wzięłam swoje zamówienie i położyłam je przed sobą.

- Ile Ci jestem winna ? – Zapytałam chłopaka.

- Nic, i nie waż się upierać, bo to ja zaprosiłem Cię na lunch więc ja płace, a nawet jeśli bym cię nie zaprosił też bym zapłacił. – Uśmiechnął się i zaczął jeść, więc ja też zaczęłam.

- Przepraszam że pytam, ale ile ty ma ogólnie lat ? – Boże ale ja jestem głupia, no ale od kogoś muszę się dowiedzieć.

- A na ile wyglądam ? – Zaśmiał się. Harry to nie jest śmieszne.

- No nie wiem, myślę że tak 24 ? – Byłam zdenerwowana.

- Blisko mam 23 . – Zaśmiał się. Przez chwilę milczałam ponieważ nawet nie wiedziałam co mam powiedzieć. Mimo wszystko to była bardzo przyjemna cisza.

- Jedziesz gdzieś po lunchu ? – zapytał kiedy kończył kanapkę.

- Niestety tak. Musze iść do Liama, ponieważ o 2 mamy spotkanie. – Stwierdziłam, chociaż wcale nie chciałam tam iść i nudzić się na tym bezsensownym spotkaniu, ale taka praca.

- Rozumiem, a masz czas wieczorem ? Może byśmy wyskoczyli do kina czy coś ? Oczywiście jeśli nie chcesz to nie musisz.- Próbował się wysłowić, ale nie za bardzo mu to szło.

- Harry. Nie wiem po co się w ogóle mnie o to pytasz. Lubię Cię i lubię spędzać z tobą czas, więc to oczywiste że, chętnie się z tobą umówię o ile to randka. Więc porostu dzwoń lub pisz, a się do tego dostosuję. – Zaśmiałam się na co u Harrego pojawił się ogromny uśmiech. Nasza cudowną chwilę przerwał mój telefon. Odebrałam nie patrząc kto dzwoni.

- Z tej strony Payne słucham ? –Zawsze się tak przedstawiam.

- To ja Blue – Zaśmiała się dziewczyna.

- Co chcesz ? – Uśmiechnęłam się pod nosem.

- Ty, ja i Zayn dziś klub 22, godzina dwudziesta. Bądź gotowa. – Zaczęła moja przyjaciółka.

- No, ale ja już – Nie dane mi było skończyć.



NOTKA ; Oto kolejny rozdział, mam nadzieje że nie przynudzam i że się podoba. Kolejny rozdział w Niedzielę <3 Liczę na jakiś ślad po was <3

Detective (WOLNO PISANY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz