Rozdział 20

119 9 0
                                    

Moje serce zaczęło walić bardzo
szybko. Harry zbliżał swoją twarz coraz bliżej, bliżej aż złączył nasze usta ze
sobą.  To był bardzo niepewny i delikatny
pocałunek. Mężczyzna przejechał językiem po mojej dolnej wardze prosząc o
dostęp który mu dałam. Pieściliśmy się nawzajem językami. Harry położył swoje
dłonie na moim tyłku, a ja zaplotłam swoje dłonie na jego karku. Chłopak
położył mnie na łóżko, ja natomiast nie przejmowałam się tym że jestem w samym
ręczniku. Harry błądził dłońmi po moim ciele co sprawiało mi czystą
przyjemność. Gdy zabrakło nam powietrza mężczyzna spojrzał w moje oczy
natomiast ja w jego. Ma cudownie szmaragdowe oczy dzięki którym dech w piersi
zapiera.


- Umówi się ze mną. – Wydyszał, a
po miedzy nami zapadła chwila ciszy. Mój mózg zaczął przetwarzać jego słowa.
Nie mogę uwierzyć że właśnie Harry pieprzony Styles zaprosił mnie na randkę.


- Hope, powiedz coś. – Wyszeptał
nadal na mnie patrząc, w tym momencie zorientowałam się że jeszcze nie
odpowiedziałam chłopakowi.


- Oczywiście że się z tobą
umówię, ale mam rozumieć że to oficjalna randka ? – Zachichotałam na co Hazza
się zaśmiał.


- Tak, tym razem bez wymówek
kolacji charytatywnych. – Ucieszyłam się a chłopak podniósł mnie z łóżka.


- Przebierz się, będę czekał na
dole. – Wymamrotał do mojego ucha i lekko musnął mój policzek po czym wyszedł z
mojego pokoju. Usłyszałam jak zamyka drzwi więc sprintem podeszłam do szafy i wybrałam
pierwsze lepsze dresy oraz koszulkę.. Schodziłam po schodach do kuchni miałam już wejść do środka, ale usłyszałam
rozmowę Harrego oraz mojego barta.


- Jakie masz zamiary wobec mojej
siostry ?


- Nie mam zamiarów. Zauroczyła
mnie więc postanowiłem ją zaprosić na randkę.


- Harry naprawdę Cię lubię i ufam
Ci, ale proszę nie chcę abyś skrzywdził Hope, ona już zdecydowanie za dużo
przeszła. Louis też nie był z nią do końca fair.


- Co masz na myśli ?


- Nie raz ją zdradził i flirtował
z dziewczynami, wiem że ją kochał był zagubiony przed zaręczynami. Od tamtej
pory nie zdradził jej. – Gdy usłyszałam to co powiedział Liam zakryłam ręką
usta aby nie pisnąć i pobiegłam prosto do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko
i zaczęłam płakać. Jaka ja byłam głupia że zgodziłam się na te zaręczyny.
Obiecywał góry i cudowne życie, a zdradzał mnie po kontach. Ja głupia myślałam,
że jest wierny. Nawet nie wiem ile płakałam ponieważ ktoś wszedł do pokoju.


- Hope czy coś się stało ? –
Usłyszałam opiekuńczy głos mojego barta.


- Jak on mógł mnie tak
potraktować ? – Powiedziałam nawet na niego nie spoglądając.


- Harry ? – Był zdezorientowany,
nie dziwie się skąd mógł wiedzieć że słyszałam jego rozmowę z Harym.


- Louis. Czemu mi nie
powiedziałeś ? – Spojrzałam na brata a on westchnął.


- Hope wiesz że chciałem dla was
dobrze, tym bardziej że oboje walczyliście o ten związek z tatą. Gdybym Ci
powiedział nie była byś taka szczęśliwa, a to złamałoby mi serce. – W jego
oczach zobaczyłam smutek i łzy. Liam zawsze chciał dla mnie jak najlepiej bo
byłam dla niego najważniejsza, zawsze tak samo jak on dla mnie. Prawdopodobnie
jesteśmy tak zżyci ponieważ całe życie gonili za nami paparazzi.


- Posłuchaj mnie. Ty i Louis to
zdecydowany koniec. Sama tak zadecydowałaś więc nie masz teraz co
rozpamiętywać. Wiem nie był z tobą szczery, ale to już przeszłość. Teraz się
liczy się Harry tak ? – Spojrzał na mnie a ja właśnie przetworzyłam to co do
mnie powiedział. Czy on ma rację ? Czy teraz liczy się dla mnie tylko i
wyłącznie Harry ?

 NOTKA : No na reszcie coś się dzieję. Hope nie podaruje tego Lou. Jak myślicie gdzie Harry zabierze Hope na randkę ? Rozdział pojawi się jak poprawię oceny, a tym czasem zapraszam was na Princess i New, opowiadania znajdziecie na moim profilu ;)

Detective (WOLNO PISANY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz