Rozdział 9

5.8K 117 28
                                    

Przepraszam za krótki rozdział:(

                            ***
Obudziłam się rano ponieważ musiałam iść do szkoły zaczęłam od umycia się. Ubrałam na siebie czarny golf i jakieś pierwsze lepsze spodnie, wychodziłam już z pokoju ale poczułam wibrowanie telefonu wyjęłam go żeby sprawdzić kto do mnie napisał.

Od Liam
Cześć mała mam nadzieję że się wyspałaś:)

Do Liam
Mała to jest twoja pała:))

Nie przemyślałam tego czego napisałam ale po wysłaniu wiadomość dotarło to do mnie.

Od Liam
Policzymy się w szkole.

Zamarłam.

Teraz bałam się iść do szkoły z powodu Liama nie wiem co może odpierdolić ale wydaje mi się że to może być tak kurewsko złe.

- Siema sisters - mruknął do mnie mój starszy brat.

- Siema bro - odpowiedziałam mu.

- Jeżeli chcesz żebym cię podwiózł to rusz tyłek bo nie będę na ciebie czekał - powiedział.

- No już idę! - krzyknęłam do niego i zaczęłam ubierać buty, wyszłam na dwór i skierowałam się do środka samochodu. Przez to nie odczuwałam takiego stresu przed spotkaniem z Warretem. Podjechaliśmy pod szkołę i odrazu wyszłam  z pojazdu i poszłam do mojej przyjaciółki.

- No hej Ali - powiedziała z uśmiechem dziewczyna.

- Hej - odpowiedziałam jej z uśmiechem

Weszłyśmy do szkoły Julie musiała iść do toalety więc się rozdzieliłyśmy a ja poszłam do swojej szafki, wyjęłam potrzebne książki i zauważyłam jego.

Liam Warret szedł w moją stronę.

Podszedł do mnie, pochylił się nade mną i szepnął.

- Czy nie uważasz księżniczko że nie ładnie tak się odzywać? - szepnął mi do ucha.

- Wiesz... - przerwałam - Mało mnie to obchodzi.

Chłopak się trochę na mnie zdenerwował i przez to że jest w drużynie piłkarskiej i jest wmiare sławny ludzie patrzyli w naszą stronę z zaciekawieniem. Nagle Liam pochylił się w moją stronę i mnie pocałował a ja czułam na sobie wzroki innych uczniów.

- Co tu się dzieje? - gdy usłyszeliśmy głos dyrektora momentalnie się od siebie oderwaliśmy.

Zadzwonił dzwonek na lekcje więc zaczęliśmy się rozchodzić. Zauważyłam Julie która wpatrywała się w sytuację która miała przed chwilą miejsce a po chwili zaczęła klaskać.

- Przestań - zasmiałam się.

- No co moja przyjaciółka wkoncu ma chłopaka! - krzyknęła uradowana.

- Co? To nie jest mój chłopak! - broniłam się.

Wychodziłam ze szkoły i chciałam się po tym dniu pełnym wrażeń udać do domu ale poczułam wibrowanie telefonu.

Od Liam
Wpadnij na trening ( nie przyjmuje odmowy )

Uśmiechnęłam się.

Do Liam
Skoro nie otrzymujesz odmowy to nie mam innego wyjścia.

Kierowałam się na trybuny a po jakiś 5 minutach wyszli zawodnicy, mój wzrok powędrował do Liama a gdy wkoncu Liam znalazł mnie wzrokiem, patrzyliśmy się na siebie.

Uśmiechnął się.

Nawet przyjemnie oglądało się jego trening. Po godzinie chłopaki zaczęli się zbierać a do mnie podszedł Warret.

- Podwioze cię - powiedział dając swoją rękę na moją talię, jedynie skinęłam głową i wsiedliśmy do samochodu.

- Po co robiłeś ten cyrk na korytarzu - powiedziałam nie patrząc na niego.

- Chciałem żebyś miała karę za to co do mnie napisałaś - uśmiechnął się po wypowiedzeniu słów.

- Wiesz o tym że całe spotted będzie a nawet już jest zapełnione o nas? - zapytałam wkoncu odważając się na niego spojrzeć.

- Mam to gdzieś dla mnie
liczysz się tylko ty - odpowiedział na moje pytanie spokojnie a ja byłam... w szoku?

Odwiózł mnie pod mój dom rzuciłam mu krótkie " dzięki " rzuciłam się na łóżko, byłam w szoku po tym co powiedział do mnie Liam.

Od Liam
Powiedziałem coś nie tak że uciekłaś?

Boże... Co miałam teraz odpisać?

Do Liam
Nie.

Tylko na tyle było mnie stać przerastała mnie ta sytuacja.

Japierdole jestem tak żałosna.

SZEF MAFII (+18)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz