rozdział 6

7.5K 127 45
                                    

słuchaj stara kurwa musimy się najebać-mowi moja przyjaciółka-juz są wakacje więc nie musisz się już przejmować nauką.

dobrze, niech ci będzie-powiedzialam zmęczona.

JEEEEJ!!!!-czy ona naprawdę musi krzyczeć na całą okolicę?

nie wydzieraj się tak-powiedzialam przewracając oczami.

była już 18 więc byłam już przygotowana na imprezę. Ubrałam czarną sukienkę z odkrytymi plecami i dekoltem wyciętym w serek. Jechałyśmy na imprezę z moim bratem. Jechaliśmy już ponad godzinę i już miałam dosyć gadania Julie o tym jak się dzisiaj najebiemy. Byliśmy już na miejscu, weszliśmy do klubu, Matheo odrazu poszedł do kolegów a mnie Julie prowadziła do stolika z alkoholami. Piłyśmy już trzeciego drinka i nagle Julie wzięła mnie za rękę i prowadziła do obcych mi mężczyzn którzy grali w karty był tam mój brat ale grał też on...

Liam.

ten Liam Warret.

Julie też go zauważyła bo odrazu zaczęła mi coś szeptać do ucha.

najwidoczniej nie tylko my go zauważyłyśmy.

Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.

Kurwa jaki on jest uroczy.

patrzyłam tylko na niego jakby nic się nie liczyło, byłam tylko ja i on. Tylko szkoda że tylko ja byłam nim zainteresowana bo on nie zwracał na mnie uwagi, no cóż przyzwyczaiłam się. Ich gra dobiegła końca więc z Julie się rozdzieliłyśmy ona poszła wyrywać chłopaków a ja poszłam się napić. Po jakimś czasie zauważyłam Liama.

był z jakąś dziewczyną.

czy ja się właśnie zrobiłam się o jakiegos debila zazdrosna?

Spojrzał na mnie gdy ja ciągle się na niego gapilam odwróciłam zwrok ale on chyba kierował się w moim kierunku.

uuu masz przejebane Alice.

cześć, co tu robisz?-zapytał.

a co można robić w klubie?-zapytałam.

odpowiedz na moje pytanie-powiedzial suchym tonem.

co tu robię? chce się najebać bo moja przyjaciółka sobie poszła!-uniosłam głos.

nie drzyj się tak bo zawołam twojego brata ślicznotko a tego chyba nie chcesz-powiedzial ostrzej.

ucichłam.

nic już więcej do niego nie mówiłam, wstałam z krzesła i kierowałam się do wyjścia ale Liam mnie złapał za nadgarstek.

gdzie idziesz?-zapytał.

do domu-odpowiedzialam mu juz znudzona jego gadaniem.

odwiozę cię-powidzial tak jakby... zmartwionym głosem?

nie musisz-odpowiedzialam mu po chwilowym wpatrywaniu się w niego.

muszę, chodź- złapał mnie za rękę a ja poczułam motylki w brzuchu.

Wsiedliśmy do samochodu i jechaliśmy w ciszy.

serio nie słuchasz muzyki w samochodzie?-zapytalam a on przewrócił oczami.

dla ciebie mogę-powiedzial nie patrząc się na mnie.

dla mnie?

SZEF MAFII (+18)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz