Weszłam do łazienki w szkole jak przyzwoity człowiek a pierwsze co usłyszałam to jak jakieś dziewczyny mnie obgadują.
Ale że naprawde nikt wstydu nie ma?- Miłych rzeczy sie dowiaduje tutaj - uśmiechnęłam się słodko.
- Wiadome że z Liamem jesteś dla hajsu - prychnęła Tracy.
- Aż tak bardzo cie zżera zazdrość że to ja teraz jestem z Liamem? - zapytałam kpiąco.
- Szmata.
- Miło mi, ja Alice - uśmiechnęłam się zwycięsko, a dziewczyny wyszły z łazienki.
***
Gdzie ona jest do cholery.
Do Julie.
Gdzie jesteś?!Do Julie.
Halo.Do Julie.
Julie kurwa.Do Liamek<33
Przyjedziesz po mnie?Od Liamek<33
Gdzie jesteś? Coś się stało? Ktoś ci coś zrobił?Do Liamek<33
Spokojnie nikt mi nic nie zrobił. Jestem w parku.Od Liamek<33
2 minuty i jestem.Czekałam na Liama na ławce. Zauważyłam podjeżdżające auto. Myślałam że to Liam.
- John? Co ty tu robisz? - zdziwiłam się.
- Czemu tu siedzisz? Jesteś normalna?! - nakrzyczał na mnie.
- Możesz kurwa na mnie nie krzyczeć?
- Nie przeklinaj. Jedziemy do domu - powiedział.
- Nigdzie z tobą nie jadę, czekam na kogoś - zdenerwowałam się.
Na szczęście przyjechał Liam.
- Jestem już - przywitał się ze mną - Dobry wieczór?
Mężczyzna prychnął i odjechał.
- Zawieziesz mnie do Julie? - zapytałam.
- Coś się stało?
- Zawieź mnie tam, proszę - chłopak przytaknął i poszlismy do samochodu.
Po 15 minutach byliśmy już pod domem dziewczyny. Wysiadłam i zapukałam do drzwi. Wyszła jej mama.
- Dobry wieczór, jest Julie? - zapytałam.
- Tak jest, coś się stało?
- Nie odpisuje mi więc myślałam że coś się stało - odetchnęłam - Moge do niej pójść?
Weszłam do środka i skierowałam się do pokoju mojej przyjaciółki. Gdy zapukałam usłyszałam ciche "proszę" .
- Boże myślałam że ci się coś stało! Czemu nie odpisywałaś?
- Mama mi zabrała telefon - zaśmiała się.
- Japierdole tak się przestraszyłam - złapałam się za serce - zabije cie kiedyś
- Też cie kocham - zaśmiała się.
***
Właśnie wchodziłam do domu. Zatrzymałam się.
Krzyki.
Weszłam do środka i zauważyłam kłócąca się moją mamę z jakimś mężczyzną.
- Co tu sie dzieje?! - zapytałam krzycząc.
- Nic, córeczko idź do pokoju - mama mnie uspokajała.
- Przestań, nie jestem głupia... Kto to jest? - zapytałam przyglądając się mężczyźnie.
- Nikt taki... - chciała dokończyć ale mężczyzna jej przerwał.
- Cześć siostrzenico - odezwał się a ja zamarłam.
Kto kurwa?
- Mamo... Czy to jest twój brat? - zapytalam nie dowierzając.
- Córeczko...
- Odpowiedz - zażądałam.
- Tak.
Patrzyłam się na nią nie dowierzając w to co ona mówi. Zawsze mi wmawiała że nie ma rodzeństwa.
- Ale zawsze mi mówiłaś że nie masz rodzeństwa...
- Nie pochwaliłaś się mną? - zakpił.
- Zamknij sie - zwróciła sie do niego. - Później ci to wytłumaczę.
- Nie, nie, nie, z chęcią posłucham co o mnie mówisz... Siostrzyczko. - uśmiechnął się.
- Michael przestań! - krzyknęła na niego.
- Nie rozumiem... Dlaczego zawsze mówiłaś mi że nie masz brata - poczułam jak własna matka mnie okłamywała przez tyle lat.
- Alice wytlumacze ci to później - powiedziała. - idź do pokoju.
Poszłam do pokoju i zadzwoniłam do Julie, opowiedziałam jej wszystko. Kurwa dlaczego dopiero teraz dowiaduję się że moja mama ma brata? Wszystko jest jakies popieprzone.
Od Nieznany Numer.
Zejdź na dół.Do Nieznany Numer.
Co?Od Nieznany Numer.
Twoja matka nie może się do ciebie do dzwonić. Zejdź na dół. Poznasz kogoś.Do Nieznany Numer.
Muszę?Od Nieznany Numer.
Nie wkurwiaj mnie. Schodź.Wstałam z łóżka i zeszłam na dół.
- Córeczko to jest twoja ciocia Melanie - uśmiechnęła się.
- Cześć, ty jesteś Alice tak? - zapytała dziewczyna.
- Tak.
Melanie była brunetką z zielonymi oczami i ładną sylwetką. Muszę przyznać była śliczna. Wyglądała na jakieś 19 lat.
- Usiądziemy? - zapytała moja mama a wszyscy usiedli przy stole.
- Gdzie jest Matheo? - zwróciłam się do mamy.
- Wyszedł gdzieś... Ostatnio częściej gdzieś wychodzi - powiedziała nie wzruszona.
- Alice... - zaczęła Melanie - Czy ty jesteś z Liamem Warretem?
CZYTASZ
SZEF MAFII (+18)
RomanceAlice Mayer jest spokojną dziewczyną która zajmuje się tylko książkami i to tak naprawde tyle, ale ta jedna impreza zmienia wszystko.