Impreza

962 46 8
                                    

*Dwa dni później*


Ostatnie dni minęły bardzo szybko. Ćwiczenia bardzo dobrze mi szły i czułam się coraz pewniej siebie. Był już piątek wieczór więc szykowałam się na spotkanie. Bałam się spotkania z Ghostem ale w głębi serca martwiłam się o niego, miałam nadzieję, że zobaczę go całego i zdrowego. Ubrałam na siebie zwykłe ubrania, czarną koszulkę i czarne spodnie. Rozpuściłam włosy i użyłam moich jedynych perfum, nie miałam przy sobie nawet żadnych kosmetyków do makijażu. Nie zabrałam też nic ładniejszego ze sobą bo nie spodziewałam się żadnych imprez. Zebrałam się w sobie i otworzyłam drzwi. Na dolnym piętrze słyszałam już rozmowy i śmiechy. Zeszłam na dół i stanęłam pod ścianą, sparaliżowało mnie i nie wiedziałam co mam robić ze sobą. Naprawdę chciałbym umieć bawić się jak inni. Nalałam zimnej coli do szklanki i zabrałam kawałek ciasta czekoladowego, jadłam na stojąco nie wiedząc gdzie mogę usiąść. Co chwilę myślałam o tym żeby wyjść i wrócić do pokoju jednak byłam ciekawa kiedy wróci oddział wraz Simonem. Minęła godzina a mi kończyła się powoli cierpliwość. Paręnaście minut później wrócili krzycząc na cały głos coś w stylu "Co tu taka stypa?!", a dokładniej to Soap tak krzyczał. Lekko uśmiechałam się pod nosem kiedy zobaczyłam mężczyznę w masce i odetchnęłam z ulgą. Wszyscy usiedli przy stole i zabrali się za jedzenie oraz picie. Oczywiście alkoholu nie było. Opowiadali o misjach i trochę o sobie a głównie Price i MacTavish. Momentami było zabawnie i z zaciekawieniem słuchałam ich rozmów. Ghost siedział na przeciwko mnie tak jak pierwszego dnia kiedy tu przyjechałam. Starłam się nie zwracać na niego uwagi jednak moje oczy co jakiś czas same wędrowały w jego kierunku, było mi głupio z tego powodu. Zastanawiałam się czy zapytać go o kartkę. Jego tajemniczy wygląd i charakter fascynowały mnie na tyle by przyjść na to spotkanie. Dochodziła już godzina dwudziesta druga i wiedziałam, że za niedługo pora na after party, na które już niestety zgodziłam się dwa dni wcześniej. W oddali zobaczyłam Harrego który pewnym krokiem podszedł do mnie.
- Zbieramy się do mojego pokoju. Idziesz z nami prawda? Nie zrezygnowałaś w ostatnim momencie? - Dopytywał.
- T-tak nie zrezygnowałam... - Odpowiedziałam podnosząc się z krzesła.
Poczułam na sobie wzrok Simona, odwróciłam głowę i rzeczywiście moje przeczucie nie zawiodło mnie. Zderzyliśmy się wzrokiem a on zrobił podejrzliwe oczy. Przeszły mnie ciarki jednak nie zatrzymywałam się i poszłam za Woodem. Dotarliśmy do pokoju a w środku czekała już reszta znajomych.


Było całkiem miło, rozmawialiśmy i oglądaliśmy film. Nie zauważyłam nawet kiedy minęła godzina. Czułam się powoli zmęczona ale naciskali mnie żebym została jeszcze chociaż na pół godziny. Postanowiłam, że zostanę do końca filmu ponieważ nie zostało już wiele.
- Zaraz wrócę skoczę tylko do łazienki. - Rzuciłam i poszłam w stronę drzwi.
- Yhym jasne poczekamy na ciebie. - Odpowiedział Daniel.
Kiedy załatwiłam swoje potrzeby wróciłam do pokoju Harrego. Chłopak uśmiechnął się do mnie a kiedy usiadłam obok zaczął się do mnie powoli zbliżać. Poczułam się strasznie niekomfortowo, zaśmiałam się nerwowo i lekko odsunęłam. Chwyciłam swoją szklankę z sokiem pomarańczowym i wypiłam jednym łykiem, ze stresu zaschło mi w gardle. Harry Wood był przystojny jednak nie był w moim typie. Bałam się powiedzieć aby już się do mnie tak nie zbliżał ponieważ miałam nadzieję, że zrozumie moją mowę ciała. Film powoli się kończył a mnie strasznie zaczęła boleć głowa, zrobiłam się bardzo senna.
- Muszę już iść, przepraszam was ale... strasznie źle się czuje. - Powiedziałam wstając chwiejnym krokiem.
- Na pewno chcesz już iść? - Zapytała Lucy z uśmiechem na twarzy.
- T-tak... ja... nie wiem co się dzieje... chyba zaraz zemdleje... - Mówiłam plątając słowa.
Nigdy wcześniej tak się nie czułam. Moje nogi uginały się coraz bardziej i czułam jak powoli odpływam. Chciałam jak najszybciej dostać się do swojego pokoju. Chwyciłam się klamki jednak poczułam uderzenie w twarz.
- Gdzie się wybierasz głupia suko?! - Krzyknął męski głos.
Zamazywał mi się obraz jednak byłam jeszcze wciąż świadoma przez skok adrenaliny. Ostatkiem sił próbowałam krzyczeć jednak mój głos był taki cichy i słaby. Ktoś chwycił mnie i zakleił moje usta.
- Zobaczymy czy teraz będziesz taka kurwa mądra. - Wyszeptał do mojego ucha prawdopodobnie Harry.
- Jak potnę ci tą buźkę to już nie będziesz taka cwana. Ciekawe czy Ghost dalej będzie chciał zadawać się z taką suką?! - Krzyczała przed moją twarzą Lucy. - Daj mi kurwa nóż!
Czułam jak po mojej twarzy spływają łzy a ja nie mogłam się ruszyć. Zobaczyłam nóż tuż przed oczami. "To mój koniec". - Pomyślałam. Poczułam okropny ból na prawym policzku a zaraz potem usłyszałam straszny huk. Zobaczyłam wyważane drzwi i dwie osoby wchodzące do środka. To była ostatnia rzecz którą pamiętam z tamtej nocy.

Kim jesteś Ghost? (Simon Riley)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz