Ruszyłyśmy wraz z Wednesday do lasu gdzie parę dni temu potwór „zamordował" Rowan'a.
Chodziłyśmy w kółko i szukałyśmy śladów aby mieć jakieś dowody że nie kłamiemy, jednak nic nie mogłyśmy znaleźć.
- Masz coś? - zapytała mnie Addams rozglądając się na boki.
- Nic - westchnęłam, gdy nagle usłyszałyśmy jakiś szelest a już po chwili na moich i Wednesday ustach znalazły się czyjeś dłonie. Kątem oka widziałam szeryfa z psem chodzącego po lesie, mój super węch pozwolił mi zidentyfikować naszego „porywacza" i okazało się że to Tyler.
Gdy szeryf przeszedł Wednesday wyrwała się Galpin'owi a ja dobrowolnie zostałam puszczona przez chłopaka.
- Wybaczcie. Nie chciałem żeby Elvis wyczuł wasz zapach - powiedział Tyler.
- Dzięki - powiedziała Wednesday za nas dwie - jak ich zgubiłeś - dodała.
- Fusy z kawy? - zapytałam zdziwiona gdy chłopak na pytanie Addams wyjął z kieszeni torebkę z fusami.
- Sztuczka z polowań na jelenie i jedna z zalet pracy w kawiarni - powiedział.
- Zakładam że pies tropiący nie jest tutaj bez powodu - powiedziałam.
- Tata nic mi nie mówi. Pewnie dziwicie się, że go śledzę - powiedział Tyler.
- Nie, ja ciagle śledzę swoich rodziców - powiedziała Wednesday po czym ruszyła dalej rozglądając się czy nie ma żadnych śladów a ja po chwili ruszyłam za nią.
- Czekacie, co się tak naprawdę stało wtedy na dożynkach? - zapytał Tyler patrząc to na mnie to na Wednesday - przysięgam że nie powiem nic ojcu - dodał.
- Myślałam że Rowan'owi coś grozi - powiedziała w końcu czarnowłosa zatrzymując się a my razem z nią - ale się myliłam. Chciał mnie udusić za pomocą telekinezy.
- A wtedy pojawił się ten potwór i rozerwał go na strzępy - powiedziałam - później ruszył w moim kierunku, ale udało mi się go odstraszyć.
- O cholera. Czemu Rowan miałby to zrobić i czemu ten potwór ciebie też chciał rozszarpać - zapytał.
- Nie mam pojęcia, dlatego jesteśmy tutaj, aby znaleść jakiś trop - powiedziała Wednesday.
- Naprawdę go widziałyście? - zapytał Tyler - i nie próbował was, znaczy ciebie zabić? - zapytał patrząc na Wednesday.
- Uratował mnie przed Rowan'em, czego do końca nie rozumiem, ale też nie rozumiem dlatego ruszył na Morgan - powiedziała patrząc na mnie - Chce znaleźć dowód, że Rowan został zamordowany i że nie postradałam zmysłów, jeszcze.
- Ej patrzcie - przerwałam ich rozmowę wskazując na okulary leżące w gąszczach. Wednesday podeszła natychmiast do nich.
- Okulary Rowan'a, widziałam że ktoś to zatuszował - podziała po czym je podniosła a już po chwili zamarła w bezruchu.
- Znowu ma wizje - powiedziałam widząc jak Tyler się spina przestraszony. On nic nie odpowiedział tylko kiwnął głową w akcie zrozumienia.
- Nic ci nie jest? - Po chwili zapytał Tyler kucając obok Addams, gdy ta wróciła do żywych.
Wróciłyśmy do szkoły po czym wraz z Wednesday ruszyłyśmy do biblioteki aby znaleść książkę, o której mi opowiadała.
- Ciagle widzę tę samą fioletową książkę - powiedziała pod nosem po raz kolejny Wednesday - rączka pokazał jej książkę lecz ta zaprzeczyła - okładka była ciemniejsza, wyglądała jak stłuczona. Szukaj dalej - westchnęła, gdy ja przeglądałam książki w innej części biblioteki.
CZYTASZ
icanteven • Xavier Thorpe
FanfictionW Akademi Nevermore pojawia się nowa tajemnicza postać nikomu dotąd nie znana jednak szybko zdobywa sympatię uczniów jak i nauczycieli. Zdobywa również popularność przez swoją unikatowość jednak ona tego nie chce, a jedyne czego pragnie to poznać pr...