Oliwia Collins. Chyba, każdy, kto posiada Internet i telewizor musiał słyszeć o tej dziewczynie. Utalentowana brunetka od trzech lat kreuje swój wizerunek międzynarodowej gwiazdy. Olivia Melody T.M. Collins światowej sławy piosenkarka, ikona mody. Dziewiętnastoletnia artystka odpowiedzialna za przerwę w związku Eleonor Calder i Louisa Tomlinson'a, po raz kolejny nas zaskakuje.
Po zakończeniu trasy „Remember" podczas która obejmowała kontynent Ameryki Północnej, Ameryki Południowej, Australii oraz część Europy, w jednym z wywiadów wyznała, że na nieokreślony czas znika ze świata show-biznesu. Czyżby studio „MakeTalent" nie wystarczało dziewiętnastoletniej wschodzącej artystce? Przyczyny jej przerwy nadal są niewyjaśnione. Życzymy jej dalszych sukcesów i szybkiego powrotu do formy. Będziemy was informować na bieżąco.
Mówiła dla was Ashley Rasel, a teraz zapraszam do wysłuchania nowej piosenki Olivii „Sometimes"
W radiu zaczął lecieć kolejny kawałek mojego autorstwa, jednak w mojej głowie nadal tkwiły słowa reporterki. Nie było to dla mnie nowością, że jest o mnie głośno w tym świecie. Cały czas słyszałam o sobie opinie i komentarze, które niekoniecznie były pochlebne. Jednak wiedziałam, na co się piszę.
Czasami mam dość tego, że ludzie znają mój każdy krok, wiedzą co jadłam i gdzie kupuję składniki do sałatki. Nie zdziwiłabym się, gdyby liczyli, ile razy byłam w łazience i stwierdzili, że jestem w ciąży. No ej! Ja też jestem człowiekiem.
Jednak najbardziej boli każdy raz, kiedy słyszę, że jestem odpowiedzialna za „rozpad" związku Louisa. Prawda wygląda całkiem inaczej i niestety tylko nieliczni mają do niej dostęp.
Tak naprawdę nazywam się Olivia Melody Tommlinson, a Collins to po prostu fałszywe, strasznie popularne w stanach nazwisko. Wiem, że to wszystko jest lekko kopnięte, ale tak właśnie wygląda mój popaprany świat.Mam dziewiętnaście lat i jestem jedną z najbardziej rozpoznawalnych nastolatek na całym świecie. Jestem, osobą publiczną, wolontariuszką, aktualnie najładniejszą piosenkarką i osobą w Ameryce Południowej, jak i Północnej. Co nie powiem, jest przyczyną kupowania nagrobków z moim imieniem przez modelki. Wiem, jak daleko zaszłam, kim jestem i wiem, że nie mogę pozwolić sobie na najmniejszą wpadkę stylową, a co dopiero życiową. Jednak nie udało mi się tego uniknąć.
Wszystko zaczęło się, gdy miałam szesnaście lat. Był to okres, w którym nie radziłam sobie sama ze sobą. Moi rodzice tracili nade mną kontrolę, a ja sama nie umiałam przywrócić ładu w moim życiu. Chciałam mieć przy sobie kogoś, kto jednak był dla mnie nieosiągalny i od dawna nie był już częścią mojego życia.
W wieku szesnastu lat wystąpiłam w programie „I Have Big Talent". Nadal w to nie wierzę, ale kurde ja to wygrałam. Schody zaczęły się jednak od samego początku. Producenci nie byli do mnie pozytywnie nastawieni przez moje nazwisko, które widniało już przy imieniu jednej gwiazdy. Zgodnie stwierdzono, że ja i mój brat nie możemy być powiązani w świecie show-biznesu. Miałam wtedy dwa wyjścia. Mogłam z tego zrezygnować lub zmienić osobowość...
Podpisałam kontrakt z wytwórnią. Zaczęło się pisanie, nagrywanie i trasa koncertowa. Zaczęło się ukrywanie tego, kim jestem.
Najgorsze w tym wszystkim były ustawiane związki. Właśnie to ponownie doprowadziło mnie na skraj, do znienawidzenia mojego życia i kilku nieudanych prób samobójczych. Zacznę od początku...Mój związek z Leo Smithem był jednym wielkim nieporozumieniem. Na początku była to jedyna osoba, która cokolwiek dla mnie znaczyła. Czułam się przy nim bezpieczna, kochana. Pomimo że była to ustawka, czułam się chciana, potrzebna. Wszystko się zmieniło, kiedy zaczął on mieć problemy ze swoją karierą.
Jego problemy przelewały się na naszą relację i to jak mnie traktował. Zaczęło się od wyzwisk, popychanek, zaniżania samooceny. Z czasem przemieniło się to w bicie, kompromitowanie mnie i poniżanie. Jego wierność w związku zostawiała dużo do życzenia, a porównywanie mnie z jego kolejnymi partnerkami, które zawsze były bardziej wartościowe ode mnie, dobiło mnie do dna.
Nie mogłam tego nigdzie zgłosić, ponieważ zostałabym osądzona o naruszenie dobrego imienia Leo, oszustwo i nie wiadomo co jeszcze. Jego groźby zniszczenia mojej kariery, były bardziej realne niż, możecie to sobie wyobrazić, a ja nie mogłam sobie na to pozwolić. To była jedyna rzecz, która zbliżała mnie do brata i jednocześnie niszczyła.Poleciałam wtedy do Lou. Po prostu nie dałam rady. Nie zważałam uwagi no to, jak bardzo miał mnie w dupie przez dobre dwa lata. Chciałam tylko go przytulić i to był mój kolejny błąd.
Sama moja obecność w Londynie wywołała dużo spekulacji. Wystarczyło kilka moich zdjęć razem z Louisem, a został posądzony o zdradę El, a ja byłam jego kochanką. Wiecie, co jest w tym najlepsze? To, że El o wszystkim wiedziała, jest moją jedyną przyjaciółka. Wiem, że mogę na niej polegać. Jest wspaniała i świadczy o tym nawet jej podejście do tej sytuacji, ale Modest na czele z Simonem nie był już taki przychylny. Za wszelką cenę chcieli się mnie pozbyć i odkręcić tę sytuację.
Zabronili mi spotykać się z własnym bratem. Musiałam wrócić do New Yorku i żyć tam, jak gdyby nic się nie stało. Louis próbował wszystkiego, jednak Modest i zarząd MakeTalent twardo wyznaczyli nam granice.
Złamałam każdą możliwą zasadę, wybierając się tu powtórnie, ale nie dawałam już sobie rady. Nie chciałam tam wracać. Nowy York zmienił się w moje prywatne piekło, z którego nie mogłam uciec.
Stałam pod drzwiami willi mojego brata i toczyłam wewnętrzną walkę ze sobą czy mam zapukać, czy też nie? Nie dam sobie teraz rady. Nie po tym, co Leo mi zrobił. Nie sama. Chcę zacząć nowe życie bez Smitha. Chcę być z moim bratem.
Moje kostki kilkakrotnie uderzyły w drewnianą powłokę drzwi, które po kilku minutach otworzył mi mulat. Zayn.
- Cześć. - szepnęłam cicho.
- Czego tu chcesz? Nie chcemy cię tu widzieć. Nie po tym, co zarobiłaś! Wynoś się, bo nie mam zamiaru patrzeć na kolejny rozpad związku moje przyjaciela! - wspomniałam, że oni też nic nie wiedzą? Nie? No to właśnie to wam uświadamiam. Każdy z nich mnie szczerze nienawidzi jak połowa ich fanek.
- Zayn po prostu zawołaj Louisa. Proszę – powiedziałam cicho i oczekiwałam łagodniejszej reakcji chłopaka. Chyba się przeliczyłam.
- Nie ma go. Wyjechał. Ze SWOJĄ DZIEWCZYNĄ. - podkreślił dwa ostatnie słowa. Słyszałam w jego głosie tylko nienawiść i niechęć skierowaną w moją osobę.
- Co tu się dzieje?! – Kuźwa. Mam kłopoty. Simon tu jest.
Momentalnie cała się spięłam i zaczęłam denerwować. Nie błagam nie, ja chcę tylko do Louisa. Cowell ewidentnie był zaskoczony moim widokiem i daje sobie rękę uciąć, że chciał mnie odesłać pierwszym lepszym samolotem do Stanów. Moje oczy zaszły łzami i już miałam zacząć płakać i błagać, ale nawet nie zdążyłam się ruszyć.
- Olivia? Idź do góry, zadzwonię po Lou. - powiedział i pomógł mi z walizką.
* rozdział poprawiony
CZYTASZ
His younger sister. [poprawiane]
FanfictionCzas jest ograniczony. Cieszmy się nim, korzystajmy z niego i dbajmy o to, by był naszym przyjacielem, a nie wrogiem. Jest go mało w naszym życiu, a musimy podzielić się nim z tymi, których kochamy. Miliony ;udzi na całym świecie ma rodzeństwo. ...