Opowieść Seonghwy pt.2
°•✮•°
Las Jeong, 1523
– Na pewno chcesz jechać? – spytała go po raz ostatni matka, przecierając z irytacji nagromadzone w oczach łzy.
– tak. Szykuję się do tego od 3 lat mamo.
Stali przed gankiem już rozpadającej się rudery porośniętej bujną roślinnością. Dwa lata temu Seonghwa wraz z rodzicami i sześcioma siostrami, przeprowadzili się do małej chatki niedaleko miasteczka zmiennokształtnych ukrytego w lesie, w którym chłopak się wychował.
Poranne letnie słońce biło ich po oczach, uniemożliwiając skupienie się na wybranym przed siebie punkcie. Wiatr lekko szumiał, wprawiając w delikatne fale drzewa i krzewy.
– dobrze…–spojrzała przed siebie na siodłającego konie kapitana– … Na pewno? Myślę, że jednak tu będziesz potrzebny bardziej –chwyciła w swoje ręce dłonie syna.
– matko, podjąłem tę decyzję już dawno temu – kobieta zirytowała się na te słowa jeszcze bardziej. Nie wiedziała, czy powstrzymuje żal i smutek po odejściu ukochanego syna, czy nie może znieść myśli, że chłopiec mógłby nie potrzebować już jej.
– rozumiem – spojrzała na swojego synka – myślę, że dobrze cię przygotowałam – zmrużyła oczy.
– naturalnie tak jest.
– Seonghwa! –zawołał go Hongjoong, machając, by skończył gadać i ruszył w jego stronę.
Powinni wyjechać już chwilę temu, ale rodzicielka oraz siostry chłopaka zatrzymały go ckliwymi pożegnaniami, w końcu jedyny chłopak w rodzinie opuszcza progi domu.
Seonghwa podszedł do najstarszej z sióstr. Miała 23lata. Czarne oczy sentymentalnie skanowały chłopaka. Uśmiechnęła się swoimi pulchnymi różowymi ustami.
– Aisha...
– no cóż... Wiedziałam, że to kiedyś nadejdzie... Kwestią czasu było, aż przestaniesz chodzić w pieluchach – westchnęła uśmiechając się – i co zostawiasz mnie w tej wsi i to z nimi?
Chciała coś jeszcze dodać, ale na Seonghwe rzuciły się dwie kolejne siostry. Najmłodsza Onda miała tylko 6 lat, Mia była dwa lata starsza.
– braciszku wrócisz?
– oczywiście, że wróci!– odpowiadała Mia, ukazując wspaniały uśmiech. Nie miała głównej jedynki. Mleczak wypadł jej tydzień temu i od tego czasu wszystkim pokazuje jak duża już jest.
– dziewczynki nie rzucajcie się na niego jak wygłodniałe wilki!– pouczała je Aisha.
– też chce stąd wyjechać – mruczała pod nosem Jiwon. Miała na sobie jego spodnie i rozmierzchwione włosy. Park był pewny, że musiała wstać przed chwilą. Zawsze spała w najmniej odpowiednich chwilach.
– a gdzie jest Sihyeon?– zapytał Park, oglądając się w poszukiwaniu ostatniej siostry.
– nie przyszła?– spytała Mia, obracając się na boki.
– szła za nami!– dodała Onda.
– eh...
– Seonghwa, ona na pewno chciałaby się z tobą pożegnać.
– nie może ci wybaczyć, że jedziesz bez niej– powiedziała od niechcenia Jiwon.
Sihyeon również miała 15 lat. Seonghwa był najbliżej właśnie z nią. Z nią przeżył najwięcej przygód, głupich historyjek i pogoni za ich wspólnymi marzeniami. Teraz pierwszy raz mieli się rozstać na więcej niż dwa dni. Mieli się rozstać, być może już ma zawsze.
CZYTASZ
Fairy Bones [woosan] ✓
Fanfictionᴊᴇsᴛ ɴɪᴋɪᴍ ɪ ɴɪᴋɪᴍ ᴘᴏᴢᴏsᴛᴀɴɪᴇ ɴᴀ ᴢᴀᴡsᴢᴇ. [ɢᴅᴢɪᴇ ᴋsɪᴀ̨ᴢ̇ᴇ̨ ᴡᴏᴏʏᴏᴜɴɢ ᴊᴇsᴛ ᴢᴅʀᴀᴊᴄᴀ̨ ɴᴀʀᴏᴅᴏᴡʏᴍ, ᴀ ᴋᴀᴘɪᴛᴀɴ ʜᴏɴɢᴊᴏᴏɴɢ ᴅᴀ̨ᴢ̇ʏ ᴅᴏ ᴢᴇᴍsᴛʏ ɴᴀ ᴢᴌᴏᴅᴢɪᴇᴊᴀᴄʜ sᴛᴀᴛᴋᴜ] • paringi: seongjoong, woosan (oba są wątkami pobocznymi) • członkowie innych grup • prz...