5. One and Two

214 10 31
                                    

Bakugo i Todoroki stali bez ruchu.

Nie mieli siły by się odezwać.

Nie mieli sił by myśleć.

Stali.

Jak zamurowani.

- Oh, nie spodziewałem się takiej reakcji. Myślałem, że zaczniecie na mnie krzyczeć. - zaśmiał się smutno.

- C-Co... To nie możliwe. M-Midoryia... Midoryia by nigdy... - wydukał Shoto.

- Haha! Przykro mi drogi Shoto. Widocznie nie znałeś go zbyt dobrze - westchnął Midoryia.

- Ha! Wiadomo, że nie jesteś nim. Mówisz o nim, a nie o sobie - zawołał pewnie Katsuki.

- Oj Kacchan... Wiesz mi, że ja już nie wiem kim jestem. Wiem jedynie, że znam cię od dziecka, a ty stale mnie unikałeś.

Blondyn otworzył szeroko oczy ze zdziwienia, a heterochromik spojrzał się na zielonowłosego pytająco.

- Widzę, że nie rozumiesz Todoroki - zaczął Izuku.

- Midoryia... Proszę, powiedz, że to nie TY... - powiedział błagalnie heterochromik.

- Mógłbym Todoroki, lecz nie chce cię okłamywać. Wiesz, jesteś moim przyjacielem, a z nimi trzeba być szczerym - odpowiedział Midoryia kiwając głową.

Nagle Shoto nabrał szybko powietrza i wrzasnął:

- NIE JESTEŚ MOIM PRZYJACIELEM! MOIM PRZYJACIELEM JEST MIDORYIA, A NIE TY! - nim się spostrzegł z jego oczu polały się łzy - Ty... ty nie jesteś Midoryią... Midoryia którego znam, nigdy nie zrobiłby tego co ty robisz teraz... On... On nigdy by nikogo nie zabił! - dokończył, patrząc się na przeciwnika ze złością i smutkiem.

Bo w głębi duszy wiedział.

Wiedział, że przed nim stoi jego przyjaciel.

Midoryia Izuku.

Deku zamilkł, a po chwili pomieszczenie wypełnił głośny śmiech.

Katsuki i Todoroki wzdrygnęli się.
Gdy Izuku się uspokoił powiedział:

- Dobrze więc, przejdźmy to konkretów... - zaczął, a jego twarz stała się poważna.

- Czego chcesz Deklu? - Zapytał wkurzony Katsuki.

- Raz i dwa... - rzekł, wskazując na dwójkę chłopaków, a ci spojrzeli na niego z niezrozumieniem - Jedno z was umrze, a jedno z was będzie żyło!

Chłopaków zamurowało.

- Co? O co ci cho...- zaczął blondyn.

- ...I, Heh, rzecz w tym... To wasz wybór - dokończył Deku, z uśmiechem wpatrując się w swych kolegów.

Nie wierzyli własnym uszom.

Tylko stali i patrzyli się w zielonookiego ze strachem.

- Bakugo... - zaczął Shoto spoglądając na Katsukiego.

- Zamknij się Icy-Hot. Nie odważy się - warknął blondyn.

Lecz wiedział, wiedział czemu chcę to zrobić.

Jakim on był debilem.

- Więc? Jaka jest wasza decyzja? - spytał Izuku z wyczekiwaniem - Mam robić za werble?

Nastała cisza, którą po chwili przerwał głos chłopca.

- Proszę bardzo.

Oczy wszystkich w pomieszczeniu przeniosły się na Katsuki'ego Bakugo.

Raz i Dwa[]Villain DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz