- Było jeszcze wiele innych labiryntów - powiedział chłopak, do którego stolika się przysiedliśmy.
Jesteśmy na stołówce, do której przyprowadził nas Janson. Facet, który uwolnił nas od DRESZCZ-u.
Pełno jest tutaj szczęśliwych i widocznie rozbawionych nastolatków.
- Zabrali nas stamtąd, a następnie przywieźli tutaj. Jesteśmy już bezpieczni - może to dziwne, ale coś mi nie pasuje w tym miejscu. Nie wiem dokładnie co. Po prostu coś jest nie tak.
- A ten to kto? - Tomas wskazał na samotnego chłopaka siedzącego w kapturze. Wyglada zupełnie tak, jakby się czegoś bał.
- To Aris. Był w labiryncie z samymi dziewczynami.- może ma jakąś traumę z tego powodu?
- Ale miał farta - skomentował Minho. - A ta? - wskazał na dziewczynę o prostych, czarnych włosach, sięgających jej do ramienia.
Grzebie ona widelcem w swojej porcji jedzenia i mimo panującego wokół hałasu, wyglada jakby zupełnie nic nie słyszała.
Nie reaguje ma żadne krzyki, a wzrok ciagle ma skierowany ma przed siebie.- To.. właściwie to nie wiem jak ma na imię - wszyscy patrzymy w jej stronę. - Ale była tutaj pierwsza i podobno była sama w labiryncie.
- Jak to sama? - pierwszy raz się odezwałem - Nikogo jej nie przywozili? Dlaczego? - trudno mi sobie wyobrazić co musiał czuć Alby, będąc miesiąc sam.
A ta dziewczyna musiała wytrzymać tam o wiele więcej.- Nie wiem. W sumie to nie widziałem nawet, aby z kimś rozmawiała - podrapał się po karku, wracając do jedzenia.
- Witam wszystkich - do stołówki wszedł facet, który nas tu sprowadził. Trzyma on w ręku tablet - Dzisiaj bezpieczne schronienie znajdzie: Luis, Megan..
- Co się dzieje? - zapytałem, patrząc na ustawiających się w szeregu wyczytywanych.
- Zabierają ich na farmę. Szczęściarze jadą tam, gdzie DRESZCZ ich na pewno nie znajdzie.
CZYTASZ
Smile | Więzień Labiryntu
FanfictionDo grupy nastolatków, uciekającej z siedziby DRESZCZ-u, dołącza tajemnicza nieznajoma. Jak się potoczy ich dalsza współpraca? ~~~~~~~~~~~ Książka pisana na podstawie drugiej części filmu „ Więzień Labiryntu@