7. Nic dla mnie nie znaczy

73 7 2
                                    

Nieeeeeee!

POV Yu-Mi:

Ze snu obudził mnie koszmarny krzyk. Czy to ja tak wrzeszczałam? Wszędzie widziałam krew, czułam ból w całym ciele. Sen, był tak realistyczny, że bałam się otworzyć oczy, więc wciąż je zaciskałam, na wypadek gdyby okropne obrazy które przed chwilą widziałam okazały się prawdą.

??: Hej, spokojnie nic Ci nie grozi, jestem przy Tobie.

Powoli otworzyłam jedno oko i spojrzałam na lewo.

Przede mną w fotelu siedział jasnowłosy chłopak. Przyglądał mi sie z troską, lecz za chwilę uśmiechnął się szeroko. Jego uśmiech zajmował większą część jego twarzy. Zerwałam się do pozycji siedzącej i podciągnęłam kołdrę pod samą brodę.

??: NIe bój, się. Jestem Hoseok, ale mów mi Hobi. Witaj w naszym domu, cieszę się że już się obudziłas, spałać przeszło dobę, w międzyczasie krzyczałaś przez sen i czasem dostawałaś drgawek, ale hyung Jin mówił, że to z powodu szoku spowodowanego traumatycznymi przeżyciami. Dlatego pilnowaliśmy Cię na zmianę, żeby Ci się nic nie stało. A Ty jesteś Yu-Mi i cieszę się że już się obudziłaś, a tak....już to mówiłem. Jesteś głodna? Na co masz ochotę? Zaraz Jin cos Ci przygotuję...

Yu-Mi: Hoseok. To znaczy Hobi, gdzie ja właściwie jestem, kim jest Jin i co mi się stało? Dlaczego jestem taka obolała i najważniejsze, dlaczego do cholery mam na sobie te ubrania?

Hobi: Aish, biedaczko, Ty nic nie pamiętasz prawda? Ja, nie powinienem Ci tego wszystkiego opowiadać, w końcu, ominęła mnie cała akcja ratunkowa. Teraz najważniejsze żebyś wydobrzała, później Tae, Yoongi i Chim wszystko Ci opowiedzą.

Yu-Mi: Tae? To on jest tutaj?

Hobi: No, ba! To przecież on Cię uratował, tzn on też...

Zaczęło mi się coś przypominać. Czyżby  koszmar, okazał się jednak prawdą?

Yu-Mi: A co z Lisą? Ja byłam w tym barze z koleżankami. Rety, ciotka, tzn Yoona pewnie się zamartwia! Gdzie mój telefon?

Próbowałam podnieść się z łóżka ale uniemożliwił mi to przeszywający ból brzucha. Z powrotem opadłam na łóżko.

Hobi: Leż spokojnie, dopiero co Jin Cię naprawił. My wszystkim się zajęliśmy. Twoja ciotka wyjechała, a Lisa wie o tym co się wydarzyło, Namjoon strasznie się na nią wydarł, za to jaka jest nieodpowiedzialna. Teraz zostań tu, zostawię Cię na chwilę i powiem Jinowi że się ocknęłaś... i przyniosę coś pysznego.

Chłopak wyszedł, a ja próbowałam przyswoić co własnie mi powiedział. W mojej głowie zrodziło się jeszcze więcej pytań. Postanowiłam, jak najszybciej uzyskać na nie odpowiedzi. 

Mimo trudności, bardzo powoli, podniosłam się z łóżka, zrobiłam kilka kroków i udałam sie do łazienki która znajdowała się w pokoju.

Gdy spojrzałam w lustro, moim oczom ukazał się przeraźliwy widok. Moje oczy były podpuchnięte, na czole i szyi miałam naklejone plastry i dodatkowo rozciętą wargę. Wyglądałam jak ofiara wypadku. W dodatku ciągnący ból w okolicach brzucha nie pozwalał mi sie wyprostować. Podciągnęłam koszulkę. Co to kurwa jest? Szwy? Ale dlaczego? Tego było już za wiele. Rządałam wyjaśnień i to natychmiast.

W pokoju znalazłam obszerną czarną bluzę i białe piłkarskie skarpety. Wyjrzałam na korytarz ale nikogo tam nie było. Nagle usłyszałam głosy dochodzące z pomieszczenia znajdującego się na parterze. Postanowiłam sie tam udać.

Bardzo ostrożnie zeszłam po schodach, i znalazłam się (chyba) w salonie w którym znajdowało sie pięciu mężczyzn, żywo ze sobą dyskutowali. Poznałam wśród nich Hobiego i... Tae. Na jego widok, moje serce znowu mocniej zabiło. To właśnie on jako pierwszy zauważył moją obecność.

Ogień który jest w Tobie // BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz