Pov Yoongi
Obiecalismy sobie z Tae że nie powiemy nikomu prawdy o wczorajszych wydarzeniach, a przynajmniej nie całej. Miałem żal do Jungkooka, że nieświadomie mógl skrzywdzić Yu-Mi (sama myśl o tym wzbudza we mnie niepohamowaną agresję,) więc postanowiliśmy podkolorować wersję tego co się wydarzyło.
Jungkook: I mówicie że, ja sam nabiłem sobie to limo? Trudno nawet z fioletem pod okiem jestem piękny.
Yoongi: Tak idioto, nie dość że nie umiesz pić to nawet upaść nie potrafisz.
Jungkook: Kurwa, normanie nic nie pamietam. Pierwszy raz mi się to zdarza, no może drugi. To na pewno nie ta agresorka Yu-Mi mnie tak urządziła?
Yu-Mi: Gdybym to była ja, wylądowałbyś w szpitalu.
Jimin: Ja też mam totalną dziurę w pamięci. Co tu się wydarzyło? Nie robiłem chyba nic glupiego? Np nie zalecałem się do nikogo?
Tae: Jeśli o tym mowa...
Yoongi: Jak wróciliśmy każde z Was, leżało w swoim pokoju, tzn poza Jiminem który obejmował sedes. Cieszcie się że Ojce z Hobim jeszcze nie wrócili i nie zobaczyli Was w tym stanie.
Jimin: Uff, to całe szczęście, jak sobie pomyślałem że mogłem np mogłem dobierać się do Yu-Mi to mi się niedobrze robi. To tak samo jakbym rzucił się na Kookiego.
Usłyszałem parskniecie Taehyunga i kopnąłem go pod stołem żeby nas nie wydał.
Jungkook: No, rel bracie.
Yu-Mi: Bardzo zabawne, niech by któyś z Was spróbował idioci.
Jimin: Kookie, skąd właściwie wziąłeś to alko? Niby dobrze trzepało ale chory byłem jak po jakiejs truciznie.
Yoongi: I tu ja służe z odpowiedzią. Butelke przysłał Wooyoung. A alkohol był z domieszką narkotyków albo innego gówna, Ale Wasze żołądki są widocznie z tytanu, pijaki.
Jungkook: Kawał chuja z niego. Zaraz zaraz Tzn ze Yu-Mi też jest pijusem? Piąteczka siostro!
Yu-Mi: Ja widocznie wypiłam duzo mniej od Was, a że nie jestem tak wprawiona, to też mnie totalnie zamroczyło.
Jimin: Chyba nie darujemy Wooyoungowi tego że próbował nas otruć.
Yoongi: Słuchajcie. Nic nie będziemy robić w tej sprawie. To była prowokacja. Prawdopodobnie Ateez spodziewają się odwetu. Ale to może być pułapka. Jeśli nawet w nią nie wpadniemy i nic nam się nie stanie, to większym zagrożeniem jest Namjonn jesli się o tym dowie. A przed nim już nikt ani nic nas nie uratuje.
Jimin: Weż człowieku, az mnie ciarki przeszły jak sobie pomyślałem o Namjoonie i pianie wydobywającej się z jego ust. Będę mial przez Ciebie koszmary.
Yu-Mi: Yoongi ma rację. Trzymajmy się od nich z daleka.
Jungkook: A właśnie, coś długo nie ma Jina Joona i Hobiego. Ktoś do nich dzwonił?
Taehyung: Steskniłeś się za mamą czy jak?
Jungkook: Raczej za żarciem. Po tym rzyganiu dorwała mnie gastrofaza. Yu-Mi Ty chyba jesteś babką weź coś ugotuj.
Yu-Mi: Sam sobie ugotuj Jełopie.
Jungkook: Ej przecież byłem miły...
Wyszedłem zapalić, głownie po to żeby pozbierać myśli. Za chwilę dołączył do mnie Tae.
Tae: Stary, Ty to potrafisz kłamać. Nie wiedziałem że taki utalentowany z Ciebie aktor. To co robimy z Wooyoungiem i resztą jego przydupasów?
Yoongi: Ty nic. Sam się wszystkim zajmę. Mam już nawet wstepny plan działania.
Tae: Z całym szacunkiem Yoongi ale chyba ochujałeś, jesli myslisz że puszczę Cię samego na spotkanie z tą bandą degeneratów
Yoongi: Obiecuję Nie będę sie narażał i nie zrobie nic głupiego, serio.
Tae: Kolejne kłastwa. Chłopie ogarnij się bo CI tak zostanie. Nie zostawię Cię samego z tym szajsem, czy Ci się to podoba czy nie.
Yooongi: Ja... z resztą jesteś tak samo uparty jak ja. Dzięki Bracie. A teraz wracajmy zanim Dzieciaki zaczną coś podejrzewać.
CZYTASZ
Ogień który jest w Tobie // BTS
Romance"Zawsze wiedziałam, że drzemie we mnie ogień. Po prostu do tej pory nie spotkałam właściwej osoby która mogłaby go we mnie obudzić..." Barwna, zabawna (mam nadzieję ;) ) ze sporą porcją pikanterii opowieść o miłości, porachunkach mafijnych, więzach...