POV Namjoon:
Po godzinie dojechaliśmy do posiadłości mojego przyjaciela. Z G-Dragonem znamy się jeszcze z czasów dzieciństwa. Zawsze mogliśmy na sobie polegać. Także i tym razem byłem pewien, że wyjaśnimy incydent w klubie po przyjacielsku.
Namjoon: Yoongi, zostajesz w aucie, z kumplem bedziemy rozmawiać na Wasz temat, więc siedź tu i módl się żebym uratował Wasze tyłki.
Yoongi: Dobrze Nam, poza tym i tak bym z Tobą nie chciał iść. Nie wiem dlaczego w ogole mnie tu zabrałeś.
Namjoon: Dawno sie z Dragonem nie widzielismy wiec pewnie będzie chciał mnie uraczyć jakąś flaszką, a zatem odwieziesz mnie pozniej do domu.
Yoongi: Cwany jesteś, czyli mam tu siedzieć i czekać aż wytoczysz swoja pijaną dupe?
Namjoon: Rozmyśliłem się, wracajmy. Nie będę się za Was tłumaczył. Trudno najwyżej któregoś dnia znajdę Waszą trójkę martwą w jakimś przydrożnym rowie.
Yoongi: Dobrze, już dobrze, idź, nie daj koledze czekać.
Podszedłem do drzwi wejsciowych po drodze podziwiając willę przyjaciela. Kurwa, powiodło mu się zdecydowanie lepiej niż mi, ale cóż interesy które prowadzimy zdecydowanie się różnią. Jego są bardziej ryzykowne ale przynoszą większe zyski. Ja z chłopakami działamy ostrożniej i nie przekraczamy pewnych granic. Nie zdążyłem nawet zapukać kiedy w drzwiach pojawił się Dragon.
Dragon: Proszę, proszę kogo tu do mnie przywiało? Namjoon bracie, ile to już minęło od naszego ostatniego spotkania?
Namjoon: Chyba rok, niby nie mieszkamy daleko ale sam wiesz ze sprawy biznesowe tak nas pochłaniają, że trudno nam zgadać się nawet na szklanke whisky.
Dragon: Zdecydowanie trzeba to zmienić. A propo whisky, mam dla Ciebie coś co Cię bardzo zainteresuje.
Przyjaciel zaprowadził mnie do jego gabinetu który jak reszta domu był pokaźnych rozmiarów. Podał mi do ręki szklankę z rudą cieczą która okazała się przepyszną whisky.
Namjoon: Wyborna, nigdy nie wątpiłem w Twój gust.
Dragon: Cieszę się że Ci smakuję. A teraz do rzeczy, z jakim tematem do mnie przychodzisz.
Namjoon: Pewnie słyszałeś o tym co wydarzyło się ostatnio w jednym z Waszych klubów. Doszło do sprzeczki miedzy moimi chłopcami a grupą Ateez którzy, jeśli dobrze pamiętam, są Waszymi bliskimi partnerami.
Dragon: Tak, słyszałem. Wooyoung wszystko mi powiedział. Tylko że to nie do końca była sprzeczka. To Twoje dzieciaki napadły na Ateez. Wooyoung prawie stracił oko. W dodatku porwali dziewczynę która dotrzymywala moim chłopcom towarzystwa.
Namjoon: Drogi Dragonie, nie wiem co Ci smarkacze Ci naopowiadali, ale prawda jest taka, że Wooyoung z kolegami napadli na dziewczynę, stłukli na kwaśne jabłko i probowali zgwałcić. Gdyby Yoongi, Tae i Jimin jej nie uratowali, biedaczka pożegnałaby się z życiem tego wieczora. Jin z trudem ją poskładał.
Dragon: Wooyoung pastwił się nad jakąś dziewczyną? Trudno mi w to uwierzyć. Jesteś pewien, że to nie Twoi ją tak urządzili a potem zrzucili całą winę na Ateez?
Namjoon: Wiedz że bardzo Cię szanuję i przez wzgląd na naszą przyjaźń nie śmiałbym Cię obrazić, ale jeśli jeszcze raz oskarżysz o podobne czyny moich chłopców to nasze stosunki mogą się znacznie ochłodzić.
Dragon: Spokojnie nikt tu nikogo nie chce oskarżać. Podaj szklankę naleję Ci. A jeśli chodzi o Wooyounga to sam przyjrzę się tej sprawie. Jeśli to co mówisz okaże się prawdą, własnoręcznie wymierzę mu karę. Wiesz że nie toleruję przemocy wobec kobiet.
CZYTASZ
Ogień który jest w Tobie // BTS
Romance"Zawsze wiedziałam, że drzemie we mnie ogień. Po prostu do tej pory nie spotkałam właściwej osoby która mogłaby go we mnie obudzić..." Barwna, zabawna (mam nadzieję ;) ) ze sporą porcją pikanterii opowieść o miłości, porachunkach mafijnych, więzach...