Prezent

95 5 0
                                    

Pov Yu-Mi:

Następnego dnia (po udawanych urodzinach Yoongiego) miałam wrócić do domu, ale Namjoon przekonał Yoonę, że tak trudno jest mi się rozstać z moim ukochanym chłopakiem, że dostałam zgodę na pozostanie w domu Bangtanów. Moja (nie) ciotka przyznała, że trochę jej smutno, że nie spędzam z nią wiecej czasu, ale z drugiej strony dała mi do zrozumienia, że mam korzystać z życia. Miałam szczęście że moja "opiekunka" była tak wyrozumiała, a raczej wyzwolona.

Namjoon: Drogie dzieci. Dziś znowu zostawiamy Was samych. Yoongi, Ty jako najstarszy i najbardziej rozumny, odpowiadasz za resztę.

Yoongi: Serio? Przecież wiesz, że nad Kookiem nie da sie zapanować.

Namjoon: Tym razem, przeszukałem cały dom i nie znalazłem nawet kieliszka alkoholu. Kasę w razie czego zostawiam Tobie. Ma Wam starczyć tylko na jedzenie. Hobi, lovelasie jedziesz z nami.

Hobi: Ale dlaczego? To będzie takie nudne.

Namjoon: Już, Ty dobrze wiesz dlaczego. To będzie Twoja kara.

Jimin: Wrau, Hobi Ty bestio. Nie spodziewałem się tego po Tobie.

Hobi: Zamknij sie Chim, to Wasza wina.

Jungkook: A nie lepiej żebyście zabrali Yu-Mi? Tak byłoby łatwiej.

Yu-Mi: Chcesz się mnie pozbyć? Rozumiem. Moge jechać, byleby być z dala od Waszej dwójki.

Namjoon: Cisza. Postanowione, Hobi jedziesz ze mna i Jinem. Yoongi, Tae, zostawiam Yu-Mi i dom pod Wasza opieką. Jungkook, Jimin, zlitujcie się i choć raz nie dajcie mi powodu żebym Was nie chciał wydziedziczyć.

Jungkook: Wiesz, że prosisz o coś niemożliwego.

Tak więc zostaliśmy w piątkę, bez konkretnych planów i... alkoholu.

Yoongi: Słuchajcie. Jedziemy z Tae, po żarcie. Nie, Kook, nawet tak na mnie nie patrz. Nie kupie żadnego alko. Yu-Mi, postaraj się nie zrobić im krzywdy. 

Jimin: Bardzo, kurwa jego mać zabawne.

Jungkook: Nie możecie wziąć jej ze sobą?

Yu-Mi: Wyjątkowo się zgadzam z Waszym bratem kretynem, ja tez nie chce z nimi zostać.

Yoongi: W domu będziesz bezpieczniejsza, czego nie mogę powiedzieć o tej dwójce. Dobrze, już nie będę się naśmiewał.

Siedzieliśmy z Kookiem i Jiminem w salonie oglądając telewizję. Choć żadne z nas się nie odzywało, czuć było napięcie. Ja, wciąż, byłam obrażona na Jimina za to że chciał mnie zostawić w klubie, a Jimin gniewał się za spoliczkowanie go. Kook, nie odzywał się do mnie w imię męskiej solidarności. Ciszę przerwał dzwonek do drzwi.

Jimin: Ja nie wstaję, chcecie to otwórzcie.

Jungkook: Kurwa, kogo tu niesie, może Tae zapomniał czegoś.

Yu-Mi: Może lepiej zajrzeć przez okno?

Jungkook: Coś Ty taka strachliwa, myślisz, że ktoś się czai na Ciebie za drzwiami? Chyba masz zbyt wysokie mniemanie o sobie.

Jungkook, podszedł do drzwi, otworzył je i ponownie zamknął, po czym wrócił do nas trzymając w ręku, podłużną ozdobną torebkę. Do paczki przyczepiony był bilecik z napisem: "Przepraszam Cię Kookie."

Jungkook: Kurwa, ludzie, to chyba mój szczęśliwy dzień. Dostałem prezent na przeprosiny, zapewne, od którejś z moich dziewczyn, a jesli nie myli mnie mój siódmy zmysł, w paczce jest alkohol.

Yu-Mi: Chyba szósty zmysł idioto.

Jimin: A właśnie że nie. Kookie obdarzony jest siódmym zmysłem którym wyczuwa alkohol nawet z dalekiej odległości jak również pod różną postacią.

Ogień który jest w Tobie // BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz